Skocz do zawartości

Czapkins


Anuś

Rekomendowane odpowiedzi

Człowiek, który za marzenia zapłacił najwyższą cenę...

Dziś mija druga rocznica jego śmierci, pozostał na górze którą kochał, choć najważniejsze jest wrócić z gór nie każdemu to się jednak udaje.

Dla mnie wielki człowiek dla którego pasja była podstawą życia.

Szczerze przed wydarzeniami na Nandze nie słyszałam o Jego istnieniu, ale gdy pojawiła się pierwsza informacja w mediach, że Tomek potrzebuje pomocy, dotknęło mnie to tak jakby chodziło o kogoś bliskiego. 

To wydarzenie wstrząsnęło całą Polską, każdy nagle znał się na himalaiźmie, a pytanie/ stwierdzenie - po co tam poszedł? padało za często i niepotrzebnie tym bardziej, że z ust ludzi, którzy to nie mają pojęcia co to znaczy stać na szczycie.... 

"I za każdym razem niech twe życie promieniuje słońcem, słońcem"

Grubson

 

20200130_075612.jpg

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek zdobył swoją Nangę, jego upór i dążenie do realizacji marzenia były naprawdę godne podziwu, cała akcje ratunkową śledziłem od początku i mało co spałem z tego powodu, to czego podczas niej dokonali Bielecki i Urubko było niewiarygodne, ale nawet nie wyobrażam sobie jak musiała się czuć żona Tomka kiedy napływały  te wszystkie sprzeczne komunikaty... 

Niech Tomek spoczywa w pokoju i zdobywa niebiańskie szczyty 

  • Lubię to ! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Anuś napisał:

To wydarzenie wstrząsnęło całą Polską, każdy nagle znał się na himalaiźmie, a pytanie/ stwierdzenie - po co tam poszedł? padało za często i niepotrzebnie tym bardziej, że z ust ludzi, którzy to nie mają pojęcia co to znaczy stać na szczycie.... 

To prawda! Czasem komentarze kanapowych himalaistów są po prostu bardzo, bardzo smutne, bo nie wnoszą do tematu nic, oprócz smogu frustracji autorów. Słyszałam wcześniej o Tomku ale tak naprawdę dopiero akcja na Nandze spowodowała większe zainteresowanie. Przyznam szczerze, że takie osoby jak Tomek, Jurek Kukuczka, którego niesamowicie podziwiam, zawsze inspirują mnie do przekraczania swoich granic, do szukania w życiu czegoś więcej, lepiej, intensywniej i nie chodzi tylko o góry, zdobywanie szczytów, ale o sam styl życia z pasją! Można przeżywać życie tak, że z czasem staje się nudne i blade jak papier śniadaniowy ale czy takie życie ma sens?! Tomek jest dla mnie wielki bo umiał zawalczyć o prawdziwe życie, o wolność, również o wolność od uzależnienia! Walczył o to co kochał, o swoje marzenia! Piękny człowiek!

Edytowane przez vatra
  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Anuś napisał:

 każdy nagle znał się na himalaiźmie, a pytanie/ stwierdzenie - po co tam poszedł? padało za często i niepotrzebnie tym bardziej, że z ust ludzi, którzy to nie mają pojęcia co to znaczy stać na szczycie.

 

Masz rację. Zamiast okazać empatię i zrozumienie nagle wszyscy "kanapowi specjaliści" poczuli potrzebę zamanifestowania swojej dezaprobaty dla postawy Tomka albo osądzania Denisa i Adama którzy uratowali Eli a Tomka nie zdołali.  A tak naprawdę nikt kto tam nie był nie jest w stanie zrozumieć ani tej pasji która pcha na szczyt za wszelką cenę ani tego że czasem każdy wybór jest zły a i tak trzeba go dokonać. Ja podziwiam ludzi którzy mają pasję tak wielką że potrafią wszystko dla niej zaryzykować ale jeszcze bardziej podziwiam tych którzy potrafią zrezygnować z własnych marzeń żeby ratować innych. Mówi się że ludzie którzy mają ekstremalne pasje żyją krótko a ja myślę że Ci którzy nie mają pasji nie żyją wcale. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc to tego typu reakcje są przykre i mają miejsce w każdym kraju, jakie góry by nie były i jaki wypadek się by nie trafił tacy ludzie się znajdą. Adam i Denis zrobili w tej akcji swoje 110%procent i uratowali Revol, w tych warunkach, na takiej wysokości samo wejście to ogromny wyczyn a co dopiero sprowadzanie kogoś w takim stanien w jakim była Eli i to z myślą, że nie moga dotrzeć do drugiej osoby, która była na górze jest niezwykle trudne, brawa dla nich bo zrobili co się działo i uratowali ludzkie życie. Niestety góry zbierają żniwo nawet wśród zawodowców i z tym sie trzeba pogodzić, a tak jak pisze @Nobodyżyjemy któtko więc często na marzenia rzucamy wszystko co mamy i ja to rozumiem, bo  mamy wewnętrzne i niepodważalne  prawo spełnić swój  celu, który  w nas żyje od lat tak jak Nanga w Tomku. 

  • Lubię to ! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Życie bez pasji jest puste, nudne bezwartościowe. Pasja dodaje wigoru, uszcześliwia sprawia,  że stajemy się lepsi, otwarci na ludzi i świat. Dla mnie żyć to stać na szczycie góry, patrzeć na widoki, ale tez chmury co to nieraz wszystko zasłaniają. A i tak jest radość.

Prawda jest taka, że niektórym nie wytłumaczysz po co tam idziesz i męczysz się aby wejść na jakąś górę.... kiedyś próbowałam, ale stwierdziłam, że to bez sensu bo jak ktoś spędza czas z pilotem w ręķu lub tez każdy urlop w leżaku to co on wie.... gdyby tylko tak zechcieli zobaczyć jak spod mgły wyłania się Kościelec .... I czego chcieć więcej ?

 

  • Lubię to ! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Anuś napisał:

Prawda jest taka, że niektórym nie wytłumaczysz po co tam idziesz i męczysz się aby wejść na jakąś górę....

Poza tym, każdy z nas ma chyba jakąś Nangę na którą wraca z uporem maniaka ( tatromaniaka ?) poświęca dla niej czas, czasem oszczędza, żeby można było kupić sprzęt... komu to wytłumaczysz?!

Edytowane przez vatra
  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy sie po prostu nie urodzili z górskim DNA i moga tego nie rozumieć, ale kiedy ktoś na siłę mi wmawia że pcham się na śmierć i  po co idę w te nasze najwyższe góry to troche krew sie potrafi zagotować ? Każdy ma swoją Nangę- pięknie powiedziane , ja myślę że możemy się czuć szczęściarzami wchodząc ponad chmury bo nie każdy ma do tego predyspozycje czy pasję a widoki i uczucia są jak nigdzie indziej, a wspinianie uzależnia, nawet gdzieś był taki mem, że człowiek wychodzi w góry, przeklina wszystko że taki wysilek, że po co się tu pchał i  już nie wróci a potem wychodzi na szczyt, euforia, schodzi i robi mu się smutno że to koniec wędrówki i zaczyna planować następną ❤️

  • Lubię to ! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...