Skocz do zawartości

Lekcja pokory na poziomie regli...


pmwas

Rekomendowane odpowiedzi

Chyba każdy z nas - górołazów - był w swojej "karierze" tak zmęczony, ze przeklinał moment podjęcia decyzji o wyruszeniu w drogę. Ja w swojej historii trzy razy nie doszedłęm do celu. Raz na drugim podejściu na Krywań, raz na podejściu na Bystrą, a raz na Krywaniu. Za każdym razem powód był ten sam. Za póżne wyjście, za szybkie tempo i padłem. I trzeba było wracać. A co, jeśli wrócić niepodobna?

To właśnie taka historia. Historia o tyle dziwna, ze zdarzyła mi się na spacerze.  A co jeszcze ciekawsze - zdarzyłą mi się gdy byłem w tatrzańskim "gazie". Gdzy zdobywałem Rysy, Przełęcz pod Chłopkiem, Rochatkę, Czerwoną Ławkę... to właśnie wtedy pokonały mnie regle.

DSCN0218.thumb.JPG.75c69f2d52e741bd533de13d5a70bb6d.JPG

Podróż zaczyna się niewinnie. Z rodziną idziemy na Wiktorówki...

DSCN0223.thumb.JPG.1d950161bc36d629e667c11aeb7a86cb.JPG

I szybko docieramy. To jedno zmoich ulubionych miejsc na ziemi. Nie wdajac się w kwestie religinjości Kolegów i Koleżanek z Forum, jeśli gdzieś masz uwierzyć, ze jest poza tym widzialnym światem coś jeszcze - to jest właśnie jedno z tych miejsc. 

DSCN0224.thumb.JPG.ab0cf74d0dabb83e70fb7fde9ef49862.JPG

Kawałek dalej znajduje się Rusinowa Polana

DSCN0225.thumb.JPG.5d83a74a8f347692684e003db882ff3a.JPG

DSCN0228.thumb.JPG.4c57a07f8ab54877de926ca5093c143c.JPG

Miejsce słynące z widoków, jednak pogoda nie dopisuje. Jest pochmurno i widać, ze nic nie widać.

DSCN0229.thumb.JPG.4f3ad0ef5ed9e88bae75a6eb1b49d8cf.JPG

To tutaj nasze drogi się rozchodzą. Umawiam się z kompanami w Zakopanem. Oni samochodem, ja - pieszo. Na Gęsiej Szyi jeszcze - o dziwo  - nie byłem, a dalej to przecież spacerek. Piciu jest, prowiant jest - ruszam.

DSCN0230.thumb.JPG.ed9011fbd23927092b0ce51ef182842d.JPG

Jak pisałem - brak widoków na widoki. Na Gęsią Szyję prowadzi spacerowa ścieżka. Takie nic...

DSCN0235.thumb.JPG.5d27ed586282ecc5249aa24739765c3b.JPG 

DSCN0237.thumb.JPG.74baa048eaa1bba5404d9a189136493c.JPG

DSCN0239.thumb.JPG.46906945fdc15735ac5421c3f6c6df92.JPG

Nachylenie jest jednak na tyle duże, ze - przy odpowiednim tempie - można się zmęczyć. Jakieś tam podejście jest, a że nie planuję graniówek - lecę. Byle szybko, byle na szczyt. Wszak to tylko Gęsia Szyja..

DSCN0242.thumb.JPG.b5a37be37e1655afab9354142ec614e7.JPG 

DSCN0244.thumb.JPG.0f2e7d2862cea50fdfe7031ea8dfe6e5.JPG

Szybko mijam skalisty wierzchołek. Szczerze mówiac - Gęsia Szyja jest ciekawsza, niż myślałem. Spodziewalem się nudnego przejścia przez las, ale formacje skalne na szczycie są atrakcyjne. Ładne. I bardzo miło popatrzeć. W sumie troszkę jak Nosal. Niby nic, a jednak coś.

DSCN0246.thumb.JPG.6a65e36f4a70afdd4bbe1063b4061858.JPG

DSCN0247.thumb.JPG.dda76231f97c7315f03b8c9c69990c4f.JPG

DSCN0248.thumb.JPG.6525f21d4e015887b70a73c0b1cb3f79.JPG

DSCN0250.thumb.JPG.616519ed0f970877628ca54fb17a1f02.JPG

Jest październik, czyli srodek jesieni. Na szczycie wita mnie śnieg, jednak jeszcze nie wiem, ze taka aura towarzyszyć mi będzie w dalszje wędrówce w zasadzie do końca.

Spodziewałęm się, ze dalszy spacer odbędzie się w typowo jesiennych waryunkach, ale... u stóp Koszystej i Żóltej Turni to właśnie są jesienne warunki!

 DSCN0254.thumb.JPG.19209848f4232399e200a3f71130639f.JPG

DSCN0256.thumb.JPG.232fbfe9645f709320d23783138d15c5.JPG

DSCN0257.thumb.JPG.a22e21a1498d5472cf9edfef38a9432c.JPG

I tak oko osiągłąłem Waksmundzką Rówień

Następny odcinek już znam i nie wspominam go dobrze. 

Dawo temu mama zaplanowała super wyprawę z Cyhrli przez Waksmundzką Rówień na Krzyżne, ale.. to właśnie byłą ta wyprawa, na której "odpadłem". Podejście z Równi do Pańszczycy okazało się zbyt męczace, nogi bolały, buty obtarły i musieliśmy wracać nie osiągnąwszy Krzyżnego. Swoja drogą to moje jedyna porazka, z której się nie podniosłem. Bystrą kolejny raz jednak zdobyłem, a na Krywaniu raz już byłem , choć drugie - nieudane - wejscie wciaż pozostaje niepomszczone. Zatem z Bystrą mam - uwzględniając nawet rezygnację z "ataku szczytowego" po Pyszniańskiej 2:2, z Krywaniem 1:1, a z Krzyżnem przegrywam 0:1 i wciaz mnie tam nie było...

DSCN0259.thumb.JPG.d07b227f8e0a67c2399c73ad53a27ad2.JPG

DSCN0261.thumb.JPG.b8a61a504a344887ec2855b2a649bffe.JPG

 Początki niewinne. Ścieżka w lesie, miejscami błotniste...

DSCN0262.thumb.JPG.0111a8604c52fe10d2ceaf16e2c86cae.JPG
 

DSCN0265.thumb.JPG.e7eff3e6c7ada9ad955c82d8179ba779.JPG

DSCN0267.thumb.JPG.622fd5fc963b2f5ec2d552eb4204fb1f.JPG

DSCN0270.thumb.JPG.1ea11193f2edcd4cd661a96efe22071b.JPG

I tak się idzie... i idzie... i idzie.

Z czasem wchodzimy w gęściejszy las i pojawiają się dodatkowe niespodzianki w postaci powalonych drzew, tyko częściowo pociętych, by ułatwić przejscie...

DSCN0271.thumb.JPG.bd4c4e634b14110f55c3861120527b3e.JPG

 

DSCN0272.thumb.JPG.87bad9f8f795e51aeaced922900ca4ac.JPG

DSCN0274.thumb.JPG.7277937cd8ac36c5cb274633626055a6.JPG

DSCN0275.thumb.JPG.27620a00d7a5496ae51e384bbd9457be.JPG

DSCN0276.thumb.JPG.0421bbe96eec74754095b0c204db940b.JPG

DSCN0281.thumb.JPG.a6dc0d52a417472723af28deca611b33.JPG

DSCN0284.thumb.JPG.f8c7196626edc4b12f01f9dfc83cb1b5.JPG

DSCN0289.thumb.JPG.496ccdada5ca1de651f7e65752b42eed.JPG

Trwa to całą wieczność i dość szybko zaczynam się zastanawiać, jakim cudem nie zauważyłęm odejścia w górę do Doliny Pańszczycy, z którego ostatnio korzystaliśmy.

Wszak Murowaniec tylko o kilka kroków...

DSCN0291.thumb.JPG.c1a3295e5e2d31f137dc9da677156544.JPG

Idę zatem dalej...

DSCN0294.thumb.JPG.34c034a41c7844fbcfefdf99e99060b7.JPG

DSCN0295.thumb.JPG.0f21f529c584c948aafbb4e940533b45.JPG

...i dalej...

DSCN0297.thumb.JPG.1a26be35daf82c3c8ed5e62d7aa032fc.JPG

DSCN0299.thumb.JPG.955dcf58ed67bd1a67ae821a7dfd3964.JPG

...i dalej.

A Murowańca jak nie było, tak nie ma. Zasięgu brak, nie da się skonsultować pozycji z GPSem, ale wszak zgubić się tu nie da, więc twardo idę, choć sił coraz mniej.

Wszak to już musi być blisko. Już idę długo, tempo - chyba - dobre, to już mnusi być tuż tuż...

DSCN0300.thumb.JPG.4328f3e7f73b799e95d3a133f0e09003.JPG 

DSCN0302.thumb.JPG.0573ba705637e8a933d6ac3107715dd6.JPG

DSCN0303.thumb.JPG.efff7d386a1f289cbcda25320dab028b.JPG

DSCN0305.thumb.JPG.ec407a0712669607ba8fa2a3921d4a16.JPG

DSCN0306.thumb.JPG.866e2acedc468e80810299b1cc309633.JPG

DSCN0307.thumb.JPG.054b17af16e5a0f00ad0ce81116e9cf0.JPG

Tymczasem robi się bardziej kamieniście. Jakby wyżej. A schroniska jak nie bylo, tak nie ma...

Jestem zdumiony. Idę dziarsko bez postojów, minęło juz sporo czasu - powinienem być blisko!

 DSCN0309.thumb.JPG.b986034bbcc0ba214842ea19c0d33cdf.JPG

DSCN0310.thumb.JPG.a054f9b8f41f9062f9f3aba954367b7b.JPG

DSCN0311.thumb.JPG.2496af22f755b7c8db4fc723234bc5c9.JPG

DSCN0312.thumb.JPG.0e6519920ed3954816fc320195e31890.JPG

DSCN0314.thumb.JPG.5965782002bca4271ac4533e3a79b194.JPG

I nagle...

DSCN0315.thumb.JPG.9962c4a5c9fcfc69c2c2008108377b3b.JPG

..dawno minięte rozejście na Pańszczycę!

Muszę uczciwie powiedzieć, że w tym momencie dopadło mnie coś na kształt wymieszanych w równych proporcjach wściekłości, rezygnacji i niepokoju o własne siły.

 Potwornie nieprzyjemne uczucie i - dodam - chyba nigdy TAK bardzo się w górach nie pomyliłem. To rozejście znajduje się w pół drogi między Waskmundzką Równą a Murowańcem, a ja byłem pewny, że jestem blisko schorniska. Rzeczywistość boleśnie zweryfikowała wyobrazenia - tempo było beznadziejne, siły nadwątlone, a trasa - o wiele za długa jak na dyspozycję dnia. I nierozważne gospodarowanie siłami.

Pokarało mnie. To, co wziąłem za mini-spacerek, okazało się być morderczą ścieżką zdrowia.

Zrezygnowany otworzyłem radlerka na przypływ sił witalnych. Ale jużpiuerwsze kroki po postoju uświadomiły mi, że nic z tego. Sił nie ma, droga przede mną daleka, zejsc-  nie ma jak. Trzeba dojsć do celu.

Dalszej drogi nie komentuję. Była to - lekko licząc - godzina mordęgi. Trzeba iść, a nie ma siły iść, koszmar... Choć jesień takas piękna...

DSCN0317.thumb.JPG.26abe110858edd0bdd3dc266e5a1528d.JPG\

DSCN0320.thumb.JPG.f280c65ca1fe1a442e6c032c887147c0.JPG

DSCN0322.thumb.JPG.f42be0fdc81063bc9fae7577bed74d09.JPG

DSCN0324.thumb.JPG.a4f3d162ae01400220916844963ad600.JPG

DSCN0325.thumb.JPG.232c011784dd9e1465636ab89a074a34.JPG

DSCN0326.thumb.JPG.a69eb580aae4994a680611314b35cdc6.JPG

DSCN0327.thumb.JPG.3fff7eb9634c7f60e2fc69e99d92fe61.JPG

DSCN0329.thumb.JPG.15257fed40f91b3d67a89443b20f7e9f.JPG

DSCN0330.thumb.JPG.e3b085c92a9ea5c377bac4b2d064d8c3.JPG

DSCN0332.thumb.JPG.2464f2eec08727dd87c78af10baf0b53.JPG

DSCN0334.thumb.JPG.9bde11a5e7bc474a706758b9769824be.JPG

DSCN0336.thumb.JPG.2c613cfc68f4ac64dbbb487f12becad0.JPG

DSCN0337.thumb.JPG.55397979b8e54448921013865b515434.JPG

DSCN0339.thumb.JPG.1e28ed07e6f6989cc21d75ae59986556.JPG

DSCN0341.thumb.JPG.62519192a37e7f529df77982d3602a34.JPG

DSCN0346.thumb.JPG.45d5097c9f86c9d2f2c57f62715c74d8.JPG

DSCN0349.thumb.JPG.7d2651b2dd7c47a7c357f629b41ef336.JPG

DSCN0351.thumb.JPG.b4f69617f6e69e7f0c41d30d6659ac27.JPG

DSCN0358.thumb.JPG.0e0e0da434b20ec5481b444497c8e0a7.JPG

DSCN0360.thumb.JPG.72613a9187c925cd9a567d354def8e77.JPG

DSCN0362.thumb.JPG.8e5075b9856f788252dde0dc711fa4e3.JPG

DSCN0364.thumb.JPG.d4df26f23b7834471b863ca70436fed3.JPG

DSCN0370.thumb.JPG.54162d20d351611e1640d89f50cbed94.JPG

W końcu - tzw. jaskółka, która czyni wiosnę! Rozejscier z żółtym szlakiem! Murowniec!

NIe od razu jest jeszcze kawałek ścieżki, ale to już tak blisko!

DSCN0373.thumb.JPG.417936a39ae64c39b28a5424635bb376.JPG

DSCN0376.thumb.JPG.ee0014562986a3799473e319564cb3a3.JPG

I oto wybawienie!
CIepłe schronisko, gdzie można zjesci się napić. Cóż może być pięknieszwego po takiej masakrze? Niestety - mimo jesieni - w schronisku czekała na mnie niemiła niespodzianka. W srodku było... powiedzieć pełno to jakby skłamać. Był tłum. Nie że nie dało się usuąść. Nie dało się dopchać po jedzenie. Kolejka od drzwi.

Nie wiedziełem, czy się popłakać, czy tych ludzio pogryźć, czy co zrobić. Jak to ja - postanowiełm isc dalej i olać Murowaniec.  NIe da się tak. Dramat. NIe ma siły tak stać w kolejce, już wolę iść. To już na autopilocie. Byle przed siebie. Ble już usiaśc w karczmie w Zakopanem i odpocząć pzy ciepłej herbacie. Bo w Murowańcu dziś nawet to strudzonemu wędrowcowi nie będzie dane...

  

DSCN0377.thumb.JPG.f6f04330a51b7b5a824a6e4303b88a4b.JPG

DSCN0379.thumb.JPG.e7f775af6b79a1a173388fe56eb8a510.JPG

DSCN0381.thumb.JPG.e38a4ee431874dcff4db35d3e93f53cf.JPG

DSCN0383.thumb.JPG.e7494fa6acf6b5a390b147cfc36eb7b3.JPG

DSCN0388.thumb.JPG.a06e9a90dc4b508a3040a4f94b9fcb50.JPG

DSCN0392.thumb.JPG.123fe88cddf384b01bbaa50da6cfc435.JPG

DSCN0393.thumb.JPG.5f992037c655b43c5eed808d1e28fe79.JPG

Prze Boczań zszedłem do Kuźnic, gdzie wsiadłem do busa. Rodzina czekała w Zakopanem nawet nie podejrzewając jak makabryczną przeprawą okazał sie być mój "spacerek". Oczywiście - nie przyznałem się do błędu. Zresztą - doszedłęm, zatem gdzie u błąd? Po prostu obliczyłem na styk! Tak, po czasie nie żałuję, bo trasa byłą piękna, a przy tym wymaghająca i... ucząca pokory w górach. Nawet regle mogą w Tatrach dać popalić. NIby spacer w lesie, a spacer "nie w kij dmuchał". Ale u rostaju dróg na Muriowaniec i Pańszczycę było mi źle. Tak źle, jak chyba nigdy wcześniej i nigdy póżniej w górach. Chyba nawet gorzej niż gdy z rozwalonym kolanem jak Herr Flick kuśtykałem spod Polskiego Grzebienia. To nie był uraz, to nie był obity palec czy obtarta pięta. Padłem kondycyjnie. Po prostu. A co gorsza - nie było jak zrezygnować, Nie buło gdzie zejść. Trzeba było dojśc, choć bardzo, bardzo nie dało się iść.   

 A to tylko zielony z Waksmundzkiej Równi do Murowańca...

DSCN0245.JPG

DSCN0282.JPG

  • Lubię to ! 9
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa relacja.   Zawsze powtarzam że góry kształtują charakter, uczą poszanowania dla środowiska, samozaparcia ale przede wszystkim pokory.  Nigdy nie wiadomo czy nie przytrafi się nagłe załamanie pogody, które uniemożliwi nam kontynuowanie trasy. Czasem trzeba zrobić wycof najkrótszą możliwą drogą.  Czasem z jakichś względów nie wytrzymujemy kondycyjnie, być może wcześniej zbyt duże obciążenie organizmu., zbyt późne wyjście i zbyt duże tempo. Myślę że bardzo ważne jest też rozplanowanie sił, tak aby nie tracić ich zbyt dużo przy wejściu bo jeszcze trzeba zejść. 

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...