-
Postów
2 043 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
35
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Jędrek
-
Rodzinka wczoraj na zboczach Starorobociańskiego, przyzumowane ze szlaku na Siwą Przełęcz, z ręki, więc słabe.
-
Sens zawiera się m. in. w tym, że taki używany, lekki, nieduży aparacik z allegro, model oczywiście sprzed paru lat, kosztuje ułamek tego co przeciętny smartfon. W razie uszkodzenia, strata (w moim przypadku) to niecałe 100 zl - w ciągu ostatnich kilku lat dwa takie aparaty rozwaliłem, ale dokupiłem jeszcze trzy (ten sam model, i do tego praktycznie nieużywane), więc na jakiś czas starczy. ? Wygoda obsługi to kolejny plus. Wystarczy jedna ręka - w przypadku smartfona nie zawsze się tak da, gdy chcesz np. cokolwiek przestawić, choćby zoom. No i nie zużywam baterii w smartfonie, bo jakieś 90 % fotek strzelam aparatem, a do niego mam zawsze jeszcze ze dwie zapasówki, też za grosze z allegro. Dla mnie to jest obecnie najlepszy możliwy układ.
-
Też kiedyś miałem Canona - i po każdym urlopie w Tatrach biały pasek na karku ??
-
Misie mogą być latoś wkurzone, rok temu były już jagody, a teraz cienko...
-
Ja głównie aparatem, ale i trochę telefonem, bo tymi łatwiej się dzielić na bieżąco ?
-
Smartfon noszę w kieszeni spodni, więc spojrzenie która jest godzina zajmuje tyle samo czasu co spojrzenie na zegarek. Poza tym robię nim też trochę zdjęć więc zawsze dobrze mieć go pod ręką.
-
Moją ulubioną marką przez wiele lat był Swatch - lekkie, proste, dwie wskazówki na gładkim (wówczas) tle. Nie były one jednak zbyt odporne, więc co dwa, trzy lata musiałem nowy nabywać. Ale gdy kolejny rozwaliłem na Orlej Perci naście lat temu, już nie zastąpiłem go nowym. W międzyczasie dostałem 3 zegarki różnych marek jako prezenty, lecz leżą sobie spokojnie w szufladzie. Jakoś nie czuję potrzeby noszenia zegarka mając non stop przy sobie telefon.
-
Nie gotujesz się pod takim pokrowcem?
-
No i jak tam, udał się wyjazd?
-
Z Karbu czy z grani Małego Kościelca?
-
"Warunki pozwalają", ale trzeba mieć dużo szczęścia ??
-
https://portaltatrzanski.pl/aktualnosci/pijany-mezczyzna-grozil-turystom-nocujacym-w-schronisku,5028 Taki tam drobny incydent. ? A przy okazji - dziś spotkałem w Chochołowskiej trzech gości około 50-ki zmierzających do schroniska, narąbanych w przysłowiowe 3D. Tak sobie panowie świętowali wyjazd że już przy parkingu byli nieźle rozgrzani. Sądząc po wielkości plecaków, chyba mieli nocleg zarezerwowany.
-
Czarny Gąsienicowy czyli jak to z tą podstawą chmur było
Jędrek odpowiedział(a) na barbie609 moder temat w Wasze wycieczki
Taki stary dowcip mi się przypomniał, dialog w samolocie: "Zobacz Kaziu, tam na dole, ludzie jak mrówki... To są mrówki, kochanie. Jeszcze nie wystartowaliśmy." -
Chciała, ale póki co nie przyjechała ??
-
Ja się nie migam, mogę iść w każdej chwili. Ale przecież sam nie pójdę ?
-
W czwartek ma być niezła pogoda i nieco cieplej. ?
-
Swoją drogą śmieszy mnie określenie "obcy gatunek". Gatunki migrują, rozwijają się lub giną. To proces który trwa od zarania dziejów.
-
To jest na razie luźny plan na "kiedyś tam". Zresztą ja wolę zachody słońca, są bardziej romantyczne ?
-
Dziewczyna która zginęła schodząc Zawratowym Żlebem, nie miała sprzętu, facet który szedł z nią, też nie. Obstawiam że widzieli ślady, więc poszli. I ona zjechała podobno około 400 m, ginąc na miejscu, a jego zabrali ratownicy.
-
Widziałem jak po nią lecieli. Warunki są miejscami naprawdę trudne.
-
Życie ?
-
2 klocki plus tauzen, czyli razem 3 kafle, tudzież koła.?? Raz w życiu, czemu nie. No i jeszcze bilety na kolejkę, dla uczestników ceremonii. Dla urzędniczki zapewne też ?
-
A przy okazji - dlaczego artykułów na Tatromaniaku nie można komentować mając konto na forum? Nie mam fejsa i nie zamierzam mieć. I jeszcze jeden pomysł na artykuł - pokazanie jak działają tzw. ubezpieczenia górskie na Słowację. Nie chodzi tu oczywiście o piękne oferty firm ubezpieczeniowych, ale o konkrety, na przykładach. Np. ktoś złamał nogę na szlaku, Słowacy ewakuowali go śmigłem, trafił do szpitala ... I co dalej? Sprawę prowadzi i wszelkie płatności obsługuje ubezpieczyciel, jak przy ac samochodowym? Czy może jednak najpierw ubezpieczony musi kasę wyłożyć, którą mu potem zwrócą, (albo nie)?