Gieferg Opublikowano 15 Lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 15 Lipca 2020 (edytowane) Prognozy były umiarkowanie dobre, więc wybraliśmy się ze znajomymi w Tatry Zachodnie z zamiarem zaliczenia "Starego Robota". Start z Chochołowskiej kolejką Rakoń, następnie przez dolinę Starorobociańską - w tym czasie niebo z zupełnie czystego zmieniało się w prawie zupełnie zachmurzone. Ostatni raz słonecznie było na Siwej Przełęczy. Na podejściu na Starorobociański jakaś ekipa tłukła się kilofami najwyraźniej prowadząc jakieś prace remontowe i rzucając przy tym kamieniami, nie zwracając większej uwagi na przechodzących ludzi. Jak dla mnie jeśli już takie prace trwają i nie zamyka się szlaku, to jednak wypadałoby się rozglądać wokół siebie, a przechodząc obok tych kolesi miałem wrażenie, że w każdej chwili mogę oberwać kamieniem, które czasami rzucali za siebie nawet nie patrząc, czy ktoś idzie. Na szczycie zimnica, jakaś wycieczka słuchała wykładu o górach blokując widoki w jedną stronę, przeczekaliśmy aż sobie pójdą, zrobiliśmy zdjęcia i poszliśmy na Kończysty. Zanim tam dotarliśmy pojawił się komitet powitalny dla córki znajomych (która była pierwszy raz w Tatrach) w postaci stada kozic, które nic sobie nie robiąc z ludzi brykały w odległości kilkunastu, czasami kilku metrów od nas. Na Kończystym tabliczka z napisem "Starobociański Wierch". Na zejściu z Kończystego pierwszy raz spotkałem się z nieszczęsnymi workami przy pomocy których remontowano szlaki. Dramat. Raz, że wygląda to paskudnie, dwa - samo schodzenie - co prawda gdy worki są całe, chodzi się po nich nieźle, to jednak spora ich część była porozrywana, podziurawiona (przez co wyglądało to jak przejście przez jakiś plac budowy), a rozsypana zawartość tworzyła warstwę ziemi i żwirku, po której chodzi się fatalnie. Nigdy wcześniej nie dostałem tak po kolanach, jak na tym zejściu. Koszmar. Potem już przyjemne przejście na Trzydniowiański Wierch, a następnie zejście do schroniska przez Dolinę Jarząbczą, której wcześniej nie miałem okazji odwiedzić, a która mnie zachwyciła. Potem jeszcze cierpienie na asfalcie i tradycyjnie McDonald's w Jaworniku Edytowane 15 Lipca 2020 przez Gieferg 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mateusz Z Opublikowano 18 Lipca 2020 Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2020 "Starobociański" odhaczony Fajna relacja. Widzę pogoda nawet dopisała, soczysta zieleń pięknie wygląda na Twoich zdjęciach. Wrzuć jakieś fotki z widokiem w stronę Tatr wysokich 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gieferg Opublikowano 18 Lipca 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2020 (edytowane) Pogoda nawet nawet ale jednak niedosyt pozostaje, bo wolę Tatry skąpane w słońcu. Fotek w stronę Tatr Wysokich z tej wycieczki za bardzo nie robiłem (w ogóle nie przykładam do zdjęć większej wagi, filmy się liczą ;)), ale może ze Świnicy (01.07) coś wrzucę, pogoda była wtedy dużo lepsza. Edytowane 18 Lipca 2020 przez Gieferg Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.