Gieferg Opublikowano 26 Czerwca 2022 Udostępnij Opublikowano 26 Czerwca 2022 (edytowane) Po roku od ostatniej wizyty w Tatrach w końcu udało się ponownie wybrać. Po pięciu latach od pierwszego spotkania z Giewontem, naszła nas chęć na powtórkę, tym razem wybraliśmy szlak przez przełęcz w Grzybowcu, którym jeszcze nie mieliśmy okazji iść. Z centrum taksówką do Strążyskiej i jazda. Kawałek przed przełęczą w Grzybowcu takie spotkanie: Misiek po chwili się spłoszył i zaczął uciekać, potem kręcił się nieco dalej od szlaku i można było iść dalej. Szlak okazał się chyba najciekawszy spośród prowadzących na Giewont, całkiem efektowny widokowo i urozmaicony skalistymi przeszkodami. Niestety tuż przed szczytem wbrew prognozom zaczeło trochę kapać, ale zaraz przestało, więc po chwili wahania jednak weszliśmy, choć jedna koleżanka miała trochę problemów na łańcuchach ale odpowiednio poinstruowana co ma robić ostatecznie dała radę. Na szczycie już po chwili deszcz zaczął padać znowu, tym razem nieco bardziej, więc w obawie przed tym że się rozkręci i będzie trzeba schodzić po mokrej skale, zeszliśmy na przełęcz tak szybko jak to możliwe, nie robiąc nawet specjalnie zdjęć. Już po chwili oczywiście wyszło słońce i potem przez dłuższy czas pogoda dopisywała. Zeszliśmy do schroniska na Kondratowej, ale ledwie skończyliśmy posiłek, znowu w oddali pojawiły się ciemne chmury, więc ruszyliśmy czym prędzej w stronę Kuźnic. Żona zaliczyła dwa razy glebę na śliskich, mokrych kamieniach, ale skończyło się na paru zadrapaniach i siniakach. Wkrótce potem złapała nas burza, przed którą schroniliśmy się w hotelu na Kalatówkach. Gdy tylko przestało padać ruszyliśmy do Kuźnic i koniec imprezy. Muszę powiedzieć, że naprawdę lubię tę górę (zresztą mój pierwszy tatrzański szczyt) i mam nadzieję nie raz tam wrócić. Jedyne co przeszkadza to wyślizgane kamienie, bo samych tłumów pod szczytem można spokojnie uniknąć nawet w letnie weekendy. PS> później jeszcze jakieś fotki może wpadną. Edytowane 26 Czerwca 2022 przez Gieferg 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mnich Admin Opublikowano 16 Maja Udostępnij Opublikowano 16 Maja Dorotę poznaliśmy z @Mateusz Zrok temu, w pociągu zmierzającym do Zako. I tak jakoś sie polubiliśmy. Dorota od razu połknęła bakcyla i zakochała się w Tatrach. Jeździ tam sukcesywnie, stopniowo dawkując sobie trudności. Dziś dołączyła do naszej górskiej Watahy i mam nadzieję że niebawem dołączy do forum. A tymczasem wrzucam kilka zdjęć z dzisiejszej wycieczki na Giewont, oczywiście za zgodą autorki 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.