Gość Opublikowano 5 Lutego 2022 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2022 Konieczność wzięcia urlopu w październiku nie napawała mnie optymizmem. Obawiałam się kiepskiej pogody, przymrozków, wiatrów i jesiennej słoty. Pomyślałam "nie liczy się miejsce, czas i okoliczności, tylko ludzie, których masz przy sobie". Z takim nastawieniem wyruszyłam na bieszczadzki szlak z piątką przyjaciół. Tego dnia wędrówkę zaczęliśmy koło 6 w miejscowości Smerek. Czerwonym szlakiem podążaliśmy w kierunku okraglika. Słońce wyłaniało się zza pagórków i roztapiało szron na trasie, która coraz bardziej mieniła się w świetle iskrzacymi kroplami rosy. Po wejściu w las ciężko było znaleźć szlak. Liście, które opadły z drzew, stworzyły pomarańczowo brązową pierzynkę. Jedynie oznaczenia na pniach drzew co parę kroków pozwalały złapać orientację w terenie. Wiatr się nasilał, chmury zaczęły się kłębić. Po wyjściu na pierwszy punkt - Okrąglik, cofamy się w las aby się posilić i napić cieplej herbaty. Widok po przekroczeniu granicy lasu nie napawał optymizmem, przy niewielkim mrozie i silnym wietrze odczuwalna temperatura była dużo niższa. Jednak zaryzykowaliśmy, prognozy pogody nie pokrywały się ze stanem faktycznym. Poszliśmy dalej w kierunku Rabiej Skały. Jak widać warto było wędrować dalej Jesienne barwy i brak jakichkolwiek innych ludzi na szlaku dawały mega pozytywnego kopa. Z Rabiej Skały zeszliśmy do Wetliny, gdzie mieliśmy nocleg. Poszliśmy bezpośrednio do knajpy "Dom ludzi z mgły" - przepyszne jedzenie, wystrój i muzyka w klimacie KSU, szczerze polecam! Schodząc przez las modliłam się żeby to był już ostatni pagórek do pokonania, a one się pojawiały i pojawiały, ta droga zdawała się nie mieć końca. Widoki jednak rekompensowały zmęczenie w kolanach po wyjściu z lasu w Wetlinie znalazłam trop, nie jestem pewna, czy to wilk, ale kilka osób potwierdziło na 90%. To był wspaniały dzień, koło 24 km w nogach, ogromna ilość zjedzonej czekolady i cudowni ludzie obok. Oby więcej takich wędrówek! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mnich Admin Opublikowano 5 Lutego 2022 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2022 @Zakochana w górach - gratuluję pierwszej relacji. Masz talent - i do zdjęć, i do pisania o swoich przeżyciach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
barbie609 moder Opublikowano 5 Lutego 2022 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2022 Pięknie , my niestety nie mamy szczęścia do Bieszczad , jak jesteśmy w okolicy od razy leje. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 5 Lutego 2022 Udostępnij Opublikowano 5 Lutego 2022 Nas deszcz też złapał, ale pierwszego dnia wędrówki, gdy już po ciemku przez las schodziliśmy z Połoniny Wetlińskiej. Ciężko się szło, bo nie dość, że szlak nierówny, kamienie niewidoczne spod liści, to jeszcze do tego deszcz i tylko czołówki.. Ale warto było, mimo wszystko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.