staroń Opublikowano 2 Sierpnia 2021 Udostępnij Opublikowano 2 Sierpnia 2021 (edytowane) Mała kontuzja z początku lipca wykluczyła moją biegową i górską aktywność na dobre 3 tygodnie. Zaplanowany dużo wcześniej wyjazd w Tatry zbliżał się wielkimi krokami, kolano dawało się we znaki, do tego lało, lało i jeszcze raz lało. Co ma być to będzie, pomyślałem, najwyżej wolne od pracy spędzę w dolinkach pogoda zaczęła się jednak poprawiać a kilka dni przed urlopem dyskomfort kolana powoli ustępował. Wyjazd trwał 4 dni, pierwszego w związku z niepewnymi warunkami i dosyć późnym przyjazdem do Zakopanego, poświęciliśmy na spokojne wejście na Gubałówkę. Drugiego dnia przyszedł czas na Tatry Zachodnie, spacer ulubioną Chochołowską był bardzo przyjemny, głownie dzięki super towarzystwu po drodze widzieliśmy miśki tak mogę mówić, kiedy są w sporej odległości, nie wadzącej nikomu. Co innego niż zeszłoroczne spotkanie NIEDŹWIEDZIA! który wyskoczył na szlak kilkanaście metrów za mną i kumplem...no ale o tym już pisałem Ze schroniska na Grzesia, potem Rakoń i Wołowiec - niby standard, ale każda wycieczka w te rejony dobrze się potem kojarzy - uwielbiam Tatry Zachodnie, cisza, spokój, piękne widoki, zupełna odwrotność do wieczornego wyjścia na Krupówki Wrażeń nie zepsuła nawet średnia pogoda na Wołowcu, cóż, czasem tak bywa, zachmurzone szczyty też mają swój klimat. Kilka fotek: : Dzień trzeci miał być kulminacją wypadu - wybór był prosty, moja towarzyszka nie była na Świnicy, ja byłem w zeszłym roku i wiedziałem, czego się spodziewać, więc mogłem śmiało ją tam zabrać. Weszliśmy całkiem sprawnie na Kasprowy przez Myślenickie Turnie, potem Beskid i Świnicka Przełęcz. Na przełęczy towarzyszka miała mały kryzys - patrząc na Świnicę nabierała coraz to większych wątpliwości, czy da radę. Faktycznie, groźnie to wygląda z dołu. jednak ja uważam, że Świnica z Kasprowego to żaden problem - w górę śmiało można nie korzystać z łańcuchów, w dół w sumie się przydają dla sprawnego zejścia, ale bez pośpiechu też jest luzik. Nie wiem, jakoś ta Świnica siedziała mi w głowie przez długi czas jako nie wiadomo jaka trudność a jak w końcu wszedłem to okazało się, że strach ma wielkie oczy Moja lepsza wycieczkowa połowa też się teraz nie poddała i udało się jej wejść bez żadnego problemu. Myślę, że na długo zapamięta ten dzień. Na szczycie ładnie, całkiem całkiem się wstrzeliliśmy. Muszę zrobić Świnicę od Zawratu, choć tu znów są obawy bo jednak często łażę sam, ale pewnie w końcu się wybiorę Droga powrotna, mimo, że widoki zacne, to już zmęczenie dawało o sobie znać, jednak te długie kilometry w ostatnich dwóch dniach zrobiły swoje Przepiękna Dolina Gąsienicowa od Świnickiej Przełęczy, jak zawsze bajkowa Hala Gąsienicowa i zejście przez Boczań, W Kuźnicach radość z trasy, wrażeń i pogody. To był udany wyjazd. Ostatniego dnia dołączyła do nas znajoma i poszliśmy na spokojnie nad Morskie Oko, widoki średnie, przez chwilę mocniej padało, ale tego dnia liczyło się miłe spędzenie czasu w dobrym towarzystwie a nie nie wiadomo jakie długie trasy Garść fotek z dnia trzeciego: Tyle P.S. Nie wiem, czemu mi powiela te zdjęcia na dole, nie mam nad tym władzy xD Edytowane 2 Sierpnia 2021 przez staroń 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
barbie609 moder Opublikowano 3 Sierpnia 2021 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2021 Prawdopodobnie są to zdjęcia , które wczytałeś jako załączniki ale nie użyłeś więc forum je automatycznie zamieściło , jeśli wczytasz wiecej niż użyjesz to wywal je z załączników ikoną kosz na zdjęciu.Ja też tak miałem ze dwa razy zanim zatrybiłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.