-
Content Count
488 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
26
Content Type
Profiles
Forums
Blogs
Calendar
Posts posted by Fibi
-
-
4 godziny temu, barbie609 napisał:
https://podhale24.pl/aktualnosci/artykul/89977/Atak_sniezycy_na_Podtatrzu_Oblodzone_drogi_video.html
jak zwykle ,w styczniu było słabo to teraz daje. Z drugiej strony jutro będzie świeżo i biało na szlaku😀
Tylko żeby te szlaki ktoś przetarł przede mną 🤣
-
10 minut temu, barbie609 napisał:
a gdzie byliście?
Zamierzaliśmy iść na Ornak, ale uszliśmy może że 100 metrów w pionie od Iwaniackiej Przełęczy i powrót. Nie dało się iść po ruchomym śniegu
A poza tym szlak bardzo słabo przetarty.
-
2
-
-
Jeszcze tu jestem 😁 Na Gęsiej byliśmy 2 dni temu, więc się trochę minęliśmy. Ale większość naszych wyjść to wycofy. A wczoraj to nam wiatr o mało łbów nie pourywał. Dziś za to była walka z niezwiązanym śniegiem, oczywiście przegrana 😜 Pogoda ma być jeszcze w piątek i niedzielę więc może coś się uda wreszcie. A pustki na szlakach są piękne 😍
PS. Nigdy nie wystawiałam zdjęć z telefonu i nie wiem czemu jest do góry nogami. To znaczy do dołu górami 🤣
-
4
-
-
14 minut temu, barbie609 napisał:
jakby było do kitu to rzuć okiem na okoliczne mniejsze góry , w Tatrach podstawa 1300 to kicha a np w Pieninach to jeszcze sporo luzu
Mam zamiar spakować mapę Gorców i Pienin, jakby co 😉
-
2
-
-
@Krzysiek Zd Ty się lepiej bój pogody 😛
@jaaga76 co do pięknej jesieni to byliśmy 4 dni, a w 3 pozostałe padało, więc było, jak to u nas standardowo 😉
-
1
-
-
18 minut temu, jaaga76 napisał:
@barbie609wspaniałomyślnie wybaczam, bo foty piękne! 😉😊
Jak to robicie z @Werniks, że taka pogoda się Wam trafia ( czy to już efekt @barbie609🤣?)?. Wybieram się w Tatry za półtora tygodnia, ale jak patrzę na prognozy to lekko smutek mnie ogarnia....
Możemy sobie podać rękę, pogodowa siostro niedoli 😞 Z mojego wyjazdu, który za 2 dni, tylko sobota zapowiada się w miarę. Chyba w pierwszy dzień się styramy, a potem będziemy leżeć 😉
@barbie609 piękna wycieczka, kiedyś szliśmy podobnie, tylko zaczynaliśmy w Dolinie Lejowej. Ale to było w totalnej mgle i śnieżycy, więc takie widoki jak u Ciebie to sobie mogłam narysować 😉
-
3
-
-
Hej!
Ponieważ po jesiennych Tatrach, w których pogoda średnio nam dopisała czuliśmy spory niedosyt, postanowiliśmy wybrać się jeszcze w Karkonosze. Ale, żeby sprawdzić czy jakaś potatrzańska kondycja nam została, wpadliśmy na (chyba) dziwny pomysł wejścia na Śnieżkę 2 razy tego samego dnia. Oczywiście z zejściem na sam dół😅
Trasa wyglądała tak:
Karpacz-Kocioł Łomniczki-Dom Śląski-Śnieżka-Ruzova Hora-Pec Pod Snezkou-Obri Dul-Śląski Dom-Śnieżka-Droga Jubileuszowa-Śląski Dom-Kopa-Biały Jar-Strzecha Akademicka-Samotnia-Polanka-Karpacz.
Jest połowa października. Dzień wyjątkowo ciepły jak na tę porę, niebo rozgwieżdżone, bez śladu chmurki. Wyłazimy około 6 rano, jest całkiem ciemno. Idę taka wpół przytomna, patrzę na chodnik i widzę jakiegoś pieska. Ale kurde, jakieś to duże jak na psa. Co to jest? Owczarek nowofunlandzki??? A nie, to dzik, a nawet więcej dzików. Z duszą na ramieniu włazimy na jezdnię, żeby nie dzielić z dzikami chodnika. Jeśli one tak sobie łażą po chodniku w mieście, to ja się teraz boję iść po ciemku przez las🤔
Idziemy tak z duszą na ramieniu, po godzince jesteśmy przy schronisku "Pod Łomniczką", które póki co nie żyje, ale podobno ktoś ma je zmartwychwstać 😉
Nie robimy więc długiej przerwy, zjadamy tylko po kilka cukierków i lecimy dalej. W międzyczasie zaczyna robić się widno.
Podziwiamy jesienne kolory:
Meldujemy się pod Śląskim Domem, w okolicy którego jest wyjątkowo pusto. Ale to nic dziwnego, nie ma jeszcze 8 rano.
Tutaj robimy dłuższą przerwę, bo trzeba coś zjeść przed atakiem szczytowym. Idziemy na Królową czerwonym szlakiem, idzie się dobrze, ale cały czas mam gdzieś z tyłu myśl, że co to będzie za tym drugim razem. Czy to w ogóle możliwe?.
Śnieżka po raz pierwszy wita nas pięknym widokiem:
Ale zbyt długo nie zabawimy, bo kto wie co nas jeszcze czeka. Schodzimy ze szczytu na czeską stronę, jest to też dla nas okazja na zapoznanie się z czeskimi szlakami. Zejście żółtym szlakiem jest bardzo strome, ale szlak jest świeżo wyremontowany, więc bardzo komfortowo schodzi się po pachnących nowością schodkach.
Tak to wygląda z dołu:
Dalej jest bardzo długo płasko, a szlaki, jak to u sąsiadów często bywa, wyasfaltowane:
Później następuje najmniej przyjemna część wycieczki- zejście ciemnym, mokrym i stromym lasem:
Ponury las doprowadza nas jednak do cywilizacji, czyli dolnej stacji wyciągu w Pecu pod Snezkou. Tutaj robimy sobie długą przerwę. Jemy, pijemy i obserwujemy turystów spieszących się do wagonika. Żeby nie było nudno pójdziemy teraz innym szlakiem. Tym razem niebieskim.
Początek to znowu asfaltowanie:
Mąż mierzy czas stoperem i mówi, że zapitalam w tempie 600m/h w pionie i gdzie mi się tak niby spieszy😆 Rozwiązanie zagadki jest dosyć proste- wiedząc, że mamy do przejścia ok. 30 km. wzięłam moje najstarsze, najbardziej rozdeptane buty. Starość butów= starty vibram, więc muszę iść szybko, bo stromo jest i się na kamieniach ślizgam 😉
O ile na stromym odcinku idzie mi się bardzo dobrze, to wypłaszczenie pod koniec zaczyna mnie nużyć i męczyć. I znowu jestem jak osioł ze Shreka i ględzę co chwila czy daleko jeszcze 😛
No i znów jesteśmy pod Śląski Domem
Na chwilę siadamy na ławeczkach, ludzi jest jakieś 78 razy więcej niż rano.
No to teraz atak szczytowy nr 2. Idzie się gorzej niż rano, w dodatku teraz w tłumie ludzi, ale i tak nie jest źle.
Meldujemy się na Śnieżce po raz drugi.
W czeskim schronisku pijemy 'Kofolę Zwycięstwa" 😉 i zaraz złazimy na dół. Tym razem niebieskim szlakiem, którym idzie się przyjemniej, bo jest mniej stromy i bardzo szeroki, więc nawet tłumy ludzi nie są tu aż tak odczuwalne.
Po środku kadru szlak czerwony, którym przyszliśmy rano.
W Śląskim Domu robimy przerwę główną- zjemy obiad i wypijemy piwo.
Po czym rozpoczniemy zejście szlakiem tym razem czarnym.
Czarny szlak to najkrótsza opcja na znalezienie się z powrotem w Karpaczu, no ale po co korzystać z najkrótszej opcji, jak można trochę dłużej i z lepszymi widokami?
Teraz zmienimy szlak na żółty- to bardzo krótki odcinek, którym nigdy nie szliśmy, więc w końcu była okazja przetestować:
Zimą szlak jest zamykany ze względu na bardzo duże zagrożenie lawinowe, to o czym @jaaga76 pisała post wcześniej wydarzyło się właśnie w tym miejscu.
Ścieżka doprowadza nas do schroniska-molocha, jakim jest Strzecha Akademicka.
Trwają tu jakieś remonty, więc nie będziemy się zatrzymywać.
Krótką przerwę robimy za to w Samotni, która jest jednym z moich ulubionych miejsc w Karkonoszach.
Moglibyśmy tak siedzieć i napawać się sukcesem, ale jednak trochę boimy się "zasiedzenia" więc trzeba w końcu iść. Od Samotni do Karpacza jest jeszcze ponad godzina drogi i to właśnie ten odcinek okazał się najbardziej męczący.
Na dole jesteśmy około 16stej, czyli cała wyprawa zajęła nam 10 godzin i przeszliśmy 30 kilometrów. Przy świetle dziennym widzieliśmy ślady porannej działalności dzików 😉
Najbardziej zadowolona jestem z pogody, odwiedzenia nowych, nieznanych do tej pory zakamarków i tego, że jeszcze nie zdziadziałam 😉
-
5
-
-
4 godziny temu, Jędrek napisał:
A kierownik śpi.
No właśnie kierownik z tego co wiem to prawie wcale nie śpi, ale chyba przestał tu zaglądać 😅
-
2
-
-
Ja mam same znaki zapytania, trochę to zniekształca odbiór postów, bo się trzeba domyślać, co miał autor na myśli 🤔
-
1
-
-
3 godziny temu, jaaga76 napisał:
Bo czasami się śpi w schronisku...🤷♀️
Niby da się tam zrobić pętlę, ale długo i daleko wychodzi . Chociaż śpiąc w schronisku można by kiedyś spróbować 😉
-
2
-
-
Dnia 13.02.2023 o 19:07, vatra napisał:
Oj tak🤭 zdecydowanie częściej jestem w górach niż na forum 😉 ale ciągle jeszcze wierzę że to się zmieni, oczywiście jeśli chodzi o aktywność forumową
Zazdrość już mnie zeżarła🤣
-
3
-
-
@Q'bot jesteś pewny, że taka zdobycz cywilizacji jak Uber już tam dotarła? 😉
-
@Krzysiek Zdto zgaduje, że pewnie lepiej tędy wchodzić niż schodzić, tylko średnio mi ten kierunek pasuje, bo mogę na ostatni SAD nie zdążyć 🙄
-
1
-
-
Samochód akurat mamy, ale raz że na wakacjach nie lubimy używać, a dwa to jeśli się na szlak wchodzi w innym miejscu niż wychodzi to wtedy samochód bardziej komplikuje niż ułatwia 🤷
-
1
-
-
15 minut temu, Jędrek napisał:
Dla mnie to jest główny minus.
A drugi to słaba komunikacja, ogólnie wokół Tatr bardzo mi tego brakuje. Gdybym był bogaty do obrzydzenia 😁 to zatrudniłbym kierowcę na czas każdego wyjazdu, by mi podstawiał auto tam gdzie potrzebuję.
Właściwie, tak. Pisząc o elektriczce miałam na myśli głównie Tatry Wysokie, ale dojazd w Zachodnie, czy nawet na taki Krywań to już jest ogromny problem. Dlatego jakoś na razie Zachodnie Słowackie to dla mnie jest trochę egzotyka😉
-
3
-
-
Z tego co wyczytałam, to w 2013 zamontowali takie drewniane jakby poziome drabiny (nie wiem jak to inaczej nazwać). Może łańcuchy dodali tak przy okazji 😉
-
3
-
-
Hej,
Ponieważ ostatnio na forum wiało troszkę nudą wymyśliłam taki nowy temat- jak w tytule 😉 Po której stronie Tatr wolicie wędrować i dlaczego? Co bardziej Wam się podoba a co Was denerwuje?
No to ja zacznę:
Plusy Słowacji
1. Elektriczka- jestem psychofanem tego podgórskiego pociągu, głównie dlatego, że startuje przed 5 rano a kończy po 22, co daje duże możliwości zaplanowania naprawdę długiej wycieczki. (co ważne również poza sezonem!) W Polsce rozkład jazdy busów zależy w znacznej mierze od humoru busiarza, a jak busiarz jest bez humoru to się na busa można nie doczekać nigdy. Szczególnie poza sezonem 😉
2. Mniejsze zatłoczenie szlaków. Oczywiście, to, że słowackie szlaki zioną pustkami to mit, bo na takie Rysy czy Krywań w sezonie zmierzają prawdziwe hordy, ale na mniej popularnych trasach jest zwykle o wiele mniej turystów niż po "naszej stronie".
3. Słowacy mają więcej Tatr i te wyższe, więc widoki stamtąd uważam za ciekawsze i bardziej różnorodne.
4. Kofola i bilinkovy czaj w schroniskach😁
5. Można iść w góry z psem- to tak bardziej obiektywnie, bo sama psa nie mam. Chociaż gdyby do tłumów na Giewoncie i Moku dołączyły jeszcze psy, to mogłyby odbywać się tam jeszcze bardziej dantejskie sceny 😉
Minusy, które jednak nie przesłaniają plusów
1. Gór niby dużo, a szlaków jakoś mało
2. Wiele szlaków zakończonych ślepo, mało więc możliwości zrobienia pętli
3. Szlaki w fatalnym stanie, rozsypujące się, zdegradowane tak, że czasami trudno określić ich przebieg- być może wynika to z braku biletów za wejście, nie ma z czego finansować remontów?
4. Na wiele szczytów można tylko z przewodnikiem.
5. Wyjątkowo długa zima trwająca od października do czerwca 😉
Jestem bardzo ciekawa jakie macie przemyślenia, czy zgadzacie się z moimi, a może nie?
Parę fotek ze Słowacji na koniec:
-
8
-
-
1 minutę temu, vatra napisał:
Ale tam chyba nie ma łańcuchów 😉
Na zejściu do Terinki są 😛
-
-
Ta trasa marzy mi się od lat, ale jak nie zatopiony/zerwany mostek, to brak dobrej pogody. Ale może w tym roku się w końcu uda. Czy ten odcinek z łańcuchami jest trudny? 🙂
-
2
-
-
Aja mam takie, całkiem zimowe 😉
-
7
-
-
-
Podobno dopiero trzeci śnieg w Tatrach zostaje, a to był chyba drugi, albo i może pierwszy? Także chyba się roztopi ? Bardzo lubię widoczki z Kopieńca, to taki jeden z ulubionych szlaków na rozgrzewkę lub dzień odpoczynku.
-
2
-
-
4 minuty temu, vatra napisał:
Z kobietami o kolorach to lepiej się nie wdawać w rozkminy ?
Masz rację, bo ja widzę dużo szarego?
-
1
-
2
-
Polska czy Słowacja?
in Tatry Słowackie
Posted
Tam jest raczej brak konserwacji wszystkiego na szlaku 🤣 a łańcuchy owszem, zwisają sobie smętnie pourywane 🙄 Na Gładką od Słowacji akurat można legalnie, ale dlaczego nie da się zejść do Piątki to też nie rozumiem.