-
Content Count
1,385 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
33
Content Type
Profiles
Forums
Blogs
Calendar
Everything posted by Jędrek
-
Może dziś go znajdą, warunki są dobre. Choć gdy sobie przypomnę jak długo trzeba było szukać zwłok kobiety która wyszła z Murowańca i zaginęła...
-
Może strułaś się jabłkiem, nie wyspałaś... 🙂🙃🎶
-
Bo to jest rykowisko jeleni. Niedźwiedzie nie ryczą w taki sposób. W ogóle zresztą mało ryczą. Co roku co najmniej kilkadziesiąt osób wyprowadzam z błędu na wrześniowych szlakach, tłumacząc że te ryki to jelenie, a nie misie. Parę dni temu idąc od Chaty Plesnivec w kierunku Białych Stawów spotkałem biegnących w dół i krzyczących coś Słowaków, chłopaka i dziewczynę, około 25 letnich, uciekających "przed ryczącym niedźwiedziem" i tak przerażonych, że nie byłem w stanie ich przekonać iż to co słyszeli na pewno nie było misiem. Żebyście widzieli ich miny gdy zamiast uciekać razem
-
Już nie rób z siebie takiego dziadka. Cywiński po 70-ce jeszcze śmigał i to jak.
-
Czekam z niecierpliwością na relacje.
-
Wrzucę ale raczej po weekendzie.
-
Kiedyś schodząc ze Skrajnego Granata, niewiele poniżej szczytu wykonałem jakiś dziwny manewr, większy krok na małej ściance, noga mi zjechała z luźnego kamienia i w efekcie wylądowałem plecami na półce, poniżej której już było ładnych parę metrów ostro w dół. W sumie nawet się nie potłukłem, plecak przyjął cały impet i tylko musiałem kupić nowy pojemnik na jedzenie. Ale najgorszy upadek zaliczyłem rok temu po ciemku w Chochołowskiej. Chyba zresztą już tu wspominałem o nim.
-
Parę dni temu schodziłem z Zabratu do Tatliakowej Chaty. Na tym szlaku jest niedaleko od przełęczy źródełko, ale tego dnia niestety woda już nie leciala (suchy wrzesień), tyko po kamieniach na szlaku coś tam ciekło. Zbliżam się do tego miejsca, a tam jakiś facet klęczy i próbuje napić się choć paru kropel z tego co kapało tu i ówdzie. Nie miał nic ze sobą, żadnego plecaka, siatki czy choćby butelki z wodą, a dzień był ciepły. Po chwili gość wstał, parę kroków dalej zerwał jeszcze kilka jagód i ruszył w dół.
-
Nie ma sensu ryzykować.
-
Kiedyś sporo żeglowałem, głównie regatowo. Nie jestem obecnie członkiem żadnego klubu żeglarskiego, czy to oznacza że przestałem być żeglarzem?
-
Dokładnie. Słowacy zrobili sobie biznes z łatwych wejść. Nasze rozwiązanie uważam za optymalne.
-
Nosiliby, owszem. Ale nie wszyscy i nie tyle.
-
I kilkoma innymi, też dość znanymi. Dobry film i w miarę wierny książce.
-
Z mniej znanych, o przeżywaniu wojny - "Przygody Wernera Holta" Dieter Noll. Wojenny jest znakomity pierwszy tom i polecam głównie tę część, drugi tom zaś opisuje mało u nas znany okres, czyli Niemcy tuż po wojnie - i jest niestety skażony propagandą (autor z NRD), choć gdy te propagandowe wstawki pominąć to też da się przeczytać z przyjemnością. No i jeszcze np. rzecz bardziej znana, choć teraz może już lekko zapomniana, czyli "08/15" Kirsta.
-
Czytałaś "Młode lwy" I. Shawa? Jest też film i to całkiem niezły. 😏
-
Ok, kiedy to dokładnie wypada?
-
Mój ojciec zrobił tak po ponad 30 latach palenia, przy stole w pewne święta, choć bez walenia ręką w cokolwiek. Po prostu stwierdził że właśnie wypalił ostatniego papierosa. Wszystkim szczęki opadły, nikt nie uwierzył że da radę. A on wytrwał do dziś, bez żadnych dramatów.
-
Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie 😁🙃 Nie przeszkadza mi to że koleś wszedł z kamieniem. Ale on po prostu zrobił szopkę dla kasy, na pokaz - kolejny "wyczyn" typu rekordowe wejście na Kilimandzaro na boso (to też on). Gdyby chciał sobie coś udowodnić to zapakowałby kamień do plecaka i poszedłby sam, bez robienia pokazówki, kręcenia filmów itp. Teraz zapewne znajdzie naśladowców, którzy zaczną tam wnosić inne rzeczy, im dziwniejsze tym lepiej.
-
Schroniska do likwidacji, piszę o tym od lat, nie tylko tutaj. Tatry to na tyle małe obszarowo góry, że wszędzie da się wejść i zejść jednego dnia, a wszystko czego potrzebujemy, mieści się spokojnie w plecaku. Bez schronisk problem ludzi sam się rozwiąże, bo frekwencja spadnie spokojnie o połowę. I będzie to akurat ta gorsza połowa.
-
Z moich ponad 25 letnich obserwacji wynika że śmieci w Tatrach jest coraz mniej. Ostatnimi czasy to głównie chusteczki higieniczne (przydałby się specjalny turystyczny model tychże który szybko się rozkłada), jakieś inne rzeczy w ilościach prawie niezauważalnych. Jedynie w okolicach asfaltu do M. Oka jest gorzej. Co do samochodów - chodząc tym asfaltem dość często po zmroku, stwierdzam że w suche dni dużo gorszy od spalin jest pył wzbijany przez pojazdy. Unosi się toto przez długie minuty, co świetnie widać w świetle czołówki. Jeśli zaś chodzi o debila na Rysach z kam
-
Ha, czyli z moją pamięcią jeszcze nie jest aż tak źle 👍
-
Ruski soldat w swej masie nie zmienił się od 1920, zresztą cały naród jak widać również.
-
"Arnhem, ciemne światło" - dawno temu czytałem, ale pamiętam że miała moc ta pozycja 🙂 Czy dobrze kojarzę że jedną z postaci był niejaki Nieorder - piekielny kapral?