-
Postów
2 738 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
50
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Jędrek
-
I wszystko jasne
-
Konie do Morskiego Oka. Jakie jest Wasze zdanie ?
Jędrek odpowiedział(a) na Leszek Andrzej temat w Szlaki
Konie do Wodogrzmotów, a kawałek dalej mogłoby tę drogę tak konkretnie oberwać, żeby najszybsze dojście było przez Świstówkę Następnie w efekcie braku możliwości zaopatrywania "schronisko" do likwidacji a nad Morskim Okiem cisza i spokój. -
Dobrze że "modelarzem" byłem tylko przez parę dni w podstawówce. Skleiłem model "Łosia" który wtedy był do kupienia w każdym kiosku. Ale tylko on Kto chciał więcej, musiał urządzać polowania w sklepach Składnicy Harcerskiej, gdzie czasem jakiś towar "rzucili" Ewentualnie kupować Małego Modelarza i coś klecić z tamtych planów. A teraz modelarz ma jeden zasadniczy problem - czyli ogromny wybór wszystkiego.
-
"Śnur, śnur" - to zawsze mnie śmieszy, że też nie mogli mu tego zamienić na "lina"? A swoją drogą gdyby mnie ktoś np. wczoraj spytał czy Gene Hackman żyje, odpowiedziałbym że w sumie to nie wiem. Zniknął z branży jakieś 20 lat temu, unikał rozgłosu, żył po swojemu.
-
Tu masz konkretny obiekt, 8000 elementów Opracowany podobno we współpracy z Tank Museum w Bovington. Skala 1 : 12. HC WWII PzKpfw VI Tiger 131 15168894028 - Allegro.pl
-
Niesamowite
-
Poczekajmy na konkrety
-
No sorry, ale jeśli czułeś olej po każdej dłuższej jeździe to trzeba było szybko reagować. Nie masz kanału, ale chyba podnieść auto choćby lewarkiem, albo wjechać na coś i zajrzeć pod spód mogłeś bez większego problemu.
-
No to chyba trzeba było od razu reagować, a nie po paru tygodniach, do tego ładnych
-
Nie ma co uogólniać, mechanicy bywają różni, tak jak lekarze, stolarze itp. Może ten przypadek ich przerósł, po prostu
-
https://24tp.pl/n/127173
- 3 odpowiedzi
-
- wspinaczka
- rady
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To chyba głównie zależy od warunków, nie od pory roku. Zimą i latem może być np silny wiatr i +5. Poza tym zawsze lepiej mieć w plecaku o jeden czy dwa ciuchy za dużo niż za mało, tym bardziej że te oddychające rzeczy niewiele w sumie ważą. Resztę musisz sobie sam wypraktykowac, nie ma gotowych recept.
-
I za jedyne dwa i pół tysia (plus transport) na Gerlach można wejść z ciekawym człowiekiem. https://erguide.pl/wycieczki-na-gerlach/
-
Akurat przechodziłem obok, więc wszedłem
-
Nie. Wtedy góry znałem tylko z książek i nielicznych filmów. Jakoś nigdy nie było czasu i okazji by się tam wybrać. Gdzieś już o tym wspominałem, że gdy w 1994 byłem nad jeziorem Garda, gdzie też dookoła trochę fajnych górek jest, a do tego przecież po drodze przejeżdżałem przez Alpy, to patrzałem na te góry raczej obojętnie, że owszem, ładne, lecz nie kusiło mnie by gdzieś wyżej wleźć. Ale w 1997 pojechałem do Zakopanego, wlazłem na Nosal i zakochałem się w Tatrach.
-
Dziwi mnie po prostu fakt że ludzie mając w kieszeni dostęp do wszelkich informacji, w ogóle z tego nie korzystają.
-
Moje dwie ostatnie wycieczki w tamten rejon też skończyły się na Ciemniaku, raz cofnął mnie deszcz, a raz zasiedziałem się tam na tyle że słońce zaczęło zachodzić
-
Jakieś sukcesy były, nawet medale Mistrzostw Polski. Stare dzieje. A co do urlopu, ile dam radę wypracować, tyle korzystam. Jak to w życiu, zawsze jest coś za coś.
-
Zaś jeśli chodzi o szanty, to jedna z moich ulubionych, w najlepszej wg mnie wersji. Wiele razy gardło zdarłem śpiewając to: Tatrzańskie niedźwiedzie też ją na pewno znają w moim wykonaniu
-
A w życiu. Nieraz tu pisałem że nie lubię zimna. Wyspy greckie, Karaiby, Polinezja - te klimaty to owszem, czemu nie
-
Interwencji owszem, ja miałem na myśli wypadki śmiertelne. Nieprecyzyjnie się wyraziłem.
-
Jakaś wypożyczalnia rowerów wodnych na pewno miałaby wzięcie.
-
Pierwszy problem to czas. Musiałbym do tych sześciu tygodni wolnego spędzanych zwykle w Tatrach dołożyć jeszcze choć tydzień. Nie mam własnego sprzętu, bo bez sensu byłoby posiadać jacht i pływać parę razy w roku. Czyli jednostkę trzeba gdzieś wyczarterować. W maju u nas bywa za zimno na przyjemne pływanie, we wrześniu też. Zostają więc miesiące wakacyjne - i tu trzeba by rezerwować termin dużo wcześniej, bo chętnych nie brak. Poza tym w góry mogę pojechać w każdej chwili sam, pływanie samemu pod żaglami to już nie jest takie hop siup. Owszem, da się, jeśli jednostka jest choć trochę do tego przygotowana. Ale wtedy spada przyjemność, bo cały czas musisz być czujny, tym bardziej że prowadzisz jacht wypożyczony. Ergo - trzeba znaleźć choć jedną osobę która lubi żeglować i będzie miała czas i fundusze na to. Poza tym dobrze byłoby jeszcze trafić z pogodą czyli musi być trochę wiatru. Bo pływanie na silniku w ogóle mnie nie kręci. I jeszcze jedno, ja pływałem głównie regatowo i takie leniwe kręcenie się po jakimś jeziorze czy nawet zatoce bez możliwości pościgania się kręci mnie, że tak powiem, średnio. Jakiś rejs miesięczny po greckich wyspach, to co innego, tu bym się skusił nawet czysto turystycznie. Ale znów - czas. Reasumując - przed emeryturą raczej do żeglarstwa nie wrócę. Tym bardziej że nie lubię robić czegoś tak na pół gwizdka. Na szczęście akurat gdy pierwszy raz byłem w Tatrach, powstało Jezioro Czorsztynskie, więc gdy mam ochotę pobujać się na wodzie w czasie urlopu, to zawsze mogę tam skoczyć z Zakopanego Alem się rozpisał...
-
W sumie normalna sprawa. Zresztą zawsze powtarzam przy takich okazjach że jak na tłumy chodzące po Tatrach to wypadków jest jednak mało.