
wjesna
Użytkownik-
Postów
1 732 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
100
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Treść opublikowana przez wjesna
-
Widocznie ci ,,turyści " zimą nie chodzą,
-
Pamiętam tego, co chodzil/ leżał w okolicach Morskiego Oka. Chyba był najbardziej obfotografowanych jeleniem w Tatrach.
-
Piargi, łańcuchy i inne nieszczęścia :D Tatry 2024
wjesna odpowiedział(a) na Fibi temat w Wasze wycieczki
@Fibibardzo fajnie się czyta Twoje opowieści że szlaków, tak że- chodź częściej -
Pieniny - bliska i ciekawa alternatywa
wjesna odpowiedział(a) na Marta Andrzejewska temat w Inne góry
Zatem pewnie był ładny szron na trawie- 697 odpowiedzi
-
- pieniny
- spływ dunajcem
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Pieniny - bliska i ciekawa alternatywa
wjesna odpowiedział(a) na Marta Andrzejewska temat w Inne góry
Nie widzę czerwieni na drzewach, chyba, że na tych czarno-bialych się ukryła. Zatem jeszcze nie jesień- 697 odpowiedzi
-
- 1
-
-
- pieniny
- spływ dunajcem
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Piargi, łańcuchy i inne nieszczęścia :D Tatry 2024
wjesna odpowiedział(a) na Fibi temat w Wasze wycieczki
a co na to koguty? @FibiFibi wycieczka super. Ile Wam zajęło pierwsze przejscie- To przez Salatyn i Pachoł? -
Pieniny - bliska i ciekawa alternatywa
wjesna odpowiedział(a) na Marta Andrzejewska temat w Inne góry
Pieniny jak Pieniny- zawsze ładne. Ale ten księżyc...coś pięknego!- 697 odpowiedzi
-
- 2
-
-
-
- pieniny
- spływ dunajcem
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Robiąc zdjecie ,,tańczą szare popielice" obok na liściu siedziała dość spora ćma. Na drzewie byłaby nie odróżnienia
-
I jeszcze jeden szlak, tym razem na Dźwiniacz Górny z Tarnawy Myślałam by go rozpocząć z Bazy nad Roztokami ale zrobili parking poniżej stadniny, i już się nie wracałam. Bilety i parking opłaciliśmy w stadninie, poszliśmy w dół asfaltem (wyremontowali drogę, nie wiem jak daleko może tylko do torfowisk?) I weszliśmy ma szlak przyrodniczy, który prowadził momentami wzdłuż Sanu i granicy. Szlak to droga z betonowych płyt, po drodze przydrożne krzyże na cokołach, wokół mega zielono. Dojrzelismy lisa polującego na kaczki co się kąpały w stawiku, ale on nas chyba też dojrzał i się podglądanie skończyło. Dźwiniacz to stare cmentarze i torfowisko. Podobno jesienią tu pięknie od wrzosow. Wracając odbijamy w stronę Bazy i przez pola, las i kolejne torfowisko wracamy na parking. Na wszystkich szlakach spotykaliśmy jedną- dwie osoby, zatem aż się chciało kogoś spotkać i chwilę porozmawiać. Znaleźliśmy echo w lesie i ...no jak dzieci Zabrakło mi dnia by pójść sprawdzić, czy ,,świat się kończy w Sokolikach" zatem muszę tu jeszcze wrócić.
-
Kolejny dzień to była wędrówka od Rajskiego na Tworylne do ruin dworu. Po drodze kapliczka upamietniajaca wies Studenne oraz ruiny strażnicy niemieckiej. I tak wchodzimy na ścieżkę która przez chaszcze i pokrzywy powiedzie nas w doline gdzie kiedyś istniała wieś Jest gorąco wolę miec poparzone od pokrzyw nogi niz gotować się w spodniach. Zresztą pokrzywy parzą mi tez ręce po pachy więc właściwym tu byłby strój nurka. Początek alei dworskiej to okazale drzewa, zaraz za nimi z chaszczy wyłaniają sie ruiny dworu z boku zaś ruiny stajni.. Chodzimy po tym co ktoś przedeptal, rozglądając sie za pozostalosciami domostw. Powinny być po prawo ale nie wejdę w te chaszcze bez śladów przedeptania, zatem tych zabudowan nie znadujemy. Tersz szuka.y cmentarza i aby obejść bobry, decydujemy pojsc tym co wykosił traktor. Zrobił ścieżkę miedzy topinamburem a rudbekią. To wszystko jest wyższe ode mnie. Pod gruszą robimy przerwę w wędrowaniu a potem znajdujemy jeden cmentarz. Nie wiem gdzie jest drugi. Dochodzimy do przełęczy pomiędzy Tworylne a Tworylczykiem, jest tu pozostslosc chyba po jakimś bunkrze Przyjdziemy tu jutro, Tym razem od strony Zatwarnicy, by zejść do pozostałości mostu na Sanie, zobaczyć ruiny cerkwi w Krywe w pełnym słońcu i przejść przez Tworylczyk w którym znajdujemy usypane z kamieni miejsce dla rozrodu węża eskulapa. Choć to jego teren nie widzimy ani jednego. Spotkaliśmy wcześniej niesamowitego człowieka, ktory nam wiele opowiedział o tutejszej przyrodzie i już wiedziałam, że nie mam się co bać wezy, bo żeby je zobaczyc to trzeba mieć szczęście. Spotykamy wiele śladów zwierzyny, co chwilę ich szlaki przecinają się z naszą ścieżką. Nawet czuć zapach żubrów a na łąkach są wylezale od nich miejsca. Nad Sanem Spotykamy białe czaple a wracając już z wycieczki orla przedniego a że to naprawde on upewniamy się u leśnika Nogi mam znowu poparzone od pokrzyw ale to podobno na zdrowie a do wieczora pieczenie przejdzie.
-
To światełko zbliża się tylko w weekendy, o czym się wcześniej upewniłam.
-
Kilka dni w Bieszczadach, przy tak rewelacyjnej pogodzie, jeszcze mi się nie przydarzyło aż do teraz. Wszystkie wędrówki w pełnym słońcu. Bez tonięcia w błocie i bez śmiesznych peleryn na plecach. Zatem pierwsze kroki skierowaliśmy na Łupkow, by zobaczyć tam stary cmentarz z figurą Pana Jezusa wrosniętą w drzewo. W Nowym Łupkowie zapytaliśmy o drogę i okazało się, że do cmentarza można dojechać autem. Co też zrobilismy. Spotkaliśmy tam jedną osobę że schroniska Na koniec świata, która nam trochę opowiedziała o tym cmentarzu i o życiu w tym miejscu. Miejsce wyjątkowe, bardzo ciche, łąki pełne ostów na których siedziały tabuny szczygłów. Cmentarz zarośnięty z wydeptanymi ścieżkami między pomnikami czy tym, co po nich zostało,tablica informacyjna przy wejściu nakreśla historię. Wzięliśmy plecaki i poszliśmy na stację Łupkow, na ten słynny tunel który był tyle razy wysadzany i odbudowywany. Cóż, nie lubię jaskiń ale to przecież tunel zatem przeszłam go wypatrując światełka na jego końcu. Wracaliśmy górą przez Przełęcz Łukowską, jabłonie wzdluz szlaku przypominały dawny czas. Idąc w stronę tunelu towarzyszyło mnóstwo motyli. Miałam koszulkę w kwiatki i jeden usiadł mi na malowanej stokrotce. Taka mała rzecz a tak cieszy. Przy stacji jest coś, co kiedyś było pomnikiem walczących w pierwszej wojnie. Teraz jest tylko walącym się murkiem Są nadgryzione zębem czasu tablice opowiadające o tym miejscu ujętym w przygodach wojaka Szwejka. Cdn
-
Ależ piękna wyprawa. Tyle zimy w końcu lata. Zdjęcia mega a co dopiero widzieć to wszystko na własne oczy
- 34 odpowiedzi
-
- 3
-
-
-
- alpy ötztalskie
- wildspitze
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Czyli wszystko zgodnie z przewidywaniami Teraz czekamy na wieści z trasy
-
Super! I nie zabłądziłaś ?
-
Wyjątkowo śmierdząca klimatyzacja
-
A gdzie w tym wszystkim piwo?
-
Zosiu taśmę zamówiłam ale muszę jeszcze wiedzieć jak tego użyć Masz jakąś metodę? bo patrzę po internecie i tam zawijają na różne sposoby i nie wiem który właściwy
-
Dzięki, muszę się zatem dokupić
-
Co robicie gdy dojdzie do kontuzji kolana na szlaku? Jakieś opaski czy co? Ja mam że sobą tabletki na bol, bandaze elastyczne ale cxy w razie czego powinnam mieć coś lepszego?
-
Ale szlo zagłuszyć
-
Tak właśnie jest. Teraz, gdy dzieci odchowane, zdrowie w miarę, to można zdobywać świat
-
Kolana to nawet młodych bolą zatem wiekiem się wykręcaj.
-
40? To najlepszy wiek