Skocz do zawartości

vatra

Użytkownik
  • Postów

    1 539
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    85

Odpowiedzi opublikowane przez vatra

  1. 21 godzin temu, Zbyszko napisał:

    Jak się zapatrujecie w tym roku na krokusy ?? Ja już pisałem w temacie, że na święta zmykamy na "polowanie" 

    Krokusy już się pojawiły tylko teraz "ukryły się" pod śniegiem i nie wiadomo na jak długo?

    • Lubię to ! 2
  2. 1 godzinę temu, Fibi napisał:

    To tam już nie ma tego śniegu co niedawno jeszcze był??

    Tam gdzie rosną krokusy już go nie ma ale sam szlak jeszcze mocno zalodzony ?

    • Lubię to ! 1
  3. 8 godzin temu, barbie609 napisał:

    daj znać jak sprawdzisz

    Sprawdziłam??? Wprawdzie takie pierwsze, nieśmiałe ale jak trochę popada deszcz to myślę że pięknie rozkwitną ?

    1648472318757-01.jpeg

    1648472294228-01.jpeg

    1648472274360-01.jpeg

    1648472247751-01.jpeg

    1648472229127-01.jpeg

    • Lubię to ! 8
  4. 1 godzinę temu, barbie609 napisał:

    Głównym  celem jest sprawdzenie obecności gorczańskich krokusów

    Pięknie ? Zaraz jutro idę sprawdzić czy to prawda że są ?

    • Lubię to ! 2
  5. 1 minutę temu, Fibi napisał:

    Robot wygląda na zdjęciach na taki "mięciutki" i łatwy

    Tak może wyglada ale trzeba trochę podreptać żeby go pokonać. My mieliśmy bardzo dobrze udeptany śnieg więc lepiej się szło niż na Wołowiec dwa tygodnie temu. Dużo zależy od tego jaki jest śnieg i ile go jest.

    • Lubię to ! 3
  6. 8 minut temu, Fibi napisał:

    @vatra zdjęcia jak zwykle przepiękne, ale ja chcę poznać więcej szczegółów tej wycieczki ?

    @Fibi jeżeli chodzi o szczegóły to "szczególnie" zapadł mi w serce hardkorowy wdrap i zejście przez Krowi Źleb ?? Poza tym było bardzo spokojnie i przyjemnie, łącznie z podejściem na samego Robota ?

    • Lubię to ! 3
  7. Do "poprawienia" był przede wszystkim Starorobociański Wierch i to był główny cel tego weekendowego wypadu. Kiedy byliśmy na Robocie w listopadzie była taka wichura że urywało głowy. Weszliśmy na szczyt i nie było mowy o podziwianiu widoków czy jakiejś szczytowej posiadówie. Trzeba było szybko zamykać na dół żeby wiatr nie przeniósł nas na Bystrą. Obiecaliśmy sobie wtedy że wrócimy tutaj przy pięknej, słonecznej pogodzie. I  właśnie w ostatnią niedzielę, spełniliśmy naszą obietnicę ? Nawet nie spodziewaliśmy się że będzie aż tak cudownie, bez wiatru, prawie pusto (tylko kilka osób na szczycie) i tak niesamowicie pięknie❤️

    IMG_20220313_101320.jpg

    IMG_20220313_114134.jpg

    IMG_20220313_122422.jpg

    IMG_20220316_203732.jpg

    IMG_20220313_124144.jpg

    IMG_20220313_141530.jpg

    IMG_20220313_141724.jpg

    IMG_20220313_145754.jpg

    IMG_20220313_150340.jpg

    IMG_20220313_151649.jpg

    IMG_20220313_152314.jpg

    IMG_20220313_161400.jpg

    IMG_20220313_164424.jpg

    IMG_20220315_141945_620.jpg

    • Lubię to ! 10
    • Wow 1
  8. Weekend zapowiadał się wyjątkowo korzystnie pogodowo a my mieliśmy w Tatrach kilka rzeczy do "poprawienia" więc wyruszyliśmy na kolejną górską przygodę.

    W sobotę zaraz po przyjeździe, poszliśmy nad Czarny Staw Gąsienicowy. Było naprawdę ciekawie stanąć na środku zamarzniętego stawu a poza tym widoki z tej perspektywy też nieco inne niż latem.

    IMG_20220312_123247.jpg

    IMG_20220312_130559.jpg

    IMG_20220312_130602.jpg

    IMG_20220312_130609_1.jpg

    IMG_20220312_130817.jpg

    IMG_20220312_134149.jpg

    IMG_20220312_134153.jpg

    IMG_20220312_141838.jpg

    • Lubię to ! 11
  9. Trzeciego dnia przyszedł wreszcie czas na prawdziwą zimową przygodę. Tego dnia wychodzimy wcześnie rano i udajemy się w kierunku mojej ulubionej Doliny Chochołowskiej ??? Dzisiejszy cel to Wołowiec. Idziemy dosyć szybko więc niestety tym razem musimy zrezygnować z podziwiania cudownych Chochołowskich krajobrazów  W schronisku kilka minut na  założenie raków i zaczynamy podchodzenie na Grzesia. Cały czas mamy piękną słoneczną pogodę tylko na Grzesiu robi się bardzo zimno. Idziemy dalej. Przy podejściu na Rakoń coraz bardziej odczuwamy zimowy charakter naszej wędrówki,  wzmaga się wiatr a przede wszystkim nasz cel czyli biała kopuła Wołowca, znika  niemal zupełnie w bladoszarych chmurach. No cóż, pozostanie nam tylko satysfakcja ze zdobycia szczytu. Podejście okazuje się łatwiejsze niż nam się to początkowo wydawało. Jest jednak na tyle angażujące że dopiero na samym szczycie widzimy że chmury gdzieś odpłynęły, ucichł wiatr i ukazało się cudowne słońce i niewiarygodnie piękne widoki. To bylo naprawdę niesamowkite. Przez jakąś chwilę Wołowiec jest tylko dla nas, możemy patrzeć... patrzeć i cieszyć się chwilą??

    1646762085954-01.jpeg

    1646762153001-01.jpeg

    1646762182127-01.jpeg

    1646762257316-01.jpeg

    1646762282373-01.jpeg

    1646762348689-01.jpeg

    1646762381489-01.jpeg

    1646762449806-01.jpeg

    1646762513627-01.jpeg

    1646762817558-01.jpeg

    1646762841942-01.jpeg

    1646762632223-01.jpeg

    • Lubię to ! 11
×
×
  • Dodaj nową pozycję...