Słowo się rzekło i trzeba było na Wysoki Wierch iść. Poszedłem jak zwykle od Homola a potem trochę po swojemu. Powiem Wam jedno były momenty ,że żałowałem wyjścia. Gorąc straszny duchota potworna , tylko chwilami życie mi ratował lekki wietrzyk , były momenty że ledwo lazłem . Widoczki słabe wszystko przymglone , chmury trochę niepokojące. Blue meteo prognozowało burzę po południu , ja zszedłem ok 13 i nic nie było słychać a z ich zapisu wynika, że o 13 była burza i teraz też jest. Mam nadzieję ,że jeśli jest to ludzie zdążyli uciec a trochę się tam po grzbiecie kręciło.Byli,, nasi,, ale i tacy doraźni turyści , których nie podejrzewam o śledzenie sytuacji na niebie.Dość gadania parę fotek wyszło jak wyszło a jeden fruwacz już w,, Ci co....,, wylądował.
widoczki słabe
i Beskid Sądecki
i na Pieniny
Gorców prawie w ogóle nie widać
Trzy Korony z Wysokiego Wierchu ledwo widoczne
i tyle że łąki umajone chociaż chyba powinno być uczerwcone
podsumowując: znacznie lepiej czuję się jak jest -5 i metr śniegu