Skocz do zawartości

sickboy777

Użytkownik
  • Postów

    121
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Odpowiedzi opublikowane przez sickboy777

  1. Muszę przyznać, że zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Przez śnieg i te wielkie przestrzenie momentami czułem się jak na pustyni. Poza Śnieżką ludzi jak na lekarstwo. No i przez trzy dni mieliśmy inwersję, więc im wyżej, tym zrzucaliśmy kolejne warstwy ciuchów.

     

    IMG_2970.JPG

    IMG_2975.JPG

    IMG_2987.JPG

    IMG_2995.JPG

    IMG_3007.JPG

    IMG_3018.JPG

    IMG_3024.JPG

    IMG_3030.JPG

    IMG_3043.JPG

    IMG_3093.JPG

    IMG_3096.JPG

    • Lubię to ! 6
  2. 14 godzin temu, J@n napisał:

    dla obytego z wysokimi górami Grań od Zwaratu do Krzyżnego jest do przejścia bez sztucznych ułatwień

     

    Nie, ponieważ obyty nie musi oznaczać wyłącznie łojanta. A jeśli zlikwidować np. drabinkę, to w tym miejscu zostaje tylko zjazd i bez szpeju nie ma szans na przejście tego odcinka.

    • Lubię to ! 3
  3. Wybieram się na ferie z dzieciakami i zastanawiam się co lepsze jako baza wypadowa: Karpacz czy Szklarska? Jeśli chodzi o ilość wychodzących szlaków, to patrząc na mapę wygląda to podobnie. Pytanie, gdzie jest więcej tras do ogarnięcia z dziećmi? Dzieciaki 6 i 10 lat, "wyrobione" kondycyjne. Były juź dwa razy w Tatrach zimą i to nie tylko w dolinach, więc dadzą radę nawet na dłuższych trasach.

    • Lubię to ! 1
  4. Chyba mnie nie zrozumiałeś. Mówimy o masowej turystyce, a nie o tych, którzy chodzą poza szlakiem i sobie poradzą nawet jak zdejmą żelastwo. Dzięki żelastwu Orla jest do przejścia przez każdego obytego z wysokimi górami. Bez żelastwa  to się zmieni i jeśli nie masz szpeju, to po prostu nie przejdziesz i będziesz musiał wziąć przewodnika. 

    • Lubię to ! 1
  5. Masz rację, tylko teraz popyt na przejście Orlej z przewodnikiem jest pewnie mocno ograniczony, bo każdy "wyrobiony" turysta sam sobie poradzi. Po zdjęciu żelastwa przejście będzie możliwe tylko dla tych, którzy mają obycie ze sprzętem. Pozostali będą skazani na przewodnika, czyli ruch w interesie mocno wzrośnie.

    • Lubię to ! 1
  6. Dnia 5.12.2019 o 08:40, J@n napisał:

    zrobienie ferraty tylko zwiększy ilość odwiedzających i paru gości zarobi trochę kasy na wypożyczaniu kasków i uprzęży.

    A jak zdejmiemy żelastwo, to zarobi paru gości, którzy będą prowadzić tam ludzi za kasę. 

     

    • Lubię to ! 3
  7. Czytałem gdzieś ostatnio, że HZS pomimo operowania na znacznie większym terenie w porównaniu z PL, ma mniej ratowników niż TOPR. To może być jeden z powodów, dla których wiele miejsc nadal jest niedostępnych. Zamiast zainwestować, wolą dla świętego spokoju karmić lobby przewodnickie.

    Temat powraca co jakiś czas, pojawiają się informacje o propozycjach otwarcia nowych tras i efektów póki co nie ma żadnych. Temat jak dla mnie niezrozumiały, bo jest wiele miejsc, gdzie problemem nie są trudności techniczne, ale topograficzne, związane z poruszaniem się w nieoznakowanym terenie. Nie wierzę, że ktoś kto np. przeszedł Orlą, nie da sobie technicznie rady z Gerlachem czy Łomnicą, jeśli szlak byłby znakowany i odpadłoby ryzyko zapędzenia się w jakiś niebezpieczny teren.

     

    • Lubię to ! 3
  8. Daje w przypadku ukończenia kursu wspinaczki skałkowej zgodnego z PZA, bo bez tego teoretycznie nie możesz pójść na kurs taternicki. Piszę teoretycznie, bo jeśli masz odpowiednie umiejętności i praktykę we wspinaniu, to możesz i tak próbować się wbić bez papieru, kwestia dogadania się z instruktorem.

    • Lubię to ! 2
  9. Trasa: Kuźnice - Murowaniec  - Karb - Mylna Przełęcz - Zadni Kościelec - Kościelcowa Przełęcz

    Rzut oka na trasę:

    DSCF1242.JPG.d3be1b4241232cf58f5c151baadbd597.JPG

    I szczegóły podejścia (czerwona linia)

    ZadniKoscielec_SE.jpg.94ee071ac7bea1bfe8d64ded59ffc184.jpg

    Ruszamy z Kuźnic mocno spóźnieni. Niestety poprzedni dzień (Mięguszowiecki Szczyt Wielki i Cubryna) dał nam w kość, więc postanowiliśmy trochę odespać i zregenerować siły (38 godzin bez snu). Po godzinie docieramy do Murowańca, po kolejnej wchodzimy na Karb. Tu odbijamy w prawo i po kilkudziesięciu metrach robimy krótką przerwę.

    IMG_2655.thumb.JPG.85b6ca496826f69904abac26226d517a.JPG

    Po chwili ruszamy dalej. Początkowo idziemy po dobrze widocznej, płaskiej ścieżce. Z każdym metrem robi się jednak coraz stromiej. No i pod nogami coraz bardziej krucho, co chwilę spod stóp osuwają się kamienie. Trzeba uważać, żeby nie zjechać lub nie skręcić nogi. No i pomimo tego, że to już połowa września, słońce daje się mocno we znaki.

    IMG_2659.thumb.JPG.4155afc083d0d64296f44e532c43217b.JPG

    IMG_2661.thumb.JPG.9517da7506b1b926975a1067524badb1.JPG

    W końcu docieramy do trawiastego tarasu, przed nami ostatnie podejście i za chwilę będziemy na Mylnej Przełęczy.

    IMG_2664.thumb.JPG.c1d7192ff3f15ed15383c720c18ee49b.JPG

    Zakładamy uprząż i sprzęt i ruszamy na grań.

    IMG_2665.thumb.JPG.f4fea5a2c0fc5e1839462ba5d397afde.JPG

    IMG_2666.thumb.JPG.513560870f085d4164fd2d0168ae7f51.JPG

    IMG_2669.thumb.JPG.a829ba8628f03462c2da03d32b41a237.JPG

    IMG_2673.thumb.JPG.22825d2264b86e014ddfdb6966097e7d.JPG

    kosc1.jpg.ebe74cdfaf0218905e3ae3534e2c0fac.jpg

    kosc2.thumb.jpg.7ee37a9ace65f184c4dcfeeed8442c2b.jpg

    IMG_2674.thumb.JPG.207c26a2b84dc8b8258c28a0f8b64ccc.JPG

    IMG_2679.thumb.JPG.d1e2fc844c3a9654fbc934466dd4c499.JPG

    IMG_2684.thumb.JPG.ea42f2be3d7692e59ebaa00b7f795e0c.JPG

    Z perspektywy Zadniego Kościelca sam Kościelec wydaje się być na wyciągnięcie ręki.

    IMG_2694.thumb.JPG.1bce7145b7d8c0ae4fd8854d07f04545.JPG

    Niestety robi się coraz później, postanawiamy że decyzję czy wejdziemy na Kościelec podejmiemy po dotarciu do Kościelcowej Przełęczy.

    IMG_2701.thumb.JPG.5540bfc61e30dd1138f8586f7c15376f.JPG

    Docieramy na przełęcz, jest późno. Rzut oka na słońce i już wiemy, że nie damy radę dzisiaj zaatakować Kościelca.

    IMG_2702.thumb.JPG.e0644cde3264d77098cfcfd794a46aed.JPG

    Schodzimy na Karb. 

    IMG_2708.thumb.JPG.4b2193acb9a8ab480b3692bdede020b2.JPG

    IMG_2709.thumb.JPG.8e7cdf3204c8ee41c06a5574ef67f5c7.JPG

    IMG_2711.thumb.JPG.e9cce8d83bbce5d19a22d64325b9fa60.JPG

    Jeszcze rzut oka na nasz dzisiejszy cel. Z tej perspektywy Kościelec wyraźnie dominuje, pomimo tego że Zadni Kościelec w rzeczywistości jest wyższy.

    IMG_2712.thumb.JPG.f77a00a5c723a93f5f0df2014dfadbc0.JPG

    Do Murowańca docieramy już po ciemku, dobrze że mamy czołówki. Szybki obiad i schodzimy do Kuźnic.

    IMG_2713.thumb.JPG.75dffb117823014840a9926e938af41a.JPG

    • Lubię to ! 6
  10. @DominikaB Niestety na miejsce w schronisku raczej nie ma szans, bo planuję takie wyjazdy z małym wyprzedzeniem. Zostają kwatery. Nawet rezerwując z dnia na dzień zawsze się coś znajdzie na bookingu. Zmęczenie po podróży szybko przechodzi, to uczucie że za chwilę będę na szlaku, mi akurat dodaje skrzydeł ? Dopiero po powrocie, jak ląduję na kwaterze, to wtedy zmęczenie potrafi odciąć prąd momentalnie, wystarczy przyłożyć głowę do poduszki. Generalnie te krótkie wyjazdy są bardzo eksploatujące, bo jest mało snu i mało czasu na regenerację. 

    @JustynaK opcja nr 2, kieruję się głównie pogodą, jak prognozy są do kitu, to przekładam na kolejny tydzień. 

    • Lubię to ! 2
  11. @DominikaB Witaj w klubie, ja ostatnio też długo dochodzę do siebie jak po powrocie z gór muszę wrócić do rzeczywistości. Jestem z Gdańska, więc w góry też mam kawał drogi. W górach jestem głównie podczas letnich urlopów, chociaż od jakiegoś czasu zacząłem też jeździć zimą. No i coraz częściej zdarzają mi się takie  wypady na 2-3 dni. Po prostu jak czuję, że muszę jechać, to pakuję się i jadę. Wtedy po pracy ładuję się do auta i nad ranem jestem na szlaku. 

    Generalnie jakbym mógł, to przeniósłbym góry na północ, a morze oddał góralom ?

     

     

    • Lubię to ! 1
  12. Punktualnie o 3:30 meldujemy się w Palenicy. Na parkingu sporo ludzi, przygotowujących się do wyjścia na szlak. Początkowo mieliśmy w planach, żeby przespać się godzinę w samochodzie, tym bardziej że za nami siedem godzin jazdy. Papieros stawia nas na nogi i postanawiamy jednak, że szkoda czasu i zaczynamy przygotowywać się do wymarszu.
    O 4:15 opuszczamy parking. Zaczyna padać deszcz, który towarzyszy nam aż do Morskiego Oka. Kiedy docieramy do schroniska już dnieje, niestety otwierają dopiero o 6:00, więc rozwieszamy mokre ciuchy i cierpliwie czekamy. W schronie jemy śniadanie mistrzów i idziemy się rozejrzeć. Póki co nie wygląda to dobrze. Dalej pada, chmury wiszą nisko, praktycznie zero widoczności. 
    IMG_2581.thumb.JPG.b8fe9f3a35f74c8a2e10daf8024e74bd.JPG

    Decydujemy, że mimo wszystko idziemy. Prognozy są optymistyczne, więc nie ma się co łamać. Po 15 minutach marszu przestaje padać, więc od razu poprawia nam się humor.
    Dochodzimy pod Mnicha, wszystko zakryte gęstą warstwą chmur. Nie mamy żadnego punktu odniesienia, a musimy znaleźć trasę na Małą Galerię Cubryńską. 

    IMG_2582.thumb.JPG.825f4a4d06a5508e477775d7049165f4.JPG

    Na szczęście niebo zaczyna się przecierać i widoczność jest coraz lepsza. Ruszamy.
    IMG_2588.thumb.JPG.0d7bd19a9c72c4a9885598b5de21cc69.JPG

    IMG_2591.thumb.JPG.5a78d1818c88189df55252a751278e21.JPG

    IMG_2596.thumb.JPG.09661d1339a9646511c378763283b0c5.JPG

    Szpiglas w porannym słońcu

    IMG_2599.thumb.JPG.dad0e22014882a2ca009cc5fd3b2f478.JPG

    I kolejny cel na dziś - Cubryna

    IMG_2602.thumb.JPG.174d4d6b29b1cfc6de62947d55d7359b.JPG

    Póki co idzie sprawnie, ślad jest w miarę wyraźny i nie mamy większych problemów z orientacją. Niestety marsz utrudnia kruche podłoże, cały czas musimy uważać na osuwające się kamienie. W pewnym momencie wspinamy się zbyt wysoko, robi się coraz stromiej. Szybka lustracja terenu i w dole dostrzegamy wydeptaną ścieżkę, którą wcześniej ominęliśmy. Cofamy się i wracamy na właściwy kurs. Po chwili docieramy na Wielką Galerię Cubryńską.
    IMG_2605.thumb.JPG.fd5a212bd405a4787643f2bf1a1a06aa.JPG

    Jeszcze tylko ostro do góry stromym żlebem i dotrzemy do Hinczowej Przełęczy.
    IMG_2611.thumb.JPG.ded508a88dce5345764a1ea5794d56d2.JPG

    Droga robi się masakryczna, osuwające się kamienie, żwir, przy asekuracji rękami co chwilę napotykamy na ruchome skały. To chyba najbardziej męczący odcinek całej trasy. W końcu docieramy do przełęczy, nad którą góruje nasz pierwszy cel dzisiejszego dnia.

    IMG_2612.thumb.JPG.32a76204030c659a25eb8ebb592e3939.JPG

    Robimy sobie dłuższą przerwę, tym bardziej że jest co podziwiać.
    IMG_2614.thumb.JPG.724a12e76cb3d1c0d1bebedb058a6abb.JPG

    Zakładamy uprząż, na wypadek gdyby na trasie okazało się, że potrzebna będzie asekuracja i ruszamy na Mięgusza.
    IMG_2622.thumb.JPG.2dcd75a9f1e9e44bedfa40c1ddf60b72.JPG

    IMG_2623.thumb.JPG.7788266980c676c7dc707dd8919ec23e.JPG

    Pomimo tego, że mamy ze sobą topo, w pewnym momencie gubimy ślad. Stajemy i zaczynamy się rozglądać. Nie potrafimy zlokalizować na mapie miejsca, w którym się znajdujemy. Dołącza do nas chłopak, który idzie w pojedynkę. Niestety też wchodzi tą trasą po raz pierwszy. Lustrujemy teren i postanawiamy iść "na czuja". Udało się, dostrzegamy ustawiony kopczyk, to znak że jesteśmy na dobrym kursie. Kamień z serca, nie trzeba będzie zawracać i szukać innej drogi.
    W końcu docieramy, widoki obłędne.
    IMG_2624.thumb.JPG.ab86dec18d1eebc273428d4e3f021afa.JPG

    IMG_2625.thumb.JPG.96de881336d684b379e84fb5a86b47f7.JPG

    IMG_2626.thumb.JPG.63f733d76d87973c5fce999fff332ef2.JPG

    IMG_2632.thumb.JPG.0fc40ee13c683ad2ad31342dd7db3a9a.JPG

    Pora wracać

    IMG_2628.thumb.JPG.8e7fce65bb8c109349a96e15c6f495e5.JPG

    Teoretycznie powinno pójść łatwo, bo znamy trasę. Docieramy do miejsca, które sprawiło mi najwięcej problemów przy wejściu.   

    IMG_2634.thumb.JPG.8e79e6b1b7862f46d0dee7cd3f905d5b.JPG

    Kumpel schodzi, ja stwierdzam że nie dam rady. Obok nas ekipa wpina się do stanowiska zjazdowego. Dogadujemy się, że wepnę się do ich liny i zjadę na dół. Teraz już powinno pójść z górki.
    Wracamy na przełęcz, krótki popas i atakujemy Cubrynę. Po dwudziestu minutach jesteśmy na szczycie.

    IMG_2637.thumb.JPG.e93b8b6020bb168189b1f0b33169626e.JPG

    IMG_2638.thumb.JPG.e66291b549502cd32adec85ec1988521.JPG

    IMG_2639.thumb.JPG.438dd55d1cf764a26b2e2d429381d302.JPG

    IMG_2640.thumb.JPG.f07ca1c076d8762b7ca236d7c8c6b62e.JPG

    IMG_2641.thumb.JPG.7ffaa48cea22f450f6bc4c4b1967d77e.JPG

    IMG_2642.thumb.JPG.2b1ee4121e1f89d51214b8cb7c446688.JPG

    Wieje tak, że łeb urywa, więc robimy szybki odwrót. Pora ponownie przywitać się z Morskim Okiem.
    IMG_2646.thumb.JPG.e9fff03e836f35f64ea8cefeb545b676.JPG

    • Lubię to ! 3
  13. "Kiedy pytają mnie, co takiego widzę w tych górach, odpowiadam, że ludzie dzielą się na dwie kategorie: tych, którym nie trzeba tego tłumaczyć i tych, którzy i tak tego nie zrozumieją" K. Wielicki

    • Lubię to ! 11
  14. Jak wszystko dobrze pójdzie, to jutro  po pracy wyjeżdżamy z Gdańska i w sobotę rano atakujemy Cubrynę i MSW.

    Swoją drogą góry to niezły nałóg. Miałem jechać sam, ale wczoraj spotkałem kumpla, który wspina się ostatnio głównie w Alpach, więc mu wcześniej nawet nie proponowałem. No i gadka szmatka, co tam słychać itp. No więc mówię, że jadę w Tatry i może ma ochotę pojechać. Zaczął kręcić nosem, że nie może, bo urlopu nie ma itp.  No dobra, mówię, trudno, może następnym razem. Długo nie wytrzymał, bo dziś o 8 rano już miałem SMS od niego, że jeśli propozycja aktualna, to chętnie pojedzie ?

    • Lubię to ! 4
  15. Ja bym chyba jednak wybrał jakiś model z podeszwą vibram. Miałem już kilka par od różnych producentów, i zawsze spisywała się doskonale i to na różnych rodzajach podłoża. Ta podeszwa z Twojego linka na oko wygląda ok, ale dopóki nie przetestujesz, to się nie dowiesz. A vibram to jednak gwarancja jakości i raczej można brać w ciemno.

    • Lubię to ! 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...