-
Postów
234 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
19
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Odpowiedzi opublikowane przez karpasani
-
-
-
Może Kościelec
-
Dnia 30.12.2020 o 14:51, Mateusz Z napisał:
No to śpiwór zamówiony Aparat poczeka w takim razie, chociaż po świątecznych wydatkach i tak mnie by nie było stać @karpasani ostrz raki
A właśnie...raki moje mogłyby byś ostrzejsze Kilka zim i ładnych parę kilometrów mają za sobą
- 1
-
ból
-
-
zachód
-
@Medyk99 dzięki Fajne zdjęcia.
- 2
-
wybite okno
-
Dnia 22.12.2020 o 20:49, Mateusz Z napisał:
Wszystko telefonem, ale chciałbym bardzo mieć dobry aparat i umieć go obsługiwać Jak czasem oglądam rozgwieżdżone niebo i tatrzańskie szczyty na zdjęciach to zastanawiam się, czy kupić aparat, czy lepszy śpiwór na zimę
A ja właśnie dostałem śpiwór od Aniołka
- 2
-
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam szczęścia,zdrowia,spokoju i spełnienia marzeń,tych malutkich i tych większych .
Niech się Wam spełniają górskie marzenia.Zdobywajcie szczyty i przełęcze.Przemierzajcie piękne szlaki.Delektujcie się pięknem gór.
Tego Wam życzę.
- 2
- 4
-
Wstaliśmy wcześnie rano.Było ciemno i bardzo pogodnie.Zagotowaliśmy wodę,zjedliśmy śniadanie i ruszyliśmy w stronę Koziego Wierchu.
Chcieliśmy zobaczyć wschód słońca z tego szczytu.Byliśmy szybciej na górze niż się tego spodziewałem.
Do wschodu było około pół godziny.Porozmawialiśmy z kolegą,który nas minął po drodze.
I spektakl się zaczął.Zrobiło się widno.Podziwialiśmy widoki.
Po zejściu do schroniska piwko smakowało wybornie ale nabraliśmy apetytu i zjedliśmy jeszcze jajecznicę,poprawiając kawą z szarlotką.
Była fantastyczna pogoda.Po odpoczynku poszliśmy na Gładką Przełęcz.Po wydeptanych śladach całkiem dobrze i wygodnie się wchodziło.
Szybko znaleźliśmy się na Gładkim i znów piękne widoki.Dłużej siedzieliśmy na szczycie,takie widoki były,że nie chciało nam się wracać.
Zeszliśmy do doliny bardzo zadowoleni,obserwując ponownie zachód słońca.
Po dobrym obiedzie i kawie wróciliśmy do Palenicy wieczorem.
Będzie co wspominać
To były bardzo udane dwa dni,spędzone w pięknych górach,w bardzo dobrym towarzystwie.
Wierzę,że kolejny wyprawy dopiero przed nami.
@Mateusz Z i @Medyk99 dziękuję
- 10
-
Cześć
@Mateusz Z bardzo fajnie opisał naszą ostatnią wyprawę w Tatry.I zdjęcia wybrał fantastyczne.
Chciałem coś od siebie dodać i zapewne powtórzę coś za Mateuszem.
Plan był taki : Mieliśmy wraz @Medyk99 wyjechać około północy z cieszyńskiego i spotkać się nad ranem z @Mateusz Z w Zakopcu.
Przy bardzo gęstej mgle dojechaliśmy do Żywca,a następnie skierowaliśmy się na Suchą Beskidzką.Mgła znikła,było bardzo ślisko.
Czas mieliśmy dobry i spokojnie po malutku udaliśmy się do Jabłonki.Tradycyjna nocna kawa,mały rozruch,wstępny plan na dzień i ruszyliśmy na spotkanie z kolegą.
Byliśmy idealnie na dworcu.W trójkę dojechaliśmy do Palenicy Białczańskiej.
Ostatnie sprawdzenie plecaków i obraliśmy kierunek na Wodogrzmoty Mickiewicza.Jakoś szybko nam poszło.
Kiedy szliśmy Roztoką widniało.Popatrzyliśmy na niebo: będzie pięknie .
Myśleliśmy,że będzie więcej śniegu,a tu tak delikatnie widać popruszyło.
Z nogi na nogę doszliśmy do schroniska.Lekki mrozik,chmurki i słoneczko wprawiły nas w dobry nastrój.
Trochę wiało,kiedy szliśmy szlakiem na Szpiglasową Przełęcz.Przed łańcuchami mieliśmy założone już raki.Przydały się.
Wiatr się wzmagał,chmury szalały,a my do góry.I całkiem sprawnie znaleźliśmy się na Przełęczy Szpiglasowej.
Zrobiliśmy kilka fotek i podreptaliśmy dalej granią.
Na niebie niesamowity spektakl,to co się działo trudno opisać.Potężne chmury wirowały przed nami i wokół nas.Słońce mocno świeciło,wiatr był coraz silniejszy.
Pomyślałem sobie : Skoro jest tak jak jest,to jak będzie o zachodzie słońca.
Widoki mieliśmy przepiękne.Nie przesadzam.Było super,a tu jeszcze widmo brockenu.
Jeszcze rano w 5-ce mówiłem,że chciałbym dziś widmo widzieć.No i widziałem .
Było pięknie,tam na górze.
I w końcu nadszedł zachód słońca.Coś pięknego.
Można tak siedzieć i ....siedzieć i delektować się.
Trochę posiedzieliśmy wpatrując się w szczyty Tatr.
W drodze powrotnej obserwowaliśmy małe,złote lampki,które schodziły do doliny.To ostatni Tatromaniacy powoli kończyli swoje wyprawy.
I my wracaliśmy przy świetle czołówek.Śnieg skrzypiał pod butami,mróz się nasilał a gwiazdy pięknie świeciły na niebie.
- 9
-
żeglarz
-
Piękne zdjęcia i fajna relacja
-
Minęło już trochę czasu od tej tatrzańskiej,jesiennej wycieczki.Miałem wcześniej napisać ale ....
Dopiero teraz kilka zdań skręcę.
Jesień zawitała w Tatry na dobre.Całą naszą ekipę ciągnęło w góry.Może w Beskid Mały,a może w Beskid Żywiecki ???
A może Taterki? I tak ustaliliśmy.Jeżeli będą obiecujące prognozy,to jedziemy w Tatry,a konkretnie w Zachodnie i na Bystrą.
Ostatnio jak byliśmy na tym szczycie pogoda była średnia.
Patrzymy na prognozy w piątek,patrzymy i w sobotę.Ma być pięknie.Zatem kierunek Chochołów.
Wyjeżdżamy coś po północy.Jest ładnie,gwiazdy świecą.Będzie dobrze.
Dojeżdżamy do Jabłonki,gdzie tradycyjnie od lat pijemy nocną kawkę i precyzujemy jak będzie wyglądała nasza tatrzańska trasa.
Z Siwej Polany ruszamy przy kilkustopniowym mrozie,jest jeszcze bardzo wcześnie ale to dobrze,bo mamy kawał drogi do przejścia.
Początkowo jest nam chłodno,ale już po parunastu minutach szybkiego marszu robi się coraz cieplej.
Idziemy Doliną Chochołowską,aż dochodzimy do czerwonego szlaku odbijającego w lewo na Trzydniowiański Wierch.Robimy sobie małą przerwę na gorącą herbatę.Coś z ciuchów trzeba zdjąć i schować do plecaka.Nikomu nie jest zimno.Patrzymy na zegarki i okazuje się,że tempo mamy bardzo dobre.
Zaczynamy piąć się w górę.Pojawiają się drewniane stopnie i wchodzimy w las.Nie jest to jakiś powalający fragment szlaku.
Zaczynają się pierwsze widoki,przy promieniach porannego słońca.Jest pięknie,jest ok.
Niebawem jesteśmy na Trzydniowiańskim Wierchu.Robimy kilka zdjęć i ruszamy w stronę Kończystego Wierchu.
Jesteśmy tam po niecałych trzydziestu minutach.
Robimy dłuższą przerwę.Widoki są przepiękne,tylko siedzieć i podziwiać. Podziwiamy,a z każdej strony jest pięknie.Patrzymy w stronę Trzydniowiańskiego,przed chwilą tam siedzieliśmy,a jeszcze dalej widać Rakoń,Grzesia i szczyty beskidzkie: Babią Górę i Policę.
Z drugiej strony również mamy wspaniałe widoki:Rohacze,Łopata i Wołowiec.
Wstaję,aby po chwili jednak siąść i popatrzeć sobie na Jarząbczy i Jakubinę,które to odwiedziłem przy równie pięknej pogodzie.Teraz się cieszę.że patrze na nie z innego miejsca.jest super.I można tak siedzieć i siedzieć.
Kilka kanapek zjedzone,fotki zrobione możemy ruszać dalej.A gdzie ? Oczywiście na Starorobociański Wierch.
Czerwonym szlakiem idziemy około pół godziny i wchodzimy na najwyższy szczyt Tatr Zachodnich,leżący na terenie Polski.Jest ślisko i są mocne oblodzenia.
W razie czego mamy raczki w placakach.
Na szczycie są tylko dwie osoby i wokół cisza.Nie widać nikogo,co trochę mnie dziwi.Może zbyt wcześnie ?
I znów robimy przerwę,tym razem jeszcze dłuższą.Nie da się inaczej przy takich widokach.Chciałoby się jeszcze dłużej,musimy jednak iść naprzód.
Szybko schodzimy ze szczytu i przez Siwy Zwornik a następnie Liliowe Turnie dochodzimy do przełęczy Bystry Karb.
Przed nami nasz główny cel - Bystra.
Szlak jest tak mocno oblodzone,że zakładamy raczki.Spokojnym krokiem pniemy się w górę.
Po lodzie ale i przy świecącym słoneczku zdobywamy najwyższy szczyt Tatr Zachodnich.Cel osiągnięty.Jesteśmy szczęśliwi,jest super.
I kolejny raz robimy dłuższą przerwę. Dochodzi do nas kilka osób.Patrzę na nich.Oni również bardzo się cieszą.Wszyscy śmiejemy się,żartujemy,jest wesoło. Jednym słowem świetna atmosfera na Bystrej - jesiennej,nieco oblodzonej i słonecznej Bystrej .
W drodze powrotnej zaliczamy Błyszcz,gdzie robimy pamiątkowe zdjęcie i kierujemy się do Siwej Przełęczy.
Jesteśmy nieco zmęczeni ale decydujemy się na przejście przez Ornak, a następnie zejście do schroniska.Tam mamy zamiar zjeść coś ciepłego i napić się kawy.
Idziemy zielonym szlakiem.Czujemy w nogach dzisiejsze kilometry ale sprawnie stajemy na szczycie.Jest tu inaczej niż na Bystrej całkiem zielono jakby inna pora roku.
Przed chwilą lód, a teraz zieleń jak na wiosnę.
Teraz już tylko w dół do schroniska na kawkę i coś do jedzenia.
I jest dobra duża kawa a do tego pyszna szarlotka.I jest piwko.
Wracamy Doliną Kościeliską.Jest już szaro i czuć zmęczenie.
Dochodzimy do Kir po ciemku.Stamtąd chodnikiem musimy jeszcze dotrzeć na parking do samochodu.
Na parkingu w Siwej Polanie jesteśmy wieczorem.
To był piękny dzień w Tatrach Zachodnich.
Wracamy do domu.
- 9
- 1
-
szaman
-
Mateusz super relacjaZdjęcia fantastyczne
- 2
-
Super ! Gratulacje !
-
Aga na tropie salamandry Z pewnością ją spotkasz .
- 1
-
piernik
-
Mateusz fajna relacja i piękne zdjęcia ale do tego to mnie już przyzwyczaiłeś
- 3
-
Dnia 22.11.2020 o 14:26, vatra napisał:
@Mateusz Z dlaczego Ty masz zawsze taką lampę w górach, nawet na Kapryśnicy?Tłumacz się zaraz tutaj
Natalia - Mateusz to coś więcej niż człowiek gór
- 2
- 1
-
Dnia 14.11.2020 o 18:38, Artur S napisał:
@jaaga76 - może nie chodzisz przed deszczem ? u nas dziś zapowiadali cały dzień ładną pogodę, więc zdziwiłem się dlaczego o 17.30 spotkałem takiego "krokodyla" przy furtce. Przestałem się dziwić jak o 18.15 zaczęło mi kapać na głowę
P.S. Na osiedlu raczej ciężko takową spotkać - może pora wybrać się w góry ???
Ostatnio widziałem salamandry dwa lata temu w Beskidzie Sląskim.Szliśmy z Czantorii na Stożek. Na zmianę kropiło,lało i mżawka.
W schronisku na Stożku posiedzieliśmy sobie dłużej.Byliśmy sami.Schodziliśmy do Wisły Dziechcinki i właśnie wtedy kilka razy widzieliśmy salamandry.
I całym czasem padał deszcz.
- 2
-
USS Yorktown
Zgadnij co to za miejsce
w Hyde Park
Opublikowano
Oczywiście to Żabie Stawy
Dobra odpowiedź. Prosimy o pytanie.