Skocz do zawartości

Bieszczadzki_tatromaniak

Użytkownik
  • Postów

    198
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi opublikowane przez Bieszczadzki_tatromaniak

  1. jak już sie spotka misia to nie oznacza, że zaatakuje, to się zdarza dośc rzadko wbrew powszechnej opinii, pod tym linkiem znajdziecie dobrze opisane co robić wrazie wu i na co zwracać uwage żeby nie wejśc misiowi w drogę http://www.polskiwilk.org.pl/spotkanie-z-niedzwiedziem---jak-reagowac

    z własnego doświadczenia miałem sytuacje, że musiałem się położyc na ziemię , bo młody miś podszedł, powąchał mnie i poszedł sobie dalej, 

    • Lubię to ! 1
    • Dziękuję 1
    • Wow 1
  2. Niektórzy sie po prostu nie urodzili z górskim DNA i moga tego nie rozumieć, ale kiedy ktoś na siłę mi wmawia że pcham się na śmierć i  po co idę w te nasze najwyższe góry to troche krew sie potrafi zagotować ? Każdy ma swoją Nangę- pięknie powiedziane , ja myślę że możemy się czuć szczęściarzami wchodząc ponad chmury bo nie każdy ma do tego predyspozycje czy pasję a widoki i uczucia są jak nigdzie indziej, a wspinianie uzależnia, nawet gdzieś był taki mem, że człowiek wychodzi w góry, przeklina wszystko że taki wysilek, że po co się tu pchał i  już nie wróci a potem wychodzi na szczyt, euforia, schodzi i robi mu się smutno że to koniec wędrówki i zaczyna planować następną ❤️

    • Lubię to ! 2
  3. 33 minuty temu, vatra napisał:

    @Bieszdzadzki_tatromaniak Tak na poważnie, to z tymi misiami w Bieszczadach nie ma żartów! Coraz więcej słyszę od znajomych różnych przygód a zresztą sama nieraz widziałam ślady misiej działalności. W Bieszczadach nigdy nie byłam i nie będę sama!!!

    ja  pochodze z bieszczad, praktycznie do szlaku na Tarnice z domu rodzinnego  godzine jazdy samochodem i misie ostatnio to spory problem bo podchodzą bardzo blisko zabudowań, a w samych bieszczadach to w pewnych okresach niemalże na bank się spotka minimum jednego 

    • Lubię to ! 1
    • Wow 1
  4. Dodam jeszcze, że świetny filmik w którym można się sporo dowiedzieć jak himalaje i karakorum działają jest np tu, obie cześci świetnie ukazują problematyke wypraw w górach najwyższych i nietylko, warto obejrzeć a wręc z nawet trzeba. 

     

    • Lubię to ! 2
  5. Szczerze mówiąc to tego typu reakcje są przykre i mają miejsce w każdym kraju, jakie góry by nie były i jaki wypadek się by nie trafił tacy ludzie się znajdą. Adam i Denis zrobili w tej akcji swoje 110%procent i uratowali Revol, w tych warunkach, na takiej wysokości samo wejście to ogromny wyczyn a co dopiero sprowadzanie kogoś w takim stanien w jakim była Eli i to z myślą, że nie moga dotrzeć do drugiej osoby, która była na górze jest niezwykle trudne, brawa dla nich bo zrobili co się działo i uratowali ludzkie życie. Niestety góry zbierają żniwo nawet wśród zawodowców i z tym sie trzeba pogodzić, a tak jak pisze @Nobodyżyjemy któtko więc często na marzenia rzucamy wszystko co mamy i ja to rozumiem, bo  mamy wewnętrzne i niepodważalne  prawo spełnić swój  celu, który  w nas żyje od lat tak jak Nanga w Tomku. 

    • Lubię to ! 2
  6. 2 minuty temu, Fibi napisał:

    Aż musiałam 'wygooglować' co to jest ? Ja tam się żywię na szlaku wyłącznie słodkim: bananami, czekoladą, chałwą i jak jest schronisko to szarlotką. Dlatego po wycieczce jakieś ociekające tłuszczem mięsko jest mile widziane. A skoro to wątek o jedzeniu, to widzieliście, że jest teraz pizza w Murowańcu? Wczoraj taka informacja pojawiła się na facebookowym profilu schroniska. Oczywiście od razu było święte oburzenie, że jak to tak, przecież w schronisku to powinien być tylko bigos i żurek? Ja tam jakąś wielką entuzjastką kuchni polskiej nie jestem i jak przez cały tydzień w Zakopcu jem na zmianę schabowego i pierogi, to mi już pod koniec uszami to wychodzi. Dlatego cieszę się już na Murowańcową pizze(oby tylko nie zrujnowała finansów).

    już wiem gdzie zaglądnę następnym razem ? ja mam rodzine w wojsku wiec jak maja troche takich racji co sie termin konczy to dają i jakas cześc tego nadmiaru sobie biore w góry ?

    • Lubię to ! 1
    • Haha 1
  7. 44 minuty temu, Lavinka napisał:

    A ja Wam zadam nieco inne pytanie. Co sądzicie o samotnym wędrowaniu po górach? Czy sama kobitka w lesie może czuć się bezpiecznie? Wolicie grupowe wyjścia czy solo? Przytrafiły się Wam jakieś nieprzyjemne sytuacje, których uniknęłybyście idąc z innymi?

    Osobiście uważam, że samotna turystka w górach prawie nigdy nie czuje się sama ? Na szlaku przeważnie są ludzie,  więc i o nieprzyjemne sytuacje moim zdaniem trudniej. Chyba trochę obawiałabym się iść w rejony, gdzie tych ludzi jest mało, ale w Tatrach takich miejsc jest raczej niewiele. Co prawda zdarzało mi się chodzić o takich dziwnych porach roku, gdzie idąc do D5S spotkałam na szlaku 2 osoby, ale to rzadkość. Nie spotkałam się do tej pory z nieprzychylnością przykładowo pijanych turystów, ale może Wy macie takie doświadczenia? ? Natomiast zdecydowanie boję się chodzić samotnie po lasach po zmroku, w głównej mierze ze względu na obawy spotkania z misiem, albo innym rysiem ? 

    na najtrudniejszych szlakach wolę iść solo, albo przynajmniej z  kimś z dalszych znajomych, z kimś bliskim bym sobie nie wyobrażał bo chyba za bardzo bym się martwił. Moja dziewczyna ma podobnie i jak w góry to tylko zemną bo by się bała sama iść, ja chyba tak wolę żeby tak było bo jest na tyle drobna że zawsze się obawiam że jej sie coś stanie. Co do sytuacji to w wątku Januszing bylo nieco opisanych, pijanych  tak żeby robili problemy to nie spotkalem, ale bylo pare osób bez wyobrazni zupełnie, którym należało to uświadomić bo aż raziło po oczach 

    • Lubię to ! 2
  8. Tomek zdobył swoją Nangę, jego upór i dążenie do realizacji marzenia były naprawdę godne podziwu, cała akcje ratunkową śledziłem od początku i mało co spałem z tego powodu, to czego podczas niej dokonali Bielecki i Urubko było niewiarygodne, ale nawet nie wyobrażam sobie jak musiała się czuć żona Tomka kiedy napływały  te wszystkie sprzeczne komunikaty... 

    Niech Tomek spoczywa w pokoju i zdobywa niebiańskie szczyty 

    • Lubię to ! 2
  9. Dnia 13.01.2020 o 16:09, Adrianchonw napisał:

    No tak auto zostawię w jednym miejscu i wypadało by po nie wrócić ? 

    możesz rownież polecić cos innego , mam załatwiony nocleg w okolicach Krupówek ale to nie koliduje bo mogę autem podjechac , od 2.30/3 chce wyjechać z Katowic by rano odrazu atakować 

     

    jak cię jeszcze w Tatrach nie było zimą to tak jak wyżej, Gęsia Szyja albo na Grzesia 

    • Lubię to ! 1
  10. Przed chwilą, Nobody napisał:

    No! A te kalorie w górach jakoś tak lepiej smakują ?

    zwłaszcza jak człowiek wyjdzie na cały dzień od świtu i w doliny zejdzie o zmroku a na szlaku się żywi np takim MRE z arpola to potem takie tłuściutkie placki smakują bosko ?

    • Haha 1
  11. 1 godzinę temu, staroń napisał:



    "nie wiedzą co tracą, ale nie oceniajmy, w końcu góry są dla wszystkich".

    świetnie powiedziane, każdy ma swój sposób na Tatry, one prędzej czy pózniej jeżeli to będzie czyjeś powołanie wyciągnął na szlak i pokażą swoj urok- choć tez czasami pokazują swoje mroczne oblicze i to, że każde góry i każdy szczyt są niebezpieczne. 

    Nie chciałbym aby ten temat  został odebrany jako hejted rzecz jasna, mam nadzieję że także wyniesiemy z niego doświadczenia jak ludziom w górach pomóc kiedy nie zdają sobie sprawy że to co czynią jest dla nich niebezpieczne, bo gór też trzeba sie nauczyć i każdy z nas się ich ciągle uczy. 

    • Lubię to ! 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...