Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'kasprowy' .
-
Zimą wybieram niskie góry, czuje sie w nich pewniej, bezpieczniej. Ale patrząc z daleka na tatrzańskie szczyty zaczęła pojawiać się myśl, czy by tak nie spróbować, raz chociaż zimą wybrać się w Tatry. I postanowiłam, że idę. tzn idziemy, bo sama bym się nie wybrała, za duży cykor jestem. Chciałam jakiś popularny szlak, licząc, że skoro popularny, to będzie przedeptany i tak padło na Kasprowy. Z Kuźnic przez Boczań, Przełęcz Liliowe i Beskid a z powrotem przez Myślenickie Turnie- taki był plan i został zrealizowany. Zaczęło sie całkiem przyjemnie, pogoda w miarę dobra choć słońca nie było, coś delikatnie z nieba leciało ale bez wiatru, dość ciepło. Bez spektakularnych widoków, bez tłumów- mało turystów za to troche narciarzy, spokojnie. Potem im wyżej tym widoczność spadała, tak, że po wejściu na Liliowe widoków nie było żadnych a idąc w stronę Kasprowego nie było lepiej. Sam Kasprowy zobaczyłam dopiero gdy na niego weszłam a potem ładnie prezentował sie z dołu, gdy w połowie drogi powrotnej słonko wyjrzało i świat stał się na nowo wyraźny. Podsumowując cała wycieczkę sparafrazuję jednego z bohaterów programu o Bieszczadach- szło się ciężko, ale fajnie ?
-
Rusinowa Polana, Gęsia Szyja.... i Kasprowy.
a chodźże na pole opublikował(a) temat w Wasze wycieczki
Wiem wiem, oklepana, setki razy opisywana i pokazywana. Ale mimo to widoki są tam tak piękne, że warto tam wracać a i obejrzeć jeszcze raz - to nie grzech ? Zaczęliśmy klasycznie - z parkingu na Wierch Porońcu udaliśmy się na Rusinową Polanę. Niewielka ilość osób pozwala delektować się kawą, drożdżówką... i pięknymi widokami. Następnie udajemy się na Gęsią Szyję i dalej przez Polanę Waksmundzką do schroniska Murowaniec. Tam po obiedzie postanawiamy iść na Kasprowy Wierch i zjechać sobie kolejką (raz na 10 lat można! ? ) Nie ma co się rozpisywać, skoro to wszystko możecie zobaczyć poniżej ? Miłego seansu.