Skocz do zawartości

Tim

Użytkownik
  • Postów

    25
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Tim

  1. Tim

    Gerlach

    Już wrzucam :-). Momenty kiedy przez chwilę było lepiej (2 fotki z głębi Dol. Batyżowieckiej na zbocze Gerlacha) oraz jak się zepsuło - obróciłem się i nie widziałem stawu, nie widziałem w górę i jedno zdjęcie jak już zszedłem z powrotem nad Batyżowiecki Staw i zbocze Gerlach było całe we mgle (to zdjęcie trzecie w kolejności, robiłem jako ostatnie).
  2. Tim

    Osobiście...

    Byłem kiedyś w tej dolinie i w samej Dziurze. To było w czasie Uniwersjady w Zakopanem. Dawno, dawno temu. Nie było w ogóle ludzi :-).
  3. Tim

    Gerlach

    Bez przewodnika - dobrze, dlaczego niedobrze? Poszedłem, bo mogę (spełniam te wszystkie wymagania TANAP), więc dobrze, że nie idę na łatwiznę, tylko sam staram się coś osiągnąć. Wejście z przewodnikiem, to bieg pod górę od 4:30 rano ze Śląskiego Domu bez względu na pogodę. Bez sensu. Kilkunastu (a może nawet ponad 20) ludzi tego dnia weszło na Gerlach nic nie widząc, ani po drodze w górę, ani ze szczytu (spotkałem ich jak schodzili). No, ale byli, bo mieli zarezerwowanych przewodników. Aha, ja startowałem z Tatranskiej Polianki. Samemu - bo nikt nie chce z takim starym prykiem jechać w góry, w sumie mam to gdzieś. Wiem co robię, nie byłem w Tatrach pierwszy, ani nawet nie dziesiąty raz. Sam nie wiem, który to już był mój pobyt. To nie są Himalaje, żeby organizować wyprawy w stylu oblężniczym. Wycof - bo mam rozsądek i ponownie, wiem co robię. Mgła (chmury) była taka, że w zasadzie nie było widać na więcej niż 100 metrów. Trasę miałem z Doliny Batyżowieckiej na Walowy Żleb, wycofałem się na zboczach jeszcze, na długo przed wspinaczką, chociaż do samego żlebu mógłbym spokojnie dojść. Pogoda się nie poprawiała, więc po co się pchać w górę bez szlaku? Mam fotki, na których, oprócz podłoża, wszędzie jest biało - nawet niedźwiedzia bym nie zauważył. Tak jak napisałem wcześniej, w tym roku spróbuję znów, o ile oczywiście będzie jakiś dzień z dobrą pogodą. Wyjazd w Tatry planuje z 4 miesięcznym wyprzedzeniem, więc pogody nie przewidzę. Dać Ci znać? Cel to Zadni Gerlach. Na sam Gerlach szedłbym przez Batyżowiecką Próbę - najłatwiej.
  4. Tim

    Gerlach

    Hej jaaga76! Niestety z powodu pogody musialem sie wycofac. Mialem jeden dzien na "atak szczytowy" i niestety ten dzien, nie byl za dobry. Chmury/mgla taka, ze zawrocilem, bo jednak idac "po omacku" bez przewodnika i samemu, mialem pewne obawy o bezpieczny powrot. W tej sytuacji powtorka w tym roku :-). Znow pewnie samotnie.
  5. Tim

    Gerlach

    Jak dobrze pojdzie (pogoda) to za 2 tygodnie bede " w okolicy" Gerlacha. Bez przewodnika.
  6. Poniewaz i tak siedze w robocie i absolutnie nic sie nie dzieje i nikt mi glowy nie zawraca, wiec taka ciekawostka na ostatni dzien roku. 10 najwyzszych szczytow tatrzanskich w granicach przedrozbiorowej Polski. Granica biegla wtedy wzdluz Bialej Wody i Rowienkowego potoku i dochodzila do glownej grani Tatr na Graniastej (mniej wiecej) a moze nawet niemal na Malym Jaworowym https://histmag.org/Spor-o-Morskie-Oko-czyli-dluga-walka-o-polska-granice-cz.-1-8406 . Tereny te, w zupelnie niejasnych okolicznosciach, ukradli nam - tak to trzeba nazwac - Wegrzy w ramach Austro-Wegier. Ale szczyty dalej tam sa i mozna teraz stworzyc taka liste. Przyjalem, podobnie jak w przypadku PKT, wybitnosc szczytow >50 metrow, i tak sie zlozylo, ze ta 10-tka to szczyty powyzej 2400 m. Wszystkie wysokosci wg slowackich pomiarow lotniczych. 1 Zadni Gerlach 2617 2 Wysoka 2559 3 Rysy 2501 4 Ganek 2465 5 Batyzowiecki 2457 6 Mieguszowiecki Wielki 2439 7 Nizne Rysy 2431 8 Mala Wysoka 2429 9 Zlobisty 2427 10 Mieguszowiecki Czarny 2405 Jak widac z listy, gdyby nie kradziez Doliny Bialej Wody, mielibysmy sporo ciekawych i wysokich szczytow w Polsce.
  7. Teraz już można Poprawiło się.
  8. Pewnie ich kurs moglby byc nawet korespondencyjny, tylko oplate zrobiliby odpowiednia i juz :-). Przewodnicy (slowaccy) przeistoczyliby sie w korespondencyjnych instruktorow z uprawnieniami. Z drugiej strony de facto, do tej pory legalnie nie mozna bylo isc na drogi wspinaczkowe I i II bez przewodnika. Chyba, ze samemu bylo sie przewodnikiem. A teraz jednak mozna. Po kursie (podstawowym), ale jednak. Zapewne przez jakis czas nie bedzie w zaden sposob ustalone jaki to ma byc kurs. A moze nigdy nie bedzie ustalone - oby. A z tymi butami to faktycznie moga powiedziec, ze masz zle, za malo solidne - tym samym, zlamales regulamin .
  9. Pewnie mozna, jak wynajmiesz przewodnika... slowackiego oczywiscie
  10. Przeczytalem jeszcze raz ten slowacki regulamin ze strony TANAP. Tam jest wyraznie mowa o kursie podstawowym (basic training - zakladny vycvik), prowadzonym przez uprawniona osobe (jezeli chcemy isc drogami do II+ wlacznie). Zakladam, ze kursy skalkowe w Polsce prowadza tylko uprawnione osoby. Trzeba tez posiadac sprzet i wyposazenie do wspinaczki, ktore jest zdefiniowane wczesniej w tym nowym regulaminie (paragraf 2) jako: "solidne buty, odzież na niesprzyjające warunki, lina, kask, uprząż, urządzenia asekuracyjne i karabinki do wspinaczki górskiej", a w zimie tez "sprzet lawinowy, czekan i raki".
  11. Tak. Znalazlem. Tutaj https://portaltatrzanski.pl/aktualnosci/tanap-zmienia-przepisy-na-gerlach-wejdziemy-juz-bez-przewodnika,5319 W artkule jest tez link do https://portaltatrzanski.pl/aktualnosci/jaki-kurs-uprawnia-do-wejscia-na-gerlach-bez-przewodnika,5322 Ale wedlug mnie, dalej nie jest w zaden sposob okreslone jaki to ma byc kurs. Ja robie kurs skalkowy i z takim certyfikatem ide (oczywiscie nie na Gerlach :-)). Poszperalem troche w necie i juz niektorzy oferuja: Kurs (zaawansowanej letniej) turystyki wysokogorskiej, ktory da mozliwosc "legalnego wejscia np. na Gerlach" (po zmianie przepisow). Sa tez inne kursy (z reguly 3-4 dniowe) po prostu turystyki wysokogorskiej, organizowane jednak byly juz zanim bylo wiadomo o zmianach na Slowacji, czyli bez zwiazku z tymi zmianami. Nie bede jechal specjalnie w Tatry, zeby lazic z instruktorem cztery dni, czesto po szlakach z lancuchami - przeciez do tego nie trzeba sie przygotowywac. A w ostatni dzien moze (zalezy od pogody) wejsc na Mnicha. A te wszystkie techniki asekuracji czy wspinania w Tatrach, kurs skalkowy obejmuje.
  12. Ty i ja? Chociaz widze, ze Ty nie bardzo chcesz. WKT tez podrzucil jeden gosc 25 lat temu i teraz ja mamy, chociaz jest taka troche angielska, jakbysmy w UK zyli. I do tego przez wiele lat niepelna, bo dopoki Slowacy nie pomierzyli dokladnie swoich Tatr (w tym granicznego Miegusza), to nawet nie wiedzielismy ile do tej WKT nalezy gor faktycznie. A teraz, po tych dokladnych pomiarach juz wiadomo, ile kazdy szczyt ma wybitnosci i z pomoca zalozen wzietych od Eberharda Jurgalskiego, mozna sie zastanowic ponownie, ktore szczyty mozna uznac za niezalezne, a ktore za wierzcholki poboczne.
  13. Wejscie na Bradavice to moje marzenie - chyba najbardziej wlasnie jej zaluje, ze nie ma ponad 2500, a "tylko" 2489. Na Krywaniu bylem. Poniewaz oba te szczyty sa tak blisko 2500 i sa bardzo wybitne to mam je na swojej "nieoficjalnej" liscie 13 najwyzszych szczytow. Posrednia Gran jest, patrzac pod katem korony, jednak wyraznie juz nizsza (wyzsze jest kilka szczytow nie lapiacych sie do korony o wybitnosci ponad 50 metrow) i, dla mnie chyba za trudna :-).
  14. Robimy sensowna Korone Tatr? Zmieniamy ten miszmasz systemu metrycznego i angielskiego? Dostosowujemy definicje szczytu samodzielnego w Tatrach do ich wysokosci, podazajac za Jurgalskim? Czy uznajemy dalej, ze np. Wielki Szczyt Widel to tylko poboczny wierzcholek dla Lomnicy albo Kiezmarskiego, a Zadni Gerlach to nie samodzielny szczyt w grani glownej Tatr tylko poboczny wierzcholek Gerlacha (z ktorego trzeba zejsc niemal 100 metrow, zeby zaczac wchodzic na Zadni ponad 50 metrow do gory)? Ja na swoj wlasny uzytek przyjmuje Prawdziwa Korone Tatr. Nikogo do jej uznania nie zmuszam. Stwierdzam tylko, ze jest ona o wiele sensowniejsza (lepsza?) od WKT.
  15. Tim

    ZADNI GERLACH

    Tak. Wszystkie ambitniejsze, jak dla mnie, trasy zrobilem samotnie. To bylo dawno, ale w tym roku tez samotnie podjalem probe wejscia na ten Zadni Gerlach. Wycofalem sie z przyczyn kondycyjnych. Ale pozniej uznalem, ze taki rekonesans to dobra nauka na przyszloroczna probe - cale dojscie do Walowego Zlebu juz znam :-), lepiej przygotuje sie kondycyjnie i dam sobie dzien na odpoczynek po przyjezdzie. Jadac z nad morza to jednak kawal drogi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...