Część, mam do was pytanie, od zawsze kochałam góry, do tej pory pory tylko w formie podziwiania zdjęć, śledzenia wypraw i czytania tatromaniaka.kilka razy dawno temu byłam w górach ale było to dawno temu. Teraz chce zacząć realizować aktywnie swoja pasje. W tamtym roku pojechałam do Beskidu do Rabki co by od razu nie pchać się w wysokie góry i powiem jedno.... Poległam. Wstyd przyznać ale kondycyjnie nie dałam rady, znaczy wejść weszłam ale szłam i płakałam że zmęczenia, złości i bólu. Kondycja zerowa. I tu pojawia się moje pytanie, jak podnieść kondycję, jak ćwiczyć kiedy do gór daleko,. Na razie od kilku miesięcy ćwiczę ostro na silce i do tego nordic wlaking z kijkami. Ale teraz siłka zamknięta, zostały kijki z którymi chodzę codziennie robiąc po około 6 km. Niestety mieszkam na Lublinie i szczerze nie ma tu zbyt dużych górek... Może macie jakieś pomysły?