Dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi w temacie odnoszące się do mojego postu. Mam wrażenie, że każde buty które kupię będą o niebo lepsze od tych, w których miałem okazje chodzić po górach do tej pory. Wciąż największy problem to rozmiar, gdyż mam wrażenie, że rozmiary butów trekkingowych są znacznie zaniżone. Klasyczne półbuty 47 są dla mnie okej, zwykłe sportowe 48-48.5 są okej, a trekkingowe 49 1/3 są za małe. Niestety wielu renomowanych producentów nie produkuje większych rozmiarów niż 48.
Salewy musiałem odesłać, bo są za małe. W międzyczasie zamówiłem buty Marrell ze względu na łatwą dostępność rozmiaru 49 i też czuję, że palce stóp potrafią dotykać czubków butów (ale nie jakoś strasznie). Zastanawiam się, czy takie buty w miarę chodzenia mogą się trochę "rozbić", czy lepiej od razu zrezygnować, gdyż buty mogą być uciążliwe na zejściach.
Dzięki Waszym sugestiom mam jeszcze nadzieję na znalezienie dużych rozmiarów wśród producentów takich jak Meindl czy Hoka. Jedynie obawiam się, że zanim dorwę jakieś buty w takim rozmiarze, będzie już po sezonie letnio-jesiennym.