Wędrowanie od schroniska do schroniska to dla mnie jedyny właściwy sposób dreptania po Tatrach. Wiadomo, pierwszy raz jest trudny, zwłaszcza jeśli chodzi o ciężar plecaka (jeżeli już idziemy na kilka dni), ale jak już się człowiek przekona, a co gorsze zarazi tym klimatem panującym wśród tych którzy zostają tam również na noc, to następny taki wypad to tylko kwestia czasu ? wstać rano o świcie (albo później jak rozmowy z innymi były dłuższe niż zakładano) i wyjść przed schronisko (którekolwiek) - zajebistość