Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'wielki kopieniec' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • O Górach
    • Szlaki
    • Wasze wycieczki
    • Wspólne przejazdy/wyjścia
    • Tatry Słowackie
    • Aktualne warunki
    • Wspinaczka
    • Fotografia
    • Inne góry
    • Ważne aktualności
  • Pozostałe tematy
    • Noclegi i gastronomia
    • Sprzęt
    • Ogłoszenia
    • Sklep Tatromaniaka
    • Hyde Park
    • Poznajmy się
    • O forum

Blogi

  • Blog Tatromaniaka
  • Blog Administratora
  • Ochtabiński
  • Szlak z Toporowej Cyrhli na Wielki Kopieniec
  • Montes, quibus nomen est Tritri
  • Śląski w przyrodzie.
  • Michał Marek o górach
  • Orszak Trzech Króli
  • obecne wypadki w Tatrach
  • Vatra w Tatrach
  • Przepięknie jest...
  • Beskidzkie zachody
  • Bracia Zwolińscy i ich przewodniki po Tatrach
  • Montes, quibus nomen est Tatry
  • Górskie wyprawy
  • Sprzedam leki przeciwpasozytnicze prazykwantel iwermektyna zentel yomesan vermox
  • Sprzedam leki przeciwpasozytnicze prazykwantel iwermektyna zentel yomesan vermox

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


O mnie

Znaleziono 2 wyniki

  1. Planowane od lat tatrzańskie wakacje, które miały zapoznać córę z kilkoma kluczowymi lokalizacjami w Tatrach długo stały pod znakiem zapytania ze względu na całą sytuację z koronawirusem, ale ostatecznie w czerwcu zapadła decyzja, że jednak jedziemy. Podobnie jak rok temu w Karkonoszach, także i tym razem w sześcioosobowym składzie. Prognozy jeszcze w dniu wyjazdu były nie za dobre - na 10 dni spodziewanych było całe trzy bez deszczu, więc już następnego dnia po przyjeździe zdecydowaliśmy się na poranne wyjście w góry, choć pogoda miała się zepsuć już koło południa. Deszcz złapał nas na zejściu ale nie zmoczył jakoś bardzo i... był to ostatni deszcz na szlaku podczas tego wyjazdu. Potem nastąpił calusieńki tydzień super-pogody (z jednym nieco bardziej pochmurnym dniem jednak również bezdeszczowym). Z zaplanowanych tras odpadła nam tylko Gęsia Szyja zastąpiona połową Czerwonych Wierchów, żeby córa weszła sobie w końcu na jakiś dwutysięcznik. Jako że był to wyjazd z dzieciakami (moja córa - 9 lat i znajomych - 12 lat), rozkład przewidywał dni odpoczynku i z początku tylko dwie dłuższe wycieczki. Tak to po kolei wyglądało: Dzień 1 - Wielki Kopieniec, zejście w deszczu do Cyrhli, reszta dnia na mieście/kwaterze Dzień 2 - miało padać, więc poszliśmy tylko do Doliny Strążyskiej do Siklawicy - nie padało. Dzień 3 - Dolina Pięciu Stawów - Świstówka - Morskie Oko - na zejściu do morskiego straszne tłumy na szlaku, jedyny minus tego dnia. Dzień 4 - Znowu miało padać ale nie padało, w tym dniu zrobiliśmy sobie odpoczynek i spacerek na Antałówkę. Z rana wydawało się, że córa złapała kontuzję kolana, ale okazało się, że to tylko chwilowy problem i godzinkę później już o nim zapomniała. Dzień 5 - Dolina Kościeliska, Wąwóz Kraków (i łańcuchowy chrzest bojowy dla dzieciaków, było trochę emocji w Smoczej Jamie), Smreczyński Staw Dzień 6 - ten bardziej pochmurny dzień - Hala Gąsienicowa (przez Boczań)/Czarny Staw Gąsienicowy/Mały Kościelec/Karb/Zielony Staw Gąsienicowy zejście Jaworzynką już w pełnym słońcu Dzień 7 - odpoczynek Dzień 8 - nasi towarzysze stwierdzili, że z różnych przyczyny mają dość i poszli na Nosal, do nas dołączyła dwójka zawodników rezerwowych i poszliśmy na Małołączniak przez Przysłop Miętusi, potem na Kopę Kondracką i powrót przez Dolinę Małej Łąki. Dzień 9 - epilog w postaci spacerku na Bachledzki Wierch i Antałówkę z widokiem na Tatry i pakowanie walizek. W pełni udane wakacje ? I kilka fotek:
  2. Cześć, Chciałbym zaprezentować Wam bardzo przyjemną trasę, którą można potraktować jako rozgrzewkę przed kolejnymi, wyższymi już szczytami Tatr ? Trasa jest bardzo przyjemna, śmiało można wybrać się wraz z dziećmi. Widoki super, w szczególności przy wejściu oraz na samym szczycie Nosalu oraz na Wielkim Kopieńcu. Jeśli zaplanuje się ją wcześnie rano gwarantowane jest to, że nie spotkamy na tym szlaku dużo turystów. Trasa praktycznie do czarnego szlaku prowadzącego do Murowańca jest pusta i będziemy szli jako jedyni. Długość trasy: 17,4 km* Czas: 7,5h* *dane według portalu mapa-turystyczna.pl Skrócony plan trasy: Kuźnice Polana - Nosal - Wielki Kopieniec - Schronisko Murowaniec - Kuźnice Polana (przez dolinę Jaworzynka) Rozszerzony plan trasy: Kuźnice Polana - Nosal - Przełęcz Nosalowa - Olczyska Polana - Polana Kopieniec - Wielki Kopieniec - Polana Kopieniec - Hala Kopieniec - Sucha Woda - Psia Trawka - Schronisko Murowaniec - Karczmisko - Kuźnicka Polana Opis trasy: Początek szlakiem zielonym, od samego początku dosyć ostro w górę aby podejść na Nosal (1206 m n.p.m). Podczas wchodzenia przy dobrej pogodzie pięknie widać Tatry. Następnie wchodzimy na szlak żółty przy Przełęczy Nosalowej, gdzie kierujemy się na Olczyską Polanę. Ścieżka może być trochę błotna, jeśli dzień wcześniej wystąpiły opady deszczu. Wchodzimy znów na szlak zielony i podchodzimy na Wielki Kopieniec (1328), gdzie przy dobrej pogodzie również przepięknie widać panoramę Tatr. Schodząc z Wielkiego Kopieńca kierujemy się na szlak czerwony, którym później dojdziemy do Psiej Trawki, gdzie następnie przejdziemy na szlak czarny, który poprowadzi nas do schroniska. Tutaj w sumie jedna z gorszych części, z racji na "kocie łby". Trochę nieprzyjemnie się podchodzi, jednak możemy później odpocząć w schronisku i wypić zasłużone piwko ?. Ze schroniska kierujemy się już w stronę Kuźnic, na początku, krótko szlakiem niebieskim, a później na skrzyżowaniu szlaków moim zdaniem lepiej wybrać żółty przez Dolinę Jaworzynka, która według mnie jest lepszym zejściem niż przez Boczań. Bardzo lubię tą trasę i bardzo często robię ją jako początkową gdy przyjeżdżam w Tatry, ze względu na jej różnorodność, w dużej mierze łatwość. Ogólnie przy dobrej kondycji pokonamy ją w o wiele szybszym czasie. Podsumowanie tej trasy, która robiłem wraz z dziewczyną 26 sierpnia: Start: 6:53 Koniec: 13:20 Czas: 6h 27min (wliczone wszelkie postoje, odpoczynek w schronisku, przerwa na zrobienie zdjęć)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...