Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'salatyn' .
-
W dniu dzisiejszym wybraliśmy się za granicę RP a konkretnie to na Słowację w Tatry Zachodnie a już całkiem konkretnie to na grzebień Przedniego Salatyna. Oczywiście ułatwiliśmy sobie życie i na 1500 wjechaliśmy krzesełkiem. Informacyjnie parking 5 euro krzesełko w jedną stronę 7 eu, tam i z powrotem 10.Pogoda dobra nie za ciepło chwilami słonecznie a i chmury dawały swój spektakl na niebie.Na grani dość mocny zimny wiatr, trzeba było coś przyrzucić . Ludzi nie za dużo z małymi wyjątkami to głownie ,,nasi,,. Widoczność dobra , przez lornetkę bez problemu widać było krzyż na Giewoncie , jakiś cień może Rysy też na horyzoncie majaczył.Był wariant podejścia na Brestovą , ale zrezygnowaliśmy. Podejście zielonym od kolejki mimo że dość strome bardzo fajne , dobrze się podchodziło. Pięknie kwitną wrzosy na skałach. Grzbietem poszliśmy niebieskim w stronę Przedniego Salatyna , widoki zacne , pięknie widoczna Osobita. Szlak w zasadzie dziki i pusty . Tylko na Przednim spotkaliśmy ekipę rodaków zresztą w ogóle sporo Polaków i Czechów. Po zejściu z grzbietu niebieski dziczeje całkiem i aczkolwiek bardzo atrakcyjny przyrodniczo i ciekawy ze względu na ukształtowanie terenu/spaleny żleb/ robi się nużący . Po prostu trzeba uważać żeby sobie zębów nie wybić ,stromo , mnóstwo korzeni ,luźnych kamieni, na ale taka jego uroda, tylko kolanka to czują mimo używania kijków no ale to z kolej sprawa Pesel-a. Podsumowując: bardzo przyjemna ,widokowa, nietrudna wycieczka.Poniżej parę fotek . kwitnące wrzosy na skałach przy zielonym szlaku widoczki z zielonego widoki z grzebienia na grzbiecie trochę wiało niebieski na grani jest naprawdę fajny pozdrowienia dla tych co na szlaku pora w dolinę jeśli ktoś nie był to polecamy.