Heh, teraz już rozumiem, że zgody tu nie będzie. Każdy ma inny pogląd na tę sprawę.
Osobiście uważałem zawsze wszelkiego typu łańcuchy y klamry jedynie za pomoc y sugestię, że w tym konkretnym miejscu gdzie występują może być potrzebna delikatna... pomoc.
TPN sugeruje, że ułatwień na Orlej Perci można do pewnego stopnia używać jako tych typowo via ferratowych. Y mi to wystarczy. Nie mam kursu taternickiego, nawet skałkowego, a chciałbym się czegoś nauczyć. Y właśnie na tym szlaku widzę ku temu sposobność.
Argument , że asekuracja tylko spowalnia przejście nie do końca do mnie trafia, ale rozumiem co masz na myśli. Pytanie tylko czy góry mogą uczyć nas też cierpliwości y wyrozumiałości dla innych, nawet tych nieco wolniejszych.
Co do asfaltu na Wierchy, to już chyba nadinterpretacja mojego pytania;)
Jeżeli chodzi o świadomość własnych ograniczeń y zdobywanie nowych umiejętności oraz doświadczeń to zgadzam się z tym w pełni. Tak jak pisałem wyżej, Orlą traktuję jako kolejny szczebel w tej drabince zdobywania umiejętności, po prostu chciałem poćwiczyć tam autoasekurację.
Wydaje mi się, że dość ważnym elementem jest w kwestii turystki górskiej edukacja. Tu znowu wspomnę o TPNie, bo to właśnie ich materiały sprawiły, że zacząłem zastanawiać się na tą via ferratą Orlej. Sądzę jednak, że te akcje informacyjne mogłyby być jeszcze bardziej dostępne y powszechne. Z drugiej strony nie nauczy się nic, kto uczyć się nie chce.
Ja podepne się do wypowiedzi Mnicha: dlaczego Orla nie jest via ferratą?
Y skąd te podzielone zdania na temat zasadności wytyczenia via ferraty w Tatrach? Wiem, że pierwsze pytanie to zapewne bardziej do TPN, ale może znasz ten temat lepiej y stanowisko parku w tej sprawie.
Orla Perć
w Szlaki
Opublikowano
Heh, teraz już rozumiem, że zgody tu nie będzie. Każdy ma inny pogląd na tę sprawę.
Osobiście uważałem zawsze wszelkiego typu łańcuchy y klamry jedynie za pomoc y sugestię, że w tym konkretnym miejscu gdzie występują może być potrzebna delikatna... pomoc.
TPN sugeruje, że ułatwień na Orlej Perci można do pewnego stopnia używać jako tych typowo via ferratowych. Y mi to wystarczy. Nie mam kursu taternickiego, nawet skałkowego, a chciałbym się czegoś nauczyć. Y właśnie na tym szlaku widzę ku temu sposobność.
Argument , że asekuracja tylko spowalnia przejście nie do końca do mnie trafia, ale rozumiem co masz na myśli. Pytanie tylko czy góry mogą uczyć nas też cierpliwości y wyrozumiałości dla innych, nawet tych nieco wolniejszych.
Co do asfaltu na Wierchy, to już chyba nadinterpretacja mojego pytania;)
Jeżeli chodzi o świadomość własnych ograniczeń y zdobywanie nowych umiejętności oraz doświadczeń to zgadzam się z tym w pełni. Tak jak pisałem wyżej, Orlą traktuję jako kolejny szczebel w tej drabince zdobywania umiejętności, po prostu chciałem poćwiczyć tam autoasekurację.
Wydaje mi się, że dość ważnym elementem jest w kwestii turystki górskiej edukacja. Tu znowu wspomnę o TPNie, bo to właśnie ich materiały sprawiły, że zacząłem zastanawiać się na tą via ferratą Orlej. Sądzę jednak, że te akcje informacyjne mogłyby być jeszcze bardziej dostępne y powszechne. Z drugiej strony nie nauczy się nic, kto uczyć się nie chce.