Skocz do zawartości

Mglisty i deszczowy Zawrat 04.07.2020


karpasani

Rekomendowane odpowiedzi

Mglisty i deszczowy Zawrat 04.07.2020

Chciałbym w kilku zdaniach opisać nasz wyjazd w Tatry.

Zbliżał się weekend i ciągnęło nas nas w Tatry coraz bardziej.Pasowało nam jechać w sobotę,choć to w niedzielę miało być pięknie.

Decyzja zapadła.Sobota.

 

Po zakończeniu drugiej zmiany wróciłem do domu,spakowałem plecak,zjadłem małą kolację i przyjechali koledzy po mnie.Była północ jak wyjechaliśmy.

W czwórkę tj.Damian,Kacper,Andrzej i ja skierowaliśmy się w stronę Bielska-Białej a następnie Żywca.I ja odjechałem pochrapując na tylnym siedzeniu?.

Kiedy obudziłem się parkowaliśmy w Brzezinach.Droga minęła mi ekspresowo?.spacer.pngspacer.png

Na miejscu byliśmy o trzeciej rano.Było ciemno i bardzo mokro i a wokół niesamowita wilgoć.

Wypiliśmy po kubku herbaty.Koledzy coś zajadali,szczególnie Damian,który śniadań i posiłków ma na trasie co najmniej kilka.Też bym tak chciał jeść,jeść i nie tyć☺️.

Czołówki założyliśmy i ruszyliśmy w stronę Psiej Trawki i Hali Gąsienicowej.

Robiło się widno jak dochodziliśmy do Murowańca.Ciemne ołowiane chmury wisiały nad nami.Miałem wrażenie,że lada moment lunie.

Posiedzieliśmy około pół godzinki i zdecydowaliśmy,iż naszym celem będzie Przełęcz Zawrat,a jakby się rozlało to przynajmniej przespacerujemy się w stronę Czarnego Stawu Gąsienicowego.Jeżeli zrobi się ładnie to z Zawratu ruszymy na Kozi Wierch.

Wszystko wokoło parowało.Mgły krążyły to z jednej,to z drugiej strony.Niekiedy coś odsłoniły.

Lubię ten moment,kiedy mgła nieco przechodzi lub kiedy wiatr ją rozwieje,wtedy ukazuje się nam to co tak bardzo lubimy??.

Spokojnie z nogi na nogę doczłapaliśmy nad Czarny Staw.Deszczowe chmury nadal się kłębiły,mgła unosiła się nad wodą ale nie padało.

No to minimum udało się zrobić?.

Niebieskim szlakiem udaliśmy się w stronę Zmarzłego Stawu,gdzie zrobiliśmy kilka zdjęć i małą przerwę.Damian zjadł kolejne śniadanie.

Niestety pogoda pogorszyła się.Padał drobny deszcz,coś jakby mżawka.

Byliśmy przed pierwszym łańcuchem i .... Rozpadało się mocno.

Każdy założył co miał przed deszczem i po chwili rozmowy zdecydowaliśmy,że wejdziemy na Przełęcz Zawrat.

We mgle i w deszczu zameldowaliśmy się po siódmej rano na Zawracie.

Pamiątkowa fotka i czekamy około 30 minut czy się poprawi.Nie poprawiło się i zaczęliśmy schodzić niebieskim w dół.

Cel podstawowy naszej wyprawy zrealizowaliśmy ale pchało nas na Orlą Perć w stronę Koziego Wierchu.

Popatrzyliśmy na siebie i ktoś z nas powiedział : "Jak nie dziś to za tydzień.Jak nie za tydzień to za miesiąc.Wrócimy tu."

Jak to często bywa w górach,pogoda poprawiała się stopniowo w czasie naszego powrotu?

Posiedzieliśmy sobie ponownie nad Czarnym Stawem Gąsienicowym.Tym razem były tu tłumy,nie tak jak rano. I nawet wyszło słońce ale Orla i Kościelec były cały czas w ciemnych chmurach.

Zahaczyliśmy jeszcze o Murowaniec na moment.Oczywiście tu także bardzo dużo ludzi.

Z Brzezin wyjeżdżaliśmy wczesnym popołudniem.Wyjeżdżaliśmy w bardzo dobrych humorach.W aucie było wesoło ?

Zawrat zdobyty i to dla odmiany mglisty i deszczowy Zawrat.

Takie Tatry również mają swój urok i będziemy ten wyjazd miło wspominać.

 

 

20200704_041708.jpg

20200704_051259.jpg

20200704_050935.jpg

20200704_054037.jpg

20200704_055440.jpg

20200704_054004.jpg

20200704_064356.jpg

20200704_064432.jpg

20200704_065137.jpg

20200704_065956.jpg

20200704_070845.jpg

20200704_075353.jpg

20200704_082327.jpg

20200704_083457.jpg

20200704_084638.jpg

20200704_101401.jpg

20200704_101821.jpg

Edytowane przez karpasani
  • Lubię to ! 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...
Dnia 8.08.2020 o 22:38, karpasani napisał:

Pomimo deszczu i tego,iż było ślisko byliśmy w dobrych nastrojach,było wesoło i wejście na Zawrat sprawiło nam dużą przyjemność?.

 

 

Super podejście, bo to chyba tak jest, że w miejscu ktore tak się uwielbia i jeszcze z pozytywnymi ludźmi, którzy mają podobną zajawke to wesoło jest zawsze ... a tym bardziej gdy przeciwności losu próbują nam zrobić psikusa ?

Jak dopadła mnie ulewa z burzą na Sławku pod samym szczytem byłam mokra jak ta wycieraczka na basenie ? to wracając śmiałam się ze wszystkiego tak jak chyba nigdy w górach ??

  • Lubię to ! 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 23.09.2020 o 21:13, Anuś napisał:

Super podejście, bo to chyba tak jest, że w miejscu ktore tak się uwielbia i jeszcze z pozytywnymi ludźmi, którzy mają podobną zajawke to wesoło jest zawsze ... a tym bardziej gdy przeciwności losu próbują nam zrobić psikusa ?

Jak dopadła mnie ulewa z burzą na Sławku pod samym szczytem byłam mokra jak ta wycieraczka na basenie ? to wracając śmiałam się ze wszystkiego tak jak chyba nigdy w górach ??

Masz całkowitą rację.U mnie tak jest,że im trudniej mi zdobyć szczyt czy powiedzmy przełęcz to lepiej mi smakuje.Szczyty zdobyte po ciężkich bojach jakoś się częściej wspomina?

  • Lubię to ! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...