Luk_ 1,740 Posted June 23, 2020 Share Posted June 23, 2020 (edited) Cóż... Pisarz ze mnie żodyn, ale może komuś się tekst spodoba, a może nawet zainspiruje do biegania czy speedhikingu po górach 🙂 Jeszcze tak tytułem wstępu, by uniknąć popularnych, fejsbukowych pytań w stylu "po co biegać po górach, nic wtedy nie zobaczysz". Powiem tak: g*wno prawda 😁, a wręcz przeciwnie 🙂 Dzięki temu, że w miarę sprawnie zdobywam wysokość to mogę sobie pozwolić na dłuższy pobyt na szczycie, czy w innym wybranym miejscu oraz na kontemplację widoków, a samych ciekawych miejsc jestem w stanie odwiedzić dużo więcej podczas jakiegoś okresu czasu. Każdy powinien spędzać czas tak, jak lubi i nic nikomu do tego 😉 Od 13-14 roku życia zacząłem się poruszać troszkę szybszym tempem po górach, a zainspirował (po prostu nie miałem wyboru, jeśli nie chciałem zostać w tyle 😛) mnie do tego wujek - jak razem gdzieś szliśmy po Beskidzie Żywieckim to jak najszybciej w górę, a później w miarę sił zbieg. Cóż, ambitny byłem, więc jako mały łepek starałem się cisnąć ile fabryka dała 😃 Dodatkowo 3 lata temu poznałem mojego serdecznego ziomka, który biega ultra, (co zawsze mi imponowało), więc trochę załapałem od niego bakcyla. Troszkę zacząłem biegać większe dystanse 2 lata temu, później przerwa przez niedoleczone kontuzje (biegi zamieniłem na rower), a we wrześniu ubiegłego roku musiałem zacząć naukę do ciężkich egzaminów, które zakończyłem w grudniu. Tak czy siak, po 3 miesiącach siedzenia dzień w dzień od rana do wieczora przed komputerem i klikania durnych pytań na egzaminy, stwierdziłem, że czas wrócić do życia 🙂 Wróciłem do sportu jak feniks z popiołów 😛 Z powodu koronki odpadły mi planowane dwa wypady w góry, ale w końcu na Boże Ciało udało się wyjechać! Po paru krótkich i dosyć spokojnych trasach, stwierdziłem, że przydałoby się zrobić coś ciekawszego, mój głód gór po 4 miesięcznej przerwie był gigantyczny. Pomyślałem "a może spróbować przebiec troszkę Tatr Zachodnich🤔"?Otworzyłem mapę turystyczną, pociągnąłem kreskę (na mapie 😉) od Kir do Siwej Polany przez Ornak, Starorobociański, Kończysty, Jarząbczy, Wołowiec, Rakoń i Grzesia, wyszło 32,1 km. W Beskidach biegałem po ok. 25km z gorszą kondycją, także stwierdziłem, że powinienem dać radę (a jak nie, to zawsze mogłem skrócić z Kończystego czy z przełęczy Zawracie). Trasa zaplanowana, bukłak napełniony, kiełbasa w plecaku - można działać! Pobudka 4:45, do tego 5 min standardowej drzemki, zerknięcie na kamerki czy pogoda git, sprawdzenie aktualnej prognozy, można się zbierać 😉 5:57 start i... no masakra 😂 Z natury jestem nocnym markiem, mój szczyt możliwości fizycznych przypada na 20-23 (dlaczego żadne zawody w takich porach się nie zaczynają?!), więc Dolina Kościeliska o tej porze to była istna droga przez mękę. Z przerwą na rozgrzewkę o 6:33 melduję się na Hali Ornak 🙂 Knopersik na doładowanie, kijki w dłoń i lecimy na Iwaniacką. W końcu zaczęły się moje ukochane podejścia, troszkę się rozgrzałem i porzuciłem myśli o zakładaniu bluzy 😃 Chwilkę po 7 zbijam pionę sam ze sobą na przełęczy i odbijam w lewo na Ornak. Już przy podejściu się cieszyłem z doboru odpowiedniego kierunku trasy, bo wysokie stopnie podczas podchodzenia skutecznie by mnie zajechały na końcowym zejściu. A co do samego Ornaku - bardzo lubię ten masyw. Fajna ścieżka z niewielkimi przewyższeniami, widokowo, a i opowieści z nim związane są bardzo ciekawe (na jego zachodnich zboczach znajdowały się sztolnie, a ścieżki do nich są w miarę widoczne), ponadto parę ciekawych wypadków lawinowych jest związanych z tym miejscem (można poczytać o nich w "Wołaniu w górach"). Przed ósmą melduję się się na Siwych Skałach (kolejne fajne miejsce w masywie Ornaku) i szybko zbiegam na Siwą Przełęcz. Wyciągam Snickersa i doładowuje się przez chwilę w marszu. Swoją drogą uwielbiam widok z Siwej na Bystrą i Starorobociański. To są taaaakie kolosy z tej perspektywy, że głowa mała 🙂 Od startu już minęły ponad 2h, więc w podejściu na Siwy Zwornik w moich myślach przewija się coraz częściej kiełbasa swojska, która szczelnie jest owinięta w reklamówkę (na wypadek konfrontacji z misiowatym 😉). Na Siwym Zworniku melduję się 8:20 i wręcz huraganowy wiatr odbiera mi mowę 😄 Zakładam bluzę, z utęsknieniem patrzę na moją ukochaną Bystrą, ale jako przykładny obywatel ją odpuszczam ze względu na zamknięte granice (no i nie chce mi się z powrotem wracać na Siwy Zwornik). Ostatnie podejście w I etapie mojej wycieczki i cyk, 8:45 rozwalam się na szczycie Starorobociańskiego niczym król 😎 Wyciągam wafle ryżowe, kiełbasę i rozkoszuję się widokami. Świetnie z tego miejsca widać prawie całe Tatry Zachodnie, więc ćwiczę swoją znajomość topografii i próbuję nazwać każdy szczycik, który widzę. Pojedyncze Cumulusy na niebie sugerują, że póki co pogoda będzie ładna, więc mogę napierać dalej (taki pro tip dla zainteresowanych meteo - jak mocno wieje to wiatr jakby "podcina" termikę, co zapobiega budowaniu się chmur burzowych 😉) . Przed 9:20 pakuję manatki i po 12 minutach jestem na Kończystym. Minutka na oglądanie piękniutkich Raczkowych Stawów (dla mnie te mało popularne słowackie doliny są po prostu magiczne) i trasy, którą dotychczas przebyłem, po czym rozpoczynam podejście na Jarząbczy Wierch, na którym melduję się po kolejnych 20 minutach. Pobliska Jakubina kusi jak cholera, ale te granice... No i wiatr, skubany, dmuchał niemiłosiernie. Nigdy nie sądziłem, że mój kaptur może wpadać w takie wibracje, które totalnie zagłuszały mi myśli 😂 Ale na swój sposób, miało to swój urok 🙂 Czas na fragment, którego obawiałem się najbardziej - zbieganko na Niską Przełęcz, jednak nie taki diabeł straszny jak go malują 😛 Poszło całkiem przyjemnie, bez uszczerbku na udach. Zerknięcie z przełęczy na Jarząbczy utwierdza mnie w przekonaniu, że zdecydowanie te 300m przewyższenia wolę robić w dół niż w górę. W ogóle trochę bez sensu by tyle ciągnąć pod górę, by później to stracić, no ale cóż, taki urok gór 😉. Dalej już szybko leci. Non stop jestem wpatrzony w Jamnickie Stawy i piękniutkie Rohacze (uwielbiam widok z tej perspektywy na Rohacza Ostrego, wygląda tak piekielnie niedostępnie). Przypadkowo odnajduję też to skalne okienko na trawersie Łopaty przez które oczywiście wyglądam, ale wiatr nie pozwala mi tam zbyt długo usiedzieć, także ruszam dalej. Mam w końcu okazję wytestować te jutowe worki na podejściu na Wołowiec - idzie się po tym super 😄 Schodzi zresztą też. Pamiętam, w jakim stanie był ten szlak, gdy szedłem nim ostatnio, więc to naprawdę miła odmiana. Na Wołowcu melduję się 11:05 i rozpoczynam niecałe 25 minut zasłużonej przerwy 🙂 Tym razem w ruch idą żelki i orzeszki, z widokiem na Rohacze i Dolinę Rohacką, a w moim sercu znowu rozterka - Rohacz Ostry na wyciągnięcie ręki, nawet ludzie na niego idą (niepokorni 😛), ale ostatnie 0,5l wody w bukłaku podpowiada mi, żeby nie kozakować i śmigać dalej. Mrugnięciem okiem żegnam się z Orlą Percią Tatr Zachodnich i ruszam. Po 15 minutkach melduję się na Rakoniu, gdzie wiatr trochę cichnie, temperatura rośnie, a ja dalej w bluzie atakuję dalej 😁 Ostatnie na dziś zerknięcie na Dolinę Rohacką i pomykam jak łania w kierunku Grzesia. Uwielbiam ten odcinek - jest szeroko, w miarę płasko i baaardzo widokowo. Można podziwiać widoczki nie patrząc pod nogi 🙂 Po 12:05 witam się z ludźmi i Grzechem, ładuje bluzę do plecaka, biorę ostatniego łyka wody i truchtam w dół. Zaliczam pierwszą i ostatnią, w miarę kontrolowaną, glebę, ale humor dopisuje mimo wszystko. W połowie zbiegu Wspólnota Leśna 8 Wsi urządziła sobie standardowo grę wieloosobową pod tytułem "omiń błoto i nie pozwól, by inni cię ochlapali", także uwaliłem się aż po same kolana 😁 Chwilę po 12:30 wpadam do schroniska, uzupełniam w toalecie wodę w bukłaku i jestem gotowy na najgorsze wyzwanie tego dnia - znienawidzoną Chochołowską. Naprawdę, żadne podejście czy zejście nie potrafi mnie tak dojechać jak ta chora dolina. Do tego jest totalny upał - jak od Siwego Zwornika miałem nadzieję, że w końcu przestanie wiać, tak od schroniska miałem nadzieję, że zacznie wiać 🙂 Ale moje przygody z tą ubojnią mają znamiona syndromu sztokholmskiego - co rusz do niej wracam, bo jedno trzeba jej przyznać - szlaki, które od niej odchodzą są świetne 😉 13:40 szczęśliwie udaje mi się dotrzeć do Siwej Polany, i o dziwo, mam nadal siły na góry! Tylko nie na Chochołowską😂 Tak czy siak w nagrodę wlatuje zimna coca-cola, a pierwszy bieg po Tatrach zaliczam do bardzo udanych 😉 Jeśli kogoś interesują czasy to całość zajęła 7h 43min, a odliczając dwa, zaplanowane (wycieczka w góry bez podziwiania widoków to nie wycieczka 😁) postoje na Starorobociańskim i Wołowcu + uzupełnienie wody w schronisku to 6h 36min. Myślę, że jak na mój amatorski poziom wytrenowania to czas jest w miarę ok 🙂 Mam nadzieję, że fotorelacja Wam się podobała 🙂 Edited June 23, 2020 by Luk_ 9 6 Quote Link to post Share on other sites
Fibi 879 Posted June 23, 2020 Share Posted June 23, 2020 Bardzo pasjonujący opis wycieczki. Przeczytałam jednym tchem siedząc w pracy. Do biegania to mnie raczej nie zainspiruje( nienawidzę biegać z całego serca 😉), ale przypomniałeś mi, że się w końcu trzeba wybrać na Ornak. A tak w ogóle gratki! 2 1 Quote Link to post Share on other sites
Artur S 1,003 Posted June 23, 2020 Share Posted June 23, 2020 (edited) Podziwiam 🙂 Można się takimi relacjami skusić do biegania po górach.......gdybym tylko taki opis przeczytał 25 lat temu to kto wie 😛 Edited June 23, 2020 by Artur S 3 Quote Link to post Share on other sites
Luk_ 1,740 Posted June 23, 2020 Author Share Posted June 23, 2020 @Fibi cieszę się, że się podobało 🙂 Bieganie po płaskim terenie też nie jest moją ulubioną aktywnością, ale cały ten wysiłek zostaje wynagrodzony w górach 😁 chociaż wg mnie na przewyższenia dużo lepiej przygotował mnie trening na schodach 🙂 @Artur S zachęcam mimo wszystko do spróbowania ;)! Nigdy nie jest za późno 😀 a satysfakcję na pewno będziesz miał ogromną 🙂 2 Quote Link to post Share on other sites
Zośka 1,696 Posted June 23, 2020 Share Posted June 23, 2020 @Luk_ świetna relacja👍 Podziwiam Twoją pasję i mam nadzieję że będziesz wrzucał tu więcej takich relacji bo czyta się świetnie 🙂👍 1 Quote Link to post Share on other sites
Luk_ 1,740 Posted June 23, 2020 Author Share Posted June 23, 2020 Dziękuję @Zośka ! Cieszę się bardzo, że się podobało 🙂 Mam parę tras biegowych po Tatrach zaplanowanych na ten sezon + Beskid Ultra Trail, także jak najdzie mnie wena to spróbuję coś jeszcze naskrobać 😀 a może nawet z Beskidów coś powrzucam! 😁 1 Quote Link to post Share on other sites
Zośka 1,696 Posted June 23, 2020 Share Posted June 23, 2020 (edited) 49 minut temu, Luk_ napisał: Mam parę tras biegowych po Tatrach zaplanowanych na ten sezon + Beskid Ultra Trail, także jak najdzie mnie wena to spróbuję coś jeszcze naskrobać 😀 a może nawet z Beskidów coś powrzucam! 😁 Brałeś już udział w Beskidy Ultra Trail ? Mój kolega w zeszłym roku biegł tylko nie pamiętam na jakim dystansie bo chyba zawsze jest kilka tras do wyboru prawda ? Edited June 23, 2020 by Zośka Quote Link to post Share on other sites
Anuś 1,168 Posted June 23, 2020 Share Posted June 23, 2020 Jestem pod wrażeniem naprawdę super💪 Tak trzymać 😁 1 Quote Link to post Share on other sites
Luk_ 1,740 Posted June 23, 2020 Author Share Posted June 23, 2020 41 minut temu, Zośka napisał: Brałeś już udział w Beskidy Ultra Trail ? Mój kolega w zeszłym roku biegł tylko nie pamiętam na jakim dystansie bo chyba zawsze jest kilka tras do wyboru prawda ? Jeszcze udziału nie brałem 🙂 Miałem rok temu biec na Festiwalu Biegowym w Krynicy (bodajże Runek Run), ale wybrałem jednak smażenie skóry na plaży 😛Na BUT mam w planach 47 km, ale chce się w sierpniu sprawdzić jeszcze na Babiej i Pilsku robionym na raz (wyjdą mi wtedy podobne przewyższenia). A BUT wybrałem, bo Beskid Śląski i Żywiecki jest mi bardzo dobrze znany, gdyż jestem tam chyba nawet częściej niż w Tatrach 😄 Bardzo mi też odpowiada "jakość" beskidzkich szlaków, ciężej tam pojechać na kamieniach. I tak, na BUCie (nie wiem jak to się odmienia 😂) są różne dystanse, od 10 do 100km a w poprzednich edycjach chyba był nawet BUT Challenge, który miał bodajże około 310km, którego nikt nie ukończył 😄 Także Zośka, jak masz siłę choćby na dyszkę czy 30, to próbuj, może gdzieś się miniemy 🙂! 40 minut temu, Anuś napisał: Jestem pod wrażeniem naprawdę super💪 Tak trzymać 😁 Dzięki wielkie Anuś! 🙂 2 Quote Link to post Share on other sites
Mnich Moderator 1,451 Posted June 23, 2020 Share Posted June 23, 2020 @Luk_ -i ja z przyjemnością przeczytałem Twoją relację. Szacun, Panie, szacun 🙂 A tak btw, mam identyczne kije BD. Ten patent z "żyłką" to mistrzostwo świata 👍 1 Quote Link to post Share on other sites
Luk_ 1,740 Posted June 23, 2020 Author Share Posted June 23, 2020 Taaaak, te BD Z-Pole to kosmos 😄 Kupiłem na początku BD Pro Trail, ale ten ich Flick Lock, nie działał tak płynnie jakbym sobie tego życzył, więc stwierdziłem, że warto dołożyć trochę hajsu i mieć kijki na tej lince. Rozłożenie czy złożenie teraz to mrugnięcie okiem! 😀 I ważą tyle co nic 🙂 Quote Link to post Share on other sites
Mnich Moderator 1,451 Posted June 23, 2020 Share Posted June 23, 2020 Przed chwilą, Luk_ napisał: Taaaak, te BD Z-Pole to kosmos 😄 Kupiłem na początku BD Pro Trail, ale ten ich Flick Lock, nie działał tak płynnie jakbym sobie tego życzył, więc stwierdziłem, że warto dołożyć trochę hajsu i mieć kijki na tej lince. Rozłożenie czy złożenie teraz to mrugnięcie okiem! 😀 I ważą tyle co nic 🙂 Moja najmilsza nie czyta, na szczęście, naszego forum, więc mogę sobie pozwolić na szczerość. Też zacząłem od Traili, ale kiedy tylko "pomacałem" w sklepie Z-Pole, jej oddałem Traile, a sobie sprawiłem to czarne cudeńko 😛 2 Quote Link to post Share on other sites
Fibi 879 Posted June 23, 2020 Share Posted June 23, 2020 Co do biegów górskich to jest jeszcze coś takiego jak Ultra Janosik, biegnie się przez Tatry Słowackie, chyba ze Sczyrbskiego Jeziora do Zdiaru, masz szanse @Luk_! 3 Quote Link to post Share on other sites
Mateusz Z 2,130 Posted June 23, 2020 Share Posted June 23, 2020 Gratulacje, czas mistrzowski :) Ja tą trasę bym szedł conajmniej 15 godzin :D Masz chłopie kondycje, podziwiam. 4 1 1 Quote Link to post Share on other sites
Mnich Moderator 1,451 Posted June 23, 2020 Share Posted June 23, 2020 Przed chwilą, Mateusz Z napisał: Gratulacje, czas mistrzowski 🙂 Ja tą trasę bym szedł conajmniej 15 godzin 😄 Masz chłopie kondycje, podziwiam. Mati, może następnym razem spróbujemy przebiec przez piekiełko 🙂 1 Quote Link to post Share on other sites
Luk_ 1,740 Posted June 23, 2020 Author Share Posted June 23, 2020 (edited) Z-Pole to jak Mercedes wśród aut 😂 Traile to ja też chwilkę "pomacałem" i stwierdziłem że to nie to, nie było między nami chemii 😛 A co do Janosika @Fibi, to może kiedyś, na pewno nie w najbliższym czasie 🙂 Nie mam aż takiej kondycji i w trudniejszym terenie skalnym nie poruszam się póki co zbyt szybko (jak oglądałem urywki jak Filipa Babicza czy Piotra Łobodzińskiego jak lecą po Orlej to aż ciężko mi było uwierzyć w to co robią 😁). Z takich ambitniejszych planów to chciałbym przebiec grań Tatr Niżnych w jakieś 18h, ale to plan na mniej więcej za dwa lata 🙂 Edited June 23, 2020 by Luk_ 1 Quote Link to post Share on other sites
Mateusz Z 2,130 Posted June 23, 2020 Share Posted June 23, 2020 Przed chwilą, Mnich Moderator napisał: Mati, może następnym razem spróbujemy przebiec przez piekiełko 🙂 Ale tylko w dół :D :D Wchodziłem ostatnio od Małej Łąki i jest o niebo lepiej :) Chociaż część tej trasy co Luk przeszedłem zimą w dość głębokim śniegu. :P 2 Quote Link to post Share on other sites
Luk_ 1,740 Posted June 23, 2020 Author Share Posted June 23, 2020 (edited) Dzięki wielkie @Mateusz Z! Ale chwila chwila 😄 chyba ktoś tu z @Mnich Moderator ostatnio pisał o Babiej... 😏 To jak Przebiegniemy razem od niej aż na Pilsko, co nie? 😁 Edited June 23, 2020 by Luk_ 1 Quote Link to post Share on other sites
Mnich Moderator 1,451 Posted June 23, 2020 Share Posted June 23, 2020 Przed chwilą, Luk_ napisał: Dzięki wielkie @Mateusz Z! Ale chwila chwila 😄 chyba ktoś tu z @Mnich Moderator pisał o Babiej... 😏 To jak? Przebiegniemy razem od niej aż na Pilsko, co nie? 😁 Ja bardzo chętnie. Może za 2-3 lata 😛 @Luk_ - my z Matim to raczej koszulek slim fit nie nosimy 😛 2 Quote Link to post Share on other sites
Mateusz Z 2,130 Posted June 23, 2020 Share Posted June 23, 2020 1 minutę temu, Luk_ napisał: To jak Przebiegniemy razem od niej aż na Pilsko, co nie? Na to się piszę, jak najbardziej! Nocka w altanie pod szczytem i po wschodzie długa na Pilsko. 10 godzin i jesteśmy :D 3 Quote Link to post Share on other sites
Luk_ 1,740 Posted June 23, 2020 Author Share Posted June 23, 2020 (edited) @Mnich Moderator Pamiętaj, że wszystkie bariery są tylko w naszej głowie! 😂 Slim czy nie, przy odpowiedniej motywacji da się zrobić sporo 😁 Mateusz, 10h na tej trasie to całkiem niezły czas, trochę podszlifować kondycję i możemy śmigać 🙂 Edited June 23, 2020 by Luk_ 1 Quote Link to post Share on other sites
Mateusz Z 2,130 Posted June 23, 2020 Share Posted June 23, 2020 Ja tak w ogóle bardzo nie lubię biegać. Kilka razy podchodziłem do tematu i kończyło się na 2-3 przebieżkach. Zawsze jakaś wymówka była, a to kostka boli (po solidnym skręceniu-złamaniu), a to pogoda nie taka, a to na piwo się z sąsiadem umówiłem... Za to jazda na rowerze to jest coś! Wchodziłem kiedyś na czas na Babią z Markowej przez perć akademików i jakoś niecałe 2:30 wyszło, ale za to zejście przez Bronę z małą przerwą 1:30h :P 2 Quote Link to post Share on other sites
Luk_ 1,740 Posted June 23, 2020 Author Share Posted June 23, 2020 (edited) No tak, wymówki miałeś konkretne, to piwko z sąsiadem mnie kupuje w 100% 😄 A co do biegania, to z racji mieszkania na turbo nizinach to też za bieganiem nie przepadam, ale w górach to wszystko zostaje wynagrodzone. Nie wyobrażam sobie pobiec maratonu po płaskim, do tego trzeba mieć turbo psychę 😛 Na rower też się piszę! Wpychałem (bo jazdą tego na pewno nie było można nazwać) swoje dwa kółka na Pilsko przez Halę Boraczą... Po tym stromym zboczu od strony Hali Miziowej... Skończyło się na tym, że rower pizgnąłem w kosówkę, a na sam szczyt wszedłem z buta 😄 Później próbowałem stamtąd zjechać, ale przy tym nachyleniu to po chwili osiągało się jakieś 50km/h, więc skończyło się na schodzeniu. Także osiągnięcie "pchaj rower przez 15km" też mam na swojej liście 😂 Jednak na pocieszenie, dalsza część trasy aż do Hali Rysianki i dalej w dół spychaczówką przez Złatną Hutę do Ujsoł to była czysta przyjemność - ani razu nie musiałem pedałować! Edited June 23, 2020 by Luk_ Quote Link to post Share on other sites
Zośka 1,696 Posted June 23, 2020 Share Posted June 23, 2020 49 minut temu, Luk_ napisał: Także Zośka, jak masz siłę choćby na dyszkę czy 30, to próbuj, może gdzieś się miniemy 🙂! Ja to raczej nie piszę się na takie imprezy. Jak mam biegać to nawet na dyszkę mam zadyszkę 😉 Ale będę trzymać kciuki jak pobiegniesz i myślę że cały portal również 👍 5 minut temu, Luk_ napisał: Także osiągnięcie "pchaj rower przez 15km" też mam na swojej liście A tu Cię pobiłam bo pchałam kiedyś prawie 20 jak złapałam gumę😜 (ale to po płaskim to nie wiem czy się liczy ?) 1 Quote Link to post Share on other sites
Luk_ 1,740 Posted June 23, 2020 Author Share Posted June 23, 2020 Ooo, ale rymowanie 😁 Dzięki, jak tym razem mi nic nie wypadnie to pobiegnę. Tylko znowu, start BUTa to 8:00 🙄🙄 Godziny dla sadystów 😛 Rekord nieuznany! Po płaskim to nie to samo 😂 Też pchałem raz rower po płaskim przez 18km bo oczywiście nie wpadłem na to by wziąć łatkę na dętkę 😉 Ale cóż, tak się zdobywa wspomnienia i doświadczenie 😁 1 Quote Link to post Share on other sites
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.