Skocz do zawartości

Co do jedzenia w trasę.


a chodźże na pole

Rekomendowane odpowiedzi

Jak wyglądają wasze posiłki w dniu długich wędrówek? Czym się żywicie na trasie? Co pijecie? 

My np. wstając o 4 i wyjeżdżając na szlak nie za bardzo jesteśmy zainteresowani jedzeniem śniadania. Dopiero tak po pół godziny na szlaku chwytamy się za drożdżówkę albo przygotowaną kanapkę. 

Zazwyczaj na taką 6-8 godzinną wędrówkę wystarczają nam na osobę - 2 drożdżówki, dwie bułki, pół czekolady, litr czegoś ciepłego w termosie i 1,5l wody. Często nie zjadamy aż tyle ale wato być przygotowanym. Po powrocie jakiś pożądny obiad, najczęściej już bez kolacji? 

A jak jest u was?

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śniadanie podobnie jak u Ciebie, jak się człowiek trochę "rozrusza". Do tego w plecaku jakaś mała paczka kabanosów, gorzka czekolada, mieszanka studencka. Do tego dużo pije - na trasie 12-14h schodzi tak z 5-6L picia (uzupełniam wodę w schroniskach). Do tego unikam samej wody, jak i komercyjnych izotoników. Sam komponuje "mieszankę", którą rozpuszczam w wodzie ?  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rano banany i jakiś mus, bo to jedyne co wchodzi tak wcześnie. Widzę, że nie tylko ja mam z tym problem ? 

A w trasę zawsze woda, słodkie coś i liof. Tak, nawet na krótkie wycieczki biorę liofa, nie ma to jak porządny ciepły posiłek na szczycie ? A mały palnik z kartuszem to nie jakiś ciężar, a ile radości ? A po obiedzie budyń ahhh #budyńwgórach ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na śniadanie jakiś mus owocowy i baton zbożowy. Na drugie śniadanie jakąś kanapeczka (o ile bułkę lub chleb jeszcze mam ze sobą) z jakimś warzywem. Batony jako przekąska. Zazwyczaj termos z herbata do śniadania. Wodę filtruje na bieżąco lub zabieram mały zapas (jakąś kałuża zawsze sie znajdzie).

W schronisku zamiast budyniu wolę #bourbon w górach  ?

IMAG0005.jpg

Edytowane przez Mikołaj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, ImWyżejTymLepiej napisał:

Bułka z kotletem! ?

To jest to! Ostatnio testowałem. Do tego buritto (masa z masą i energia na pół dnia, poza tym wchodzi nawet rano - nie jest suche :)), kawa/herbata w termosie + orzeszki. Za słodyczami nie przepadam, ale czekoladę zawsze mam w plecaku. Dodatkowo jakaś bułka + mięsiwo lub kabanosy. Zdarzało mi się brać parówki i zalewać wrzątkiem w schronisku na kolację. Kuskus jest świetna sprawa - zalewasz wrzątek i masz sporo kaszy. Do tego co tylko chcesz - sos z torebki, gotowy kurczak, beef jerky :D 

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, patrykbala.89 napisał:

Zdradzę Wam swoją tajemnicę:

 

i mogę zdobywać wszystkie szczyty.

Rozumiem Cię doskonale :)) Chociaż nie jem tego regularnie na trasach, to ostatnio naszło mnie, że na Kozim Wierchu muszę zjeść turystyczną, i jak pomyślałem, tak uczyniłem! 

2019-08-09.09.15.15.jpg

2019-08-09.09.10.32.JPG

  • Lubię to ! 4
  • Wow 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspomnień (poligonowych) czar ? popularna "S-ka". Jedząc to w wojsku jako turysta bym się nie zdecydował. W każdym zestawie masz dodatki typu sól, chusteczka, łyżka, słomka, papier toaletowy. Niepotrzebnie to dublować. Sam zestaw sporo waży, a są lepsze liofilizaty w smaku. Na plus podgrzewacz chemiczny. Według mnie lepiej kupić wszystko osobno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się niestety zmuszam do śniadania o 4 rano, inaczej nie miałabym chyba siły dojść na busa ? W trasie jem głównie czekoladę, banany(zapychają na długo), ostatnio odkryłam, że świetnie na górskie wycieczki sprawdza się chałwa. Jak już muszę coś słonego to kabanosy. No i jak jest trasa ze schroniskiem to obowiązkowo szarlotka. Jakieś chleby/bułki wybitnie mi w górach nie wchodzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli na początku naszej trasy mamy do dyspozycji wrzątek (jest dostępny w schronisku bez kuchni/kuchnia już jest otwarta/mamy swój palnik) to na śniadanie bardzo mi podchodzi moja własna mieszanka z płatków owsianych, rodzynek, suszonej żurawiny, orzechów, wiórki kokosowe, suszone morele i Bóg jeden wie co jeszcze! Często dodaję kawałek batona, czekolady, miodu itp. Jest to o tyle elastyczne, że do płatków owsianych każdy może dosypać to co komu najbardziej podchodzi ?

Na trasie raczej nie jem za dużo (więcej piję), ale jakaś konserwa, czy batony/czekolada zawsze jest w plecaku. Zdarzało mi się brać bochenek chleba, smarowidło i pomidory, ale ostatnio od tego odszedłem. 

Zwykle wyrypkę kończę w schronisku, więc obiad/kolacja/obiadokolacja obowiązkowo w schronie, a do tego bardzo często deser (najczęściej w postaci szarlotki ?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chociaż w domu nie zjadłabym tego to w góry zabieram konserwę. Może nie jest super smacznie ale siła po tym jest! Zawsze biorę też pojemniczek z jakimś warzywem{najczęściej pomidorki koktajlowe} bo muszę mieć coś mokrego do przegryzienia no i coś słodkiego np. czekolada z orzechami albo batoniki "Pawełek"-moje ulubione. Oczywiście termos z herbatą i butelkę wody. Fajnie też zjeść jakiegoś owoca ale wiadomo- z błonnikiem w górach lepiej nie przesadzać ?? dlatego może być sok owocowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śniadanie, najchętniej musli (powoli i długo zasila organizm), banan, kakao. 

W trasę same węglowodany będące paliwem - banan, czekolada, sportowe żele energetyczne. 

Do picia woda lub woda z izotonikiem plus cola (nie zero, ta z cukrem). Najlepiej w bukłaku (pojemność oraz to, że przylega do ciała / stabilność). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie płyny, duuużo płynów to podstawa - woda + izotonik (wymiennie z wodą + herbatka w termosie, gdy słabsza pogoda) 2-3 litry. Do tego bułki, batony zbożowe, drożdżówka/rogalik, banany. Generalnie im więcej tym lepiej, często mi zostaje jedzonko, ale wolę znieść ze sobą na dół, niż żeby zabrakło na górze ??. Podobno kabanosy to taki must have w plecaku, następnym razem na pewno wypróbuję ?.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mielismy ze sobą tydzień temu pokaźny set batonów ale nie muesli tylko takich o wyższej kaloryczności. Kupiłam Baton Warszawski (spróbujcie wytrawnej wersji !), Dobra Kaloria, Raw Energy, jakieś orzechowe też i sezamki i jakies batony od Lewandowskiej - tylko te większe, małe to około 150 kcal wiec za mało trochę. Plus kilka Lyofood i coś od Voyager. Chłopaki z liofów byli zadowoleni.  Ja się nie wypowiadam bo żołądek odmówił mi posłuszenstwa i żałowalam ze nie mialam ze sobą bananów po prostu.. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
16 hours ago, Tatromen said:

Jakby komuś brakło jedzenia to nad Mokiem zostawiłem kanapkę !!!! ?Smacznego !!!! ??

GOPR4390.JPG

Ale czym to kroić? Czekanem z tytanu? A zamiast zębów to pewnie konieczne i raki z tytanu!

Edytowane przez Rupicapra rupicapra
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Kanapka z serem i ogórkiem konserwowym, kabanosy, baton typu Snickers, żelazna tabliczka czekolady, termos z herbatą, woda mineralna. 

Zimą kabanosy i mleczko w tubce (jeszcze nigdy mi nie zamarzło) i 2 termosy z herbatą z sokiem malinowym. 

W schroniskach fasolka po bretońsku ? oraz obowiązkowo szarlotka. W 5 Stawach 2 szarlotki, niezależnie od wszystkiego.

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Biorę chleb, gotowe mięso w słoiku, ogórki konserwowe i kanapki robię na szlaku. Oprócz tego placek- szarlotka albo sernik lub babka, co tam mi się zechce upiec. W schroniskach jakaś zupa, ale to wcześniej, bo teraz raczej omijam- przez tego wirusa. Rano kawa, drożdżówka na śniadanie juz gdzieś na szlaku, herbata, coś słodkiego, plussz do wzmocnienia.

  • Lubię to ! 1
  • Wow 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Luk_, chopie, jam nie twój fater, żebym cię w plecaku po górach nosiła.?

Jak mnie plecy bolą od plecaka, to nie myślę o tym, że mnie bolą nogi od chodzenia.  Nie ma źle. Myślałam o termosach z zupą ale musiałabym jeszcze wcześniej wstać, żeby zagrzać więc pomyślałam, aż tak głodna zupy nie jestem.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...