Skocz do zawartości

Wiosenno-zimowa Przełęcz Krzyżne


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Dawno mnie tu nie było, ale jakiś czas temu przeżyłam swoją jak do tej pory najcięższą fizycznie i psychicznie, a zarazem najpiękniejszą tatrzańską przygodę, i postanowiłam się nią z wami podzielić. A zaczęło się tak... 

Piątek, 19 maja 2023r. 

Godz. 21:00

Ja: Krzyżne to piękne miejsce, nie wiem jeszcze kiedy, ale na pewno tam wrócę. 

Mateusz: Pakuj się i jedź ze mną. 

 

Godz. 23:20

Odjazd pociągu do Zakopanego ?

 

W sobotni poranek razem z @Mateusz Z meldujemy się w Palenicy Białczańskiej, skąd ruszamy niebieskim szlakiem na Rusinową Polanę. Mimo wczesnej pory jest gorąco i parno, a plecaki ciążą nam niemiłosiernie. Po krótkim odpoczynku na Polanie i zrobieniu kilku zdjęć, idziemy w kierunku Gęsiej Szyi, gdzie odpoczywamy około 40 minut. Dalej, przez Rówień Waksmundzką, zmierzamy w kierunku Doliny Pańszczycy. W międzyczasie prawie umarłam na zawał po tym, gdy za moimi plecami znienacka pojawiła się jakaś turystka, w momencie gdy Mateusz krzyknął "niedźwiedź!". Mała część forumowiczów wie, że spotkanie z misiem, to moja największa tatrzańska obawa ? Ale przeżyłam, zawału nie dostałam, ruszyliśmy dalej. 

Dolina Pańszczycy przywitała nas śniegiem, jeszcze bardziej palącym słońcem i cudowną ciszą. Na szlaku było niewielu turystów, toteż mogliśmy w spokoju napawać się górskimi widokami i całym otoczeniem. Po zjedzeniu kanapek ruszamy wyżej. Gdy naszym oczom ukazała się stroma ścieżka prowadząca zaśnieżonym żlebem na Przełęcz Krzyżne, zakładamy raki, a w dłonie bierzemy czekany. Zaczyna się mozolne podejście. Wbicie czekana, krok prawą nogą, krok lewą nogą, 5 sekund przerwy... Jako że dla mnie była to pierwsza poważna wyprawa - pomimo panującej wiosny - w zimowych warunkach, na widok trzech zsuwów śnieżnych (w języku Mateusza: mentosów) wpadam w panikę i chcę zawracać. Wdrapujemy się na skałki, którymi prowadzi letni żółty szlak i chwilę odpoczywamy. Po zastanowieniu, rozważeniu wszystkich za i przeciw, jednak decyduję się na kontynuację podejścia. Jest coraz ciężej, słońce pali nam czoła, mimo białego podłoża jest gorąco, śnieg rozmiękczony, nie da się zrobić stopni, nogi wpadają czasami po kolana, czasami głębiej. Krok po kroczku, powoli do góry...i udało się! Weszliśmy na Przełęcz Krzyżne! Gdy już się wdrapałam na Przełęcz, od razu usiadłam i wzrok wlepiłam w "Piątkę". Przełęcz Krzyżne to był cel mojej pierwszej samotnej letniej wyprawy kilka lat temu, mam ogromny sentyment do tego miejsca, widoku, a teraz miałam swój drugi "pierwszy" raz - wejście w zimowych warunkach. Moje pokłady wrażliwości dały o sobie znać, śmiałam się w głos, robiłam zdjęcia, a łzy ukradkiem spływały po policzkach... ?

 

Zejście do Doliny 5 Stawów nie należało do najłatwiejszych. Zaliczyłam jedno potknięcie, po którym przekonałam się, że ogarniam co to hamowanie czekanem, było także "Matiiii, musisz mi pomóc! Spadam!" ? było kilka śnieżnych, groźnie wyglądających trawersów (oczywiście z mojej perspektywy), zapadanie się w śniegu czasem po pachwiny, ślady misia gdzieś niżej, poza wytyczoną przez ludzi ścieżką...

W Piątce chyba tak jak zazwyczaj - gwarno, wesoło, kilka znajomych twarzy, kojarzonych z Przełęczy. Najgorsze jednak okazało się zejście do Doliny Roztoki. Ostatni śnieżny odcinek dał nam mocno w kość, tutaj też były zjazdy i na brzuchu, i na "podwoziu", Mati wylądował w kosówce, ja w jakiejś innej karłowatej roślinności ? na szczęście cali, zdrowi, mocno zmęczeni, ale za to w wyśmienitych nastrojach, dalej już bez śniegu, podążaliśmy żwawo w kierunku Palenicy.

Tak jak wspomniałam wcześniej - dla mnie była to pierwsza poważniejsza wyprawa w Tatry w warunkach zimowych, było ciężko jak na moje możliwości kondycyjne. A może to były tylko moje obawy i tak naprawdę kawał silnej baby ze mnie..? Tak czy siak nie żałuję! To był super czas, a Mateusz jest świetnym górskim kompanem. Jego spokój, opanowanie, doświadczenie i siła dawały mi ogromne poczucie bezpieczeństwa, pomimo trudnych dla mnie warunków.

Mati - dziękuję raz jeszcze! I ponownie przepraszam za moje lamentowanie ? Mam nadzieję, że zechcesz jeszcze kiedyś zabrać mnie w równie piękne górskie miejsce. 

Poniżej łapcie kilka pięknych kadrów z tej wycieczki. 

IMG_20230604_205458.jpg

IMG_20230604_205529.jpg

IMG_20230604_205647.jpg

IMG_20230604_205728.jpg

IMG_20230604_205822.jpg

IMG_20230604_205905.jpg

IMG_20230604_210003.jpg

IMG_20230523_220406.jpg

IMG_20230520_200619.jpg

IMG_20230604_210223.jpg

IMG_20230604_211933.jpg

IMG_20230604_212115.jpg

IMG_20230604_210356.jpg

IMG_20230604_210440.jpg

IMG_20230604_211547.jpg

IMG_20230604_211427.jpg

IMG_20230604_211334.jpg

IMG_20230521_082108.jpg

IMG_20230523_215849.jpg

IMG_20230604_211234.jpg

Edytowane przez Zakochana w górach
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wycieczka przepiękna, choć zapadający się śnieg to nie są moje ulubione klimaty. Kiedyś schodząc w podobnych warunkach ze Świnickiej Przełęczy najpierw zaliczyłem zjazd z hamowaniem (z tym że zamiast czekana miałem kijki), a niżej, w miękkim śniegu noga mi dwa razy wpadła w jakąś czeluść ??, na szczęście skończyło się tylko na paru siniakach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Fibi napisał:

@Zakochana w górach szacun za świetną wycieczkę! Pogoda wam się trafiła wspaniała, ale warunków śniegowych nie zazdroszczę ?

Było ciężko w tym śniegu, tym bardziej, że mieliśmy ciężkie plecaki, ale ja nie żałuję, przeżyłam i chociaż zdobyłam cenne doświadczenie, no i wspomnienia i kadry zostaną w mojej głowie do końca życia ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Zakochana w górach napisał:

Wczesna ?

Jakoś po 4 chyba. 

Pytam bo taka jedna mnie męczy o wschód słońca z jakiegoś fajnego miejsca, więc chcę jej pokazać kilka możliwości i uświadomić która to będzie godzina np. na przełomie czerwca i lipca, oraz co się z tym wiąże. ??

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Jędrek napisał:

wschód słońca z jakiegoś fajnego miejsca,

miałeś zamiar spacerować po Pieninach , wschód słońca z Wysokiej jest naprawdę ładny. A od parkingu to tak po ciemku i o szarówce dwie godziny na spoko.I co ważne nie jest to Park Narodowy więc ograniczeń związanych z porą dnia nie ma.

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, barbie609 napisał:

miałeś zamiar spacerować po Pieninach , wschód słońca z Wysokiej jest naprawdę ładny. A od parkingu to tak po ciemku i o szarówce dwie godziny na spoko.I co ważne nie jest to Park Narodowy więc ograniczeń związanych z porą dnia nie ma.

Jest to jakiś pomysł, ale ona upiera się przy Tatrach ?

  • Przykro mi 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Jędrek napisał:

Na pewno, szczególnie że łazi po tych Tatrach od niedawna, ze 20 lat tylko. ??

Eee no to jak łazi tyle lat po Tatrach, to chyba powinna już znać ciekawe miejsca ?? 

Ja na wschód słońca poza Tatrami polecam Mogielicę?bo w sumie tylko tam na wschodzie byłam ??

...a nie, czekaj, jeszcze na Babiej byłam. Ale Mogielica chyba jednak ładniejsza na wschód?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...