Skocz do zawartości

Lodowy


Gość Tatromen

Rekomendowane odpowiedzi

16 godzin temu, peter1 napisał:

Znalazłem opis tej drogi w zejściu(niestety) u Szczerby. Granią jest krótko ale treściwie. ? Wycenia na IV(u Szczerby IV to II taternicka). 

Druga trasa co mi zawsze po głowie chodziła to od Lodowej Kopy ale z ominięciem grani i wejściem w trawers poniżej Lodowej Szczerbiny. Też mam opis u Szczerby ale znów z drugiej strony(od Lodowego), a więc w zejściu patrząc od Kopy. 

Tu masz link: https://wspinanie.pl/2012/08/lodowy-szczyt-sobkowa-i-kapalkowa-gran-bajdulka-bogato-ilustrowana-ze-schematami-topograficznymi-cz-1/

Na samym końcu jest zdjęcie Sobkowego Żlebu i Przechodu z oznaczoną trasą.

Wielkie dzięki

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, J@n napisał:

chodzisz sam po Tatrach poza szlakami ?

PS.

jako ciekawostka - z Tadziem Szczerbą byłem na kilku wycieczkach w Tatrach

Ostatnio chodzę sam, poza szlakami wymaga to większego skupienia, ale dość często spotykam innych turystów. Nie mam wielkiego doświadczenia pozaszlakowego, byłem w kilku miejscach.  

Fajnie jest chodzić z kimś takim kto ma spore doświadczenie i wiedzę dla przykładu jak podałeś z Tadeuszem Szczerbą, zazdroszczę w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, J@n napisał:

jako ciekawostka - z Tadziem Szczerbą byłem na kilku wycieczkach w Tatrach

Gratulacje! Wielki znawca Tatr, trochę niedoceniany... Jaki był prywatnie? Gawędziarz? ?

1 godzinę temu, Pablo P napisał:

Ostatnio chodzę sam, poza szlakami wymaga to większego skupienia, ale dość często spotykam innych turystów. Nie mam wielkiego doświadczenia pozaszlakowego, byłem w kilku miejscach.  

No to do zobaczenia w sierpniu! Jakoś damy radę! ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, peter1 napisał:

Jaki był prywatnie? Gawędziarz? ?

prywatnie to niewiele było kontaktu bo ON był szefem szkolenia a ja tylko młodym kursantem (był rok 1981)

Większym gawędziarzem był wtedy dla mnie Marian Kunicki. 

Obaj zresztą doskonali znawcy Tatr Zachodnich i Słowackiego Podtatrza, nawet Zakopiańczycy nie potrafili im dorównać

  • Lubię to ! 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, J@n napisał:

Większym gawędziarzem był wtedy dla mnie Marian Kunicki. 

Obaj zresztą doskonali znawcy Tatr Zachodnich i Słowackiego Podtatrza, nawet Zakopiańczycy nie potrafili im dorównać

Ponownie gratuluję! Mam ich wspólny przewodnik ' Tatry Zachodnie' i oczywiście go używam...:)

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Najłatwiejsza droga od Pn wiedzie z Przeł. Lodowej (Sedelko) -najpierw przechodząc w poprzek przez Michałkową Grań- potem lekko obniżając sie- dalej trawersując wyraźną ścieżką Sobkowy Żleb w jego górnej części na Wyżni Sobkowy Przechód. Tylko, że jest to orientacyjnie nietrywialne. Np. w zejściu można zbytnio obniżyć się nikłymi śladami ścieżki w dół do lewej- orograficznie odnogi Sobkowego Żlebu, która ma jednak progi, (1 zjazd ok. 30m, drugi 20, absolutnie odradzam) podczas gdy  właściwa droga ze ścieżki po przejściu wpoprzek, z obniżeniem- Sobkowego- zakręca pod górę, trzeba ze 20m podejść, dopiero poźniej trwersuje w stronę Lodowej Przrełęczy, już w łatwym (0+ , 0) terenie.   

Samo podejście Sobkowym Żlebem jest nieprzyjemne, trochę kruszyzny (paradoksalnie- zimą bywa łatwiejsze, o ile śnieg jest utwardzony i nie grozi lawinami). Wówczas ze Żlebu zamiast na Przechód- lepiej wyjść zaśnieżonym terenem ku grani. latem to może być niebezpieczne (śliskie trawki, kamienie).  Zejście ze szczytu przez Konia zimą ma 1 niebezpieczne miejsce- spiętrzenie grani powyżej Konia, sam koń- w zależnosci od śniegu, też lepiej z asekuracją w war. zimowych. 

Latem trawers Wyżnią Lodową Galerą jest OK, o ile nie jest ślisko - piarżysta ścieżka przez parę żeber z przełączkami -we mgle problemy z orientacją w paru miejscach. Jeśli chodzi o letnie warianty, to napieranie ściśle granią od Lodowej Kopy (Słowacy nazywają ją "Maly Ladovy!) - to jedynkowe  ( w porywach II) wspinanie w dości litej skale), w jednym miejscu przy zejściu z jednego z zębów grani na szczerbinę (jak się nie wie, co pod spodem i że można wykorzystać stopień bardzo na prawo), lepiej asekurować się liną. Dalsze przejście ułatwia fragment metalowej klamry.  Raz zastaliśmy tam pozostawioną przez kogoś linę. W sumie fajne wspinanie. Im bliżej wierzchołka, tym łatwiej. Ale przy mokrej skale- już gorzej ( z Tiborem robiłem to  w deszczu: https://photos.app.goo.gl/2YSyoCM4dhD1JTaW8 ).  Sobkową Grań w dolnej i środkowej części odradzam (kruszyzna).  Co do zimy- tylko przy pewnych warunkach śniegowych ( w 20016 były dobre: - https://www.youtube.com/watch?v=qOThInYS-Cs , w 2019  nieco gorsze, ale Tiborowi rozleciał się but ( na wysokości ok. 2400m npm)- więc zaliczyliśmy  długi odwrót - wolną tójką, w dolinie -przy świetle super-jasnego Księżyca.) W sumie Lodowy, to najczęściej odwiedzany przeze mnie szczyt na Słowacji, piękna góra, ze wspaniałymi graniami po północnej stronie.

Krzysztof

  • Lubię to ! 2
  • Dziękuję 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.03.2023 o 22:08, Krzysztof_KrK napisał:

Najłatwiejsza droga od Pn wiedzie z Przeł. Lodowej (Sedelko) -najpierw przechodząc w poprzek przez Michałkową Grań- potem lekko obniżając sie- dalej trawersując wyraźną ścieżką Sobkowy Żleb w jego górnej części na Wyżni Sobkowy Przechód. Tylko, że jest to orientacyjnie nietrywialne. Np. w zejściu można zbytnio obniżyć się nikłymi śladami ścieżki w dół do lewej- orograficznie odnogi Sobkowego Żlebu, która ma jednak progi, (1 zjazd ok. 30m, drugi 20, absolutnie odradzam) podczas gdy  właściwa droga ze ścieżki po przejściu wpoprzek, z obniżeniem- Sobkowego- zakręca pod górę, trzeba ze 20m podejść, dopiero poźniej trwersuje w stronę Lodowej Przrełęczy, już w łatwym (0+ , 0) terenie.   

Samo podejście Sobkowym Żlebem jest nieprzyjemne, trochę kruszyzny (paradoksalnie- zimą bywa łatwiejsze, o ile śnieg jest utwardzony i nie grozi lawinami). Wówczas ze Żlebu zamiast na Przechód- lepiej wyjść zaśnieżonym terenem ku grani. latem to może być niebezpieczne (śliskie trawki, kamienie).  Zejście ze szczytu przez Konia zimą ma 1 niebezpieczne miejsce- spiętrzenie grani powyżej Konia, sam koń- w zależnosci od śniegu, też lepiej z asekuracją w war. zimowych. 

Latem trawers Wyżnią Lodową Galerą jest OK, o ile nie jest ślisko - piarżysta ścieżka przez parę żeber z przełączkami -we mgle problemy z orientacją w paru miejscach. Jeśli chodzi o letnie warianty, to napieranie ściśle granią od Lodowej Kopy (Słowacy nazywają ją "Maly Ladovy!) - to jedynkowe  ( w porywach II) wspinanie w dości litej skale), w jednym miejscu przy zejściu z jednego z zębów grani na szczerbinę (jak się nie wie, co pod spodem i że można wykorzystać stopień bardzo na prawo), lepiej asekurować się liną. Dalsze przejście ułatwia fragment metalowej klamry.  Raz zastaliśmy tam pozostawioną przez kogoś linę. W sumie fajne wspinanie. Im bliżej wierzchołka, tym łatwiej. Ale przy mokrej skale- już gorzej ( z Tiborem robiłem to  w deszczu: https://photos.app.goo.gl/2YSyoCM4dhD1JTaW8 ).  Sobkową Grań w dolnej i środkowej części odradzam (kruszyzna).  Co do zimy- tylko przy pewnych warunkach śniegowych ( w 20016 były dobre: - https://www.youtube.com/watch?v=qOThInYS-Cs , w 2019  nieco gorsze, ale Tiborowi rozleciał się but ( na wysokości ok. 2400m npm)- więc zaliczyliśmy  długi odwrót - wolną tójką, w dolinie -przy świetle super-jasnego Księżyca.) W sumie Lodowy, to najczęściej odwiedzany przeze mnie szczyt na Słowacji, piękna góra, ze wspaniałymi graniami po północnej stronie.

Krzysztof

Wielkie dzięki, świetny opis. 

A jak oceniasz podejście Sobkową granią z Wyżnego Sobkowego przechodu na Lodowy?

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Latem raz schodziłem tamtędy z Lodowego i choć miejscami bardzo stromo, skała jest pewna i dobre chwyty.  Startując od dołu -raczej nie trzeba się bać prawie pionowego spiętrzenia, trudności nie przekraczają II (WHP), Na pierwszym i 3. zdjęciu w albumie z Flickra  

Lodowy 24.07

widać profil grani na szczyt od Wyż. Sobkowego Przechodu - nie jest tragicznie stromy. Ale to w warunkach letnich. Obejście początkowej części gran na odcinku: Wyż. Sobkowy Przechód -wierzchołek Lodowego   po prawej poniżej przełęczy zimą ma sens, latem- nie próbowałem, chyba też niezbyt trudne.  Kiedyś (dawno temu)  obchodziłem odcinek z lewej strony poniżej grani- zapchałem się w teren za IV  i z trudem się wycofałem, bo nie zabrałem liny. 

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Krzysztof_KrK napisał:

Latem raz schodziłem tamtędy z Lodowego i choć miejscami bardzo stromo, skała jest pewna i dobre chwyty.  Startując od dołu -raczej nie trzeba się bać prawie pionowego spiętrzenia, trudności nie przekraczają II (WHP), Na pierwszym i 3. zdjęciu w albumie z Flickra  widać profil grani na szczyt od Wyż. Sobkowego Przechodu - nie jest tragicznie stromy. Ale to w warunkach letnich. Obejście początkowej części gran na odcinku: Wyż. Sobkowy Przechód -wierzchołek Lodowego   po prawej poniżej przełęczy zimą ma sens, latem- nie próbowałem, chyba też niezbyt trudne.  Kiedyś (dawno temu)  obchodziłem odcinek z lewej strony poniżej grani- zapchałem się w teren za IV  i z trudem się wycofałem, bo nie zabrałem liny. 

Dzięki za info, czasem lepiej posłuchać bezpośredniej relacji kogoś kto był i zna teren, niż sugerować się rozmaitymi przewodnikami, tym bardziej że w przewodnikach sporo opisów jest ogólnikowych.  Nie wiem czy WHP nie ma trochę zaniżonych wycen dróg.  Cała Sobkowa Grań to II według WHP. Wydaje mi się że końcówka z Wyżniego Sobkowego Przechodu to I wg WHP.  Stromo może być, byle nie pion i żeby było na czym nogę postawić i można się było czegoś chwycić.   Jakiś czas temu omyłkowo wpakowałem się na dość stromą ściankę na moje oko tak w granicach 80 stopni nachylenia, nie było jakoś bardzo trudno chociaż trochę trzeba było kombinować, ale przyznaje że te 80 stopni jest maksymalnym nachyleniem jakie uważam do przejścia bez niepotrzebnego ryzyka i bez asekuracji, pod warunkiem że nie jest ślisko i jest na czym nogę postawić i chwycić się czegoś. Piony i przewieszki tylko z asekuracją.  Więc jeżeli stromizna nie przekracza 80 stopni i są chwyty oraz progi to powinno być OK.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...