Skocz do zawartości

NETFLIX BROAD PEAK


wojtisek1

Rekomendowane odpowiedzi

Produkcja Netflix - Broad Peak - film w skali 1-10 , otrzymuje ode mnie 2 !!! I to chyba tylko dlatego , że jest , bo powinien dostać 1. Jest poprostu SŁABY, pomijajacy bardzo wiele faktów, a skupiający sie na temacie mniej ważnym. Górskie kadry też kiepskie!! Scena seksu zupełnie zbędna w tym filmie, koniec filmu z pominięciem najważniejszych faktów zejścia idiotyczny !!! NIE POLECAM !!! O Maćku film powinnna zrobić inna paltworma/wytwórnia, ale na 100% nie netflix !!

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, wojtisek1 napisał:

Produkcja Netflix - Broad Peak - film w skali 1-10 , otrzymuje ode mnie 2 !!! I to chyba tylko dlatego , że jest , bo powinien dostać 1. Jest poprostu SŁABY, pomijajacy bardzo wiele faktów, a skupiający sie na temacie mniej ważnym. Górskie kadry też kiepskie!! Scena seksu zupełnie zbędna w tym filmie, koniec filmu z pominięciem najważniejszych faktów zejścia idiotyczny !!! NIE POLECAM !!! O Maćku film powinnna zrobić inna paltworma/wytwórnia, ale na 100% nie netflix !!

E, nie może być taki zły.   Za produkcjami netlixa nie przepadam  ale ten film chętnie zobaczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę nikomu odradzać ani zachęcać ale ja jestem rozczarowana. 

Jestem fanką polskiego himalaizmu i przeczytałam chyba wszystkie książki i publikacje na ten temat dlatego spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Może zabrakło merytorycznych konsultacji przy pisaniu scenariusza ? No i moim zdaniem niezbyt dobry dobór aktorów.

  • Lubię to ! 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądnęłam.  Wcale nie jest taki zły. Mnie sie podobał. Z tego co zrozumiałam  to produkcja East studio, netflix to dystrybutor. 

Podobaly mi zdjęcia( ostatni kadr z Berbeką na Broad Peak!) muzyka na początku mnie drażniła, podczas pierwszego wejścia wręcz mi przeszkadzala a potem popłynęłam razem z nią. 
Film nieprzegadany- takie lubię, chociaż za jedną z najlepszych scen w kinie uważam tę,  która jest wręcz słowotokiem- duński film Bleeder, jedna z pierwszych  scen, w wypożyczalni filmow vhs pracujący tam Lenny mowi tekst, że klękajcie narody.  Tarkowski,  Wajda  ech...
 Ale  mialo być o Broad  Peak. Dla mnie film ma fajny klimat, Czop mi się podobał w roli Berbeki, bo snuł swoją  opowieść bez patosu. Jasne, że gdy się zagłębić w historię  to wydaje się, że za mało opowiedziano, a wręcz duużo brakuje.  Ale moze to nie miał być film o całym tym zgielku który towarzyszy ( chyba towarzyszy, bo przecież tyle o tym wiem, co przeczytam) takim wyprawom, może za mało było  o tej sytuacji, ze puszczono w świat nieprawdziwą  informacje, ale ja ten film rozumiem nie  jako opowieść o  bohaterze,  szaleńcu, ale o zwykłym człowieku- męzu, tacie, koledze
- który  zdobywał szczyty  bo lubił. A że przyszło mu za to zapłacić najwyższą cenę...tu akurat mi się wydaje, że tą cenę płaci rodzina. 
 
 
 
  • Lubię to ! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, ja również mocno jestem rozczarowana. Kilka pięknych widoczków ( oparator się spisał) nie jest w stanie uratować tego filmu. Przecież to wielowątkowa historia, z ekstremalnymi emocjami, na której można zbudować naprawdę dobrą opowieść...., a tu jest płasko, neutralnie, nijako... szkoda, wielka szkoda...

 

  • Lubię to ! 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, wjesna napisał:

 Ale moze to nie miał być film o całym tym zgielku który towarzyszy ( chyba towarzyszy, bo przecież tyle o tym wiem, co przeczytam) takim wyprawom, może za mało było  o tej sytuacji, ze puszczono w świat nieprawdziwą  informacje, ale ja ten film rozumiem nie  jako opowieść o  bohaterze,  szaleńcu, ale o zwykłym człowieku- męzu, tacie, koledze

- który  zdobywał szczyty  bo lubił. A że przyszło mu za to zapłacić najwyższą cenę...tu akurat mi się wydaje, że tą cenę płaci rodzina. 
 
 
 

Berbeka był facetem z krwi i kość. Jego kumple oszukali go, nie tylko pozbawili sukcesu, ale dopieli łatkę oszusta... dlaczego? Jak ułozyly sie potem relacje? Jak sobie to wszystko poukładał Berbeka? Jak żył z tym piekącym bólem? I w końcu, co probował załatwić K. Wielicki biorąc juz wiekowego wspinaczkowo Berbekę na wyprawę? Przecież to jest kocioł emocji, kontekstów, niuansów.... Film nawet nie próbuje tego dotknąć.  Wielka szkoda.

 

Pamiętacie scenę z Everestu, kiedy Hall rozmawia z żoną... "tylko" rozmowa, a człowiekowi same łzy lecą...

Edytowane przez jaaga76
  • Lubię to ! 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, jaaga76 napisał:

Berbeka był facetem z krwi i kość. Jego kumple oszukali go, nie tylko pozbawili sukcesu, ale dopieli łatkę oszusta... dlaczego? Jak ułozyly sie potem relacje? Jak sobie to wszystko poukładał Berbeka? Jak żył z tym piekącym bólem? I w końcu, co probował załatwić K. Wielicki biorąc juz wiekowego wspinaczkowo Berbekę na wyprawę? Przecież to jest kocioł emocji, kontekstów, niuansów.... Film nawet nie próbuje tego dotknąć.  Wielka szkoda.

 

Pamiętacie scenę z Everestu, kiedy Hall rozmawia z żoną... "tylko" rozmowa, a człowiekowi same łzy lecą...

 

Gdyby to był film hamerykanski, to prawdopodobnie po wykryciu oszustwa Berbeka by się załamał psychicznie,  zachorował na depresję, popadł w alkoholizm.  Potem  wpatrywalby sie w zdjęcie swojej rodziny i coś by się w nim obudziło   jakaś chęć do życia. Wstałby  z kolan, zaczął wygłaszać mowy i napisał  książkę  w której rozprawiłby się ze wszystkimi uczestnikami wyprawy. 

Ale na szczęście to nasze europejskie kino jest kinem, gdzie widz nie ma podanego wszystkiego na tacy. Tak więc zamiast pokazania obszernie ich relacji po ukazaniu się artykułu, były jego słowa do żony,  że już nigdy nie pojedzie na żadną  krajową wyprawę. Nieodebrany telefon świadczy o tym, że choć  czas mija  żal ciągle jest. 

Chcąc pokazać wszystko  film musialby trwac ze trzy godziny.  A to za długo.  Tyle to mogę wysiedziec jedynie na   "Władcy pierścieni" ? albo wyleżeć,  zależy gdzie oglądam  

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Jędrek napisał:

Filmu nie widziałem, ale Czop to dobry aktor, choć moim zdaniem za mało wykorzystany w naszym kinie.

Do tej roli podobno ostro trenował, schudł 18 kg, uczył się wspinaczki w Alpach, Dolomitach.

Jest dużym plusem tego filmu. Twarz nieoklepana, nie wyskakuje z każdego filmu, żeby ze zniechęceniem powiedzieć-   o nie,  znowu on 

Ale ze schudł? Nie wygląda na chudego, to ile on przedtem ważył?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, wjesna napisał:

 

Gdyby to był film hamerykanski, to prawdopodobnie po wykryciu oszustwa Berbeka by się załamał psychicznie,  zachorował na depresję, popadł w alkoholizm.  Potem  wpatrywalby sie w zdjęcie swojej rodziny i coś by się w nim obudziło   jakaś chęć do życia. Wstałby  z kolan, zaczął wygłaszać mowy i napisał  książkę  w której rozprawiłby się ze wszystkimi uczestnikami wyprawy. 

Tylko, że to wtedy by nie był film o Berbece...

Cytat

Ale na szczęście to nasze europejskie kino jest kinem, gdzie widz nie ma podanego wszystkiego na tacy. Tak więc zamiast pokazania obszernie ich relacji po ukazaniu się artykułu, były jego słowa do żony,  że już nigdy nie pojedzie na żadną  krajową wyprawę. Nieodebrany telefon świadczy o tym, że choć  czas mija  żal ciągle jest. 

Przeceniasz rolę europejskiego kina w "intelektualizowaniu" widza. Przy płaskości emocjonalnej tego filmu te gesty są puste...

Cytat

Chcąc pokazać wszystko  film musialby trwac ze trzy godziny.  A to za długo.  Tyle to mogę wysiedziec jedynie na   "Władcy pierścieni" ? albo wyleżeć,  zależy gdzie oglądam  

A tak mamy 1 i 40 minut nudnego filmu... sorki....

Edytowane przez jaaga76
  • Przykro mi 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, wjesna napisał:

Jest dużym plusem tego filmu. Twarz nieoklepana, nie wyskakuje z każdego filmu, żeby ze zniechęceniem powiedzieć-   o nie,  znowu on 

Ale ze schudł? Nie wygląda na chudego, to ile on przedtem ważył?

Tu się zgodzę. Ale nawet najlepszy aktor nie uratuje filmu, jak nie ma co grać...  

A swoją drogą Czok to mi bardziej Kuluczkę przypomina w tym filmie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę sobie na spokojnie jeszcze raz to obejrzeć z innym nastawieniem. Bo ja myślałem, że będzie opowieść o I zimowym wejściu w 2013, Ogrodnik w roli Bieleckiego etc, bla, bla, bla. A tu się pojawia na minutę, uśmiecha i już po Ogrodniku hehe. ?

Ale jeśli w zamierzeniu miał to być film surowy, kameralny wręcz o Berbece i kłamstwie 'broad-peakowym' to ok. Chyba im się udało. Ale z kilkoma błędami.

Tymczasem rodzinie Berbeki film się podoba, synowie chwalą wszystko(nawet Ostaszewską). https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/ojca-grob-to-broad-peak/wqwrtwp

Co ciekawe - widzimy w filmie prawdziwy dom Berbeków, wewnątrz i na zewnątrz. 

Czop schudł do prologu z 1988, potem musiał przytyć znowu. Uważam, że zagrał bardzo dobrze. Polubiłem tego aktora po 'Pokłosiu'. 

Gdyby epilog trwał tyle co prolog, byłoby zupełnie inaczej. Dlatego czuję niedosyt. Zdjęcia surowe i majestatyczne ale też ich za mało(dlaczego nie widać K2, które jest obok?). No i ten amerykański patos trochę by się przydał, odrobinę chociaż. 

Muszę obejrzeć jeszcze raz by się upewnić co do ostatecznej oceny.

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, jaaga76 napisał:

Tylko, że to wtedy by nie był film o Berbece

Ale byłby pełny emocji:)

Fabularyzowana opowieść  nie musi się zgadzać z prawdą.  Jak to  nazywają- dla potrzeb filmu- piszą  sceny, które nie miały miejsca, dokładają osoby, których nie było. Tak więc mogliby tak zrobić,  gdyby  chcieli. 

1 godzinę temu, jaaga76 napisał:

Przeceniasz rolę europejskiego kina w "intelektualizowaniu" widza. Przy płaskości emocjonalnej tego filmu te gesty są puste...

Płaskość emocjonalna  filmu... hmm. Oszczędność, skromność  w wyrażaniu emocji, bazowanie na gestach- ja to w kinie lubię. Jasne, że lubię tez oglądać  jak Spider-Man zbawia świat,  podobał mi się Top- gun, Titanica oglądałam trzy razy pod rząd.  Aż tak monotematyczna  nie jestem:)

23 minuty temu, peter1 napisał:

No i ten amerykański patos trochę by się przydał, odrobinę chociaż. 

A po co? Wyobraź sobie, że ktoś chce zrobić film o kimś z Twoich bliskich, który coś tam w życiu ciekawego  zrobił a poza tym był zwykłym  człowiekiem. I ten ktoś pyta, jak chcesz, żeby  o tym człowieku opowiedział, jako o wielkim bohaterze, pasjonacie, szaleńcu  czy co tam jeszcze innego co by mogło dodać kolorytu  do postaci. Co byś powiedział?  Czy nie coś w stylu - opowiedz, że był dobrym/zwykłym/ całkiem spoko człowiekiem? Więc jeśli ktoś zapytał jego rodzinę  jak o nim opowiedzieć, to tak opowiedzieli, skoro:

35 minut temu, peter1 napisał:

Tymczasem rodzinie Berbeki film się podoba, 

Jakby podkładem pod film była książka  Hugo Badera.  Tam też nie było fajerwerków i wyszla dobra książka.  

 No i w porównaniu do hollywoodzkich produkcji  budżet był jaki był więc nie bylo sie co z motyką na słońce wybierać.  

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, wjesna napisał:

A po co? Wyobraź sobie, że ktoś chce zrobić film o kimś z Twoich bliskich, który coś tam w życiu ciekawego  zrobił a poza tym był zwykłym  człowiekiem. I ten ktoś pyta, jak chcesz, żeby  o tym człowieku opowiedział, jako o wielkim bohaterze, pasjonacie, szaleńcu  czy co tam jeszcze innego co by mogło dodać kolorytu  do postaci. Co byś powiedział?  Czy nie coś w stylu - opowiedz, że był dobrym/zwykłym/ całkiem spoko człowiekiem? Więc jeśli ktoś zapytał jego rodzinę  jak o nim opowiedzieć, to tak opowiedzieli.

 

Po to aby zwykły widz przejął się tym co widzi na ekranie. Tak działa kino. Mają być jakieś emocje.

Ale rozumiem, że ten film był robiony dla rodziny, a nie zwykłych widzów.

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, peter1 napisał:

Ale rozumiem, że ten film był robiony dla rodziny, a nie zwykłych widzów.

Tak by wynikało,  że film był robiony bardzo zachowawczo, żeby nikogo nie urazić.  Tak bywa, gdy filmny/ książki powstają zbyt wcześnie, gdy część bohaterow jeszcze żyje i wspomnienia zbyt świeże.

  • Lubię to ! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, wjesna napisał:

Ale byłby pełny emocji:)

Fabularyzowana opowieść  nie musi się zgadzać z prawdą.  Jak to  nazywają- dla potrzeb filmu- piszą  sceny, które nie miały miejsca, dokładają osoby, których nie było. Tak więc mogliby tak zrobić,  gdyby  chcieli. 

Wydaje mi się, że Berbece nic nie brakuje i nie ma potrzeby dorabiania Mu historii, ale ta opowiedziana jest po prostu nijaka....

Cytat

Płaskość emocjonalna  filmu... hmm. Oszczędność, skromność  w wyrażaniu emocji, bazowanie na gestach- ja to w kinie lubię. Jasne, że lubię tez oglądać  jak Spider-Man zbawia świat,  podobał mi się Top- gun, Titanica oglądałam trzy razy pod rząd.  Aż tak monotematyczna  nie jestem:)

Pierwszy środek wyrazu - zbliżenie na twarz, drugi - cisza (ewentualnie muza w tle).... widzu, myśl co chcesz.... to ja chyba jednak czasami lubie pospierać się z reżyserem, scenarzystą

Cytat

A po co? Wyobraź sobie, że ktoś chce zrobić film o kimś z Twoich bliskich, który coś tam w życiu ciekawego  zrobił a poza tym był zwykłym  człowiekiem. I ten ktoś pyta, jak chcesz, żeby  o tym człowieku opowiedział, jako o wielkim bohaterze, pasjonacie, szaleńcu  czy co tam jeszcze innego co by mogło dodać kolorytu  do postaci. Co byś powiedział?  Czy nie coś w stylu - opowiedz, że był dobrym/zwykłym/ całkiem spoko człowiekiem? Więc jeśli ktoś zapytał jego rodzinę  jak o nim opowiedzieć, to tak opowiedzieli, skoro:

Jakby podkładem pod film była książka  Hugo Badera.  Tam też nie było fajerwerków i wyszla dobra książka.  

O matko! Nie! To nie jest dobra ksiażka. Akurat ta Hugo- Baderowi nie wyszła, bo bardzo chciał żeby była o nim.... 

Cytat

 No i w porównaniu do hollywoodzkich produkcji  budżet był jaki był więc nie bylo sie co z motyką na słońce wybierać.  

Można robić  dobre filmy z niewielkim budżetem, który tu akurat wcale taki maly nie był.

Edytowane przez jaaga76
  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wjesna napisał:

Tak by wynikało,  że film był robiony bardzo zachowawczo, żeby nikogo nie urazić.  Tak bywa, gdy filmny/ książki powstają zbyt wcześnie, gdy część bohaterow jeszcze żyje i wspomnienia zbyt świeże.

Mhyyy... i pewnie dlatego jest taki nijaki ten film. 

Poza tym jak dla Rodziny, to moze trzeba bylo jednak zrobic dokument?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaaga76aleś Ty uparta ? ale widze, ze zmierzamy w zlym kierunku- lapaniu za słówka  i przeciąganiu liny. Mozemy sie tak przegadywac w nieskonczonosc.  Cóż zrobić- razem się nie wybierzemy ani na film ani nie staniemy w kolejce  po jedną książkę. 

Za to z pewnością  możemy sobie pomachać że szczytu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, jaaga76 napisał:

Mhyyy... i pewnie dlatego jest taki nijaki ten film. 

Właśnie nijaki to dobre określenie. Obydwie te historie, zarówno pierwszego jak i drugiego wejścia były tak pełne emocji że nie można tego pomijać. Maciek był wielkim himalaistą i tego też nie wolno pominąć bo wtedy to nie jest ta postać ani ta historia. Dobrze ze to nie jest amerykańskie kino, pełne patosu i sztucznych efektów ale nie jest to też kino na europejskim poziomie. To po prostu polskie kino a ono już od dłuższego czasu jest kiepskie. Ale szkoda że nie wykorzystano potencjału tej ( a raczej tych) historii bo jest on ogromny. Nie potrzeba wcale wielkiego budżetu żeby zrobić film który wywoła wielkie emocje u widza (wspomnę tu choćby "12 gniewnych ludzi" gdzie cały film to po prostu dialogi a wciska w fotel). Myślę że reżyser po prostu nie udźwignął wielkości tej postaci i tych wydarzeń. Nie zrobił filmu o Maćku bo za mało jest "esencji" tej postaci ani filmu o Broad Peak bo nie ma tu dramatyzmu tych wszystkich decyzji i ich konsekwencji. Film powinien wywołać wzruszenie albo wzburzenie, odpowiadać na jakieś pytania albo zmuszać do szukania odpowiedzi a u mnie wywołał raczej senność. 

Edytowane przez Zośka
  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, wjesna napisał:

@jaaga76aleś Ty uparta ? ale widze, ze zmierzamy w zlym kierunku- lapaniu za słówka  i przeciąganiu liny. Mozemy sie tak przegadywac w nieskonczonosc. 

Rozmawiamy o filmie, który Tobie sie podobał, mi nie. I tyle.

1 godzinę temu, wjesna napisał:

 

Cóż zrobić- razem się nie wybierzemy ani na film ani nie staniemy w kolejce  po jedną książkę. 

Tego nie wiemy... świat jest mały ?

1 godzinę temu, wjesna napisał:

Za to z pewnością  możemy sobie pomachać że szczytu ?

To masz jak w banku ?

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.09.2022 o 07:48, wojtisek1 napisał:

Scena seksu zupełnie zbędna w tym filmie,

trzeba było sobie oczy zasłonić

Mnie się film podoba, już  3 razy oglądałem mimo że w kluczowej scenie Alpy zagrały Karakorum.

Myślę że nie podoba się ludziom, którzy wiedzę o górach wysokich czerpią jedynie z książek.

  • Lubię to ! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...