Skocz do zawartości

Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem


staroń

Rekomendowane odpowiedzi

Po ostatniej wizycie w Tatrach i wejściu m.in. na Granaty oraz Świnicę przez Zawrat postanowiłem sobie, że najbliższe wyjazdy poświęcę na szlaki, których do tej pory z różnych powodów jeszcze nie odwiedziłem a które już dawno powinienem mieć za sobą. Za 3 tygodnie wybieram się na Słowację a po polskiej stronie swoistą "kupkę wstydu" stanowi jeszcze m.in. Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem - szlak ten w mojej głowie owiany był grozą i uchodził za bardzo trudny do przejścia, szczególnie samotnie, postanowiłem jednak zmienić myślenie i tak oto w ostatnich tygodniach myśl była tylko jedna - trzeba jak najszybciej tam iść!

Czekałem i czekałem na dobrą pogodę i wolne w pracy i w końcu wydawało się, że plan może wypalić. Piątek, 19 sierpnia, zapowiadał się całkiem nieźle, później miało przyjść załamanie pogody a do wspomnianej Słowacji raczej nie będę miał czasu na górskie wyprawy. Wahałem się jednak do ostatniej chwili - przewidywano popołudniowe burze. Prognozy jednak poprawiły się w czwartek więc o 22 kupiłem bilet na Palenicę a kilka godzin później zadzwonił budzik - wycieczkę czas zacząć ? 

Na parkingu chciałem być jak najwcześniej, jednak z reguły dość długo schodzi mi zbieranie się - z Krakowa wyjechałem 0 4.30, dojazd, przerwa na kawę i śniadanie - w końcu koło 7.00 zajechałem na Palenicę. W związku z tym, że nie przepadam za asfaltową drogą nad Morskie Oko uznałem, że z dwojga złego lepiej będzie, jeśli pokonam tę trasę biegnąc - może nie jakoś szybko bo pod górę, plecak z pokaźną ilością wody też trochę ważył - tak czy inaczej po godzinie byłem na miejscu. Uwielbiam Morskie Oko o tej porze dnia, o 8 rano było tam jeszcze dość pusto, cisza, spokój, aż dziwne ? Spokojny spacer brzegiem stawu, kilka zdjęć, odpoczynek przy rozejściu szlaków i ruszam nad Czarny Staw. Na górze melduję się przed godziną 9.

Po kolejnej krótkiej przerwie ruszam zielonym szlakiem w stronę celu wycieczki. To ten moment, kiedy na maksa wczuwam się w góry, znikają wszelkie troski, nie liczy się nic poza tym, co tu i teraz, pięknie ? Cały czas mocno pod górę, ale nie jest źle, spokojnie pokonuję kolejne metry przewyższenia po z reguły wygodnym szlaku czekając na większe emocje. W końcu robi się coraz ciekawiej, pojawiają się skalne rynny, trochę sztucznych ułatwień, coraz większa ekspozycja. Docieram też do słynnej przepaści z pięknym widokiem na Morskie Oko - nie taka straszna, jak mówią ?Teren znów się uspokaja, jeszcze kilkanaście minut i docieram na Kazalnicę. Robię sobie dłuższą przerwę na podziwianie widoków a te są warte dotychczasowego wysiłku, Morskie Oko i Czarny Staw daleko w dole, Rysy i Wysoka z jednej strony, Mięguszowieckie z drugiej, rewelacja! Słońce coraz bardziej grzeje, ale nie stanowi to wielkiego problemu. Spoglądam na fenomenalnie wyglądającą ścieżkę biegnącą granią w stronę Czarnego Szczytu, żeby następnie mocno skręcić w prawo i widząc, gdzie ona prowadzi zastanawiam się, czy to "tylko" tyle i koniec? Najtrudniejsze już za mną? Idę dalej, żeby to sprawdzić. I faktycznie, mimo, że przez kolejne 30 minut (nie potrafiłem co jakiś czas się nie zatrzymać, żeby spojrzeć za siebie i napawać się widokiem) szedłem nad ogromną przepaścią to szlak był na tyle szeroki i wygodny, że nie stanowił żadnego problemu. W końcu, około 11.30, docieram na przełęcz. Widok na słowacką stronę genialny, ani jednej chmurki na niebie, czuję się świetnie, szczęśliwy, że podjąłem wyzwanie i że nie zrezygnowałem z wyjazdu, mimo niepewnych prognoz. Nie taki ten Chłopek straszny, jak go malują ? Patrząc w stronę Czarnego i Pośredniego Mięgusza naszła mnie chęć, żeby kiedyś tam wrócić i na nie wejść, może się uda, zobaczymy ? Potem już tylko pozostało zejście, muszę przyznać, że jak tych zejść z reguły nie lubię tak tutaj było o dziwo bardzo w porządku, w sumie nie wiem dlaczego. Może przez to że w miarę różnorodnie, może dlatego, że nastrój miałem naprawdę bardzo pozytywny a pogoda dopisała jak rzadko kiedy, pewnie po trochę ze wszystkiego. Nad Morskim Okiem o 14.30 było już oczywiście dużo ludzi, nie zatrzymując się ruszyłem więc dalej, znów włączając szybszy bieg ? Zbiegłem spokojnie po asfalcie, z dłuższą przerwą na Włosenicy i o 16 zameldowałem się z powrotem na parkingu na Palenicy, kończąc tę piękną wycieczkę, wciąż szczęśliwy, jak dobrze wykorzystałem ten dzień ? Polecam gorąco ?

Kilka zdjęć na koniec, chociaż wiadomo, że nie oddadzą całego piękna, jeśli jeszcze nie byliście pod Chłopkiem to musicie sami pójść i sprawdzić, jak tam jest ?


 

DSC07366.jpg

DSC07374.jpg

DSC07434.jpg

DSC07459.jpg

DSC07474.jpg

DSC07478.jpg

DSC07499.jpg

DSC07508.jpg

DSC07538.jpg

DSC07539.jpg

DSC07543.jpg

DSC07548.jpg

DSC07561.jpg

DSC07585.jpg

DSC07594.jpg

  • Lubię to ! 11
  • Wow 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, wjesna napisał:

Chodzisz zawsze sam czy teraz tam wyszlo?

Różnie, zależy od sytuacji. Staram się zarażać pasją innych i czasem uda się wyciągnąć kogoś nawet na prostszą trasę. Trudniejsze i dłuższe z reguły sam bo to najczęściej są spontaniczne wyjazdy planowane na 2-3 dni przed, żeby trafić z pogodą. Dłuższy urlop próbuję ustalać z kimś, chociaż czasem trudno bo moje "górskie" towarzystwo mieszka daleko i nie zawsze da radę, dlatego np. na Słowację jadę sam ? 

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, jaaga76 napisał:

@wjesna to może pójdziemy razem ??

Tak. Pójdziesz,  ja rozbije obozowisko nad Morskim Okiem  i poczekam az wrócisz i wtedy pójdziemy ?

I weźmiemy tego przewodnika, co to za bardzo do gustu Ci nie przypadł i będziemy cała drogę nudzić-  daleko jeszcze?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, staroń napisał:

Różnie, zależy od sytuacji. Staram się zarażać pasją innych i czasem uda się wyciągnąć kogoś nawet na prostszą trasę. Trudniejsze i dłuższe z reguły sam bo to najczęściej są spontaniczne wyjazdy planowane na 2-3 dni przed, żeby trafić z pogodą. Dłuższy urlop próbuję ustalać z kimś, chociaż czasem trudno bo moje "górskie" towarzystwo mieszka daleko i nie zawsze da radę, dlatego np. na Słowację jadę sam ? 

No tak, trudno dopasować  towarzystwo,  wolne  i pogodę  w jednym czasie.  

Z tych zabranych  na krótkie trasy ktoś złapał  górskiego bakcyla  na tyle, żeby ruszyć samemu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, wjesna napisał:

Tak. Pójdziesz,  ja rozbije obozowisko nad Morskim Okiem  i poczekam az wrócisz i wtedy pójdziemy ?

I weźmiemy tego przewodnika, co to za bardzo do gustu Ci nie przypadł i będziemy cała drogę nudzić-  daleko jeszcze?

Boję się, że mogłabym szybko do Ciebie dołączyć i to lotem  ?

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, wjesna napisał:

Z tych zabranych  na krótkie trasy ktoś złapał  górskiego bakcyla  na tyle, żeby ruszyć samemu?

Samemu może nie, ale zgłaszają się do mnie po więcej ?

38 minut temu, Jędrek napisał:

Żeby potem móc narzekać na coraz większy tłok na szlakach ??

Hehe, trochę tak, ale z drugiej strony zawsze sugeruję trasy mniej oblegane ? 

  • Lubię to ! 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...