Skocz do zawartości

Januszing w Tatrach czyli najpopularniejsze stereotypy i sytuacje z życia wzięte


Bieszczadzki_tatromaniak

Rekomendowane odpowiedzi

Takiego tematu tu jeszcze chyba nie było- no właśnie, komu z nas sie nie zdarzyło spotkać stereotypowego Polaka w górach albo być świadkami czy uczestnikami jakiejś sytuacji z tym związnanej ?  Zjawisko Januszingu- przerysowany problem czy może realne zjawisko w Tatrach? Zapraszam do ciekawych, kulturalnych rozmów z dużą dawką humoru i dystansu ! 

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto to ten Janusz w górach? Jakieś charakterystyczne cechy? Bo na nizinach znam, aż za dobrze ?

Nie wiem czy to pod Janusza zaliczać, ale ostatnio na Kasprowym pewna przemiła grupka turystów zapytała mnie czy to w dole (pokazując na Gąsienicową) to Pięć Stawów (bo są stawy i jak policzyć to koło pięciu), grzecznie wyjaśniłem, co jest gdzie, co to ta Orla, gdzie jest Piątka, wykład rozszerzyłem o Zachodnie i że tam jest Giewont a oni, ze te Zachodnie to za dużo wiedzy, jak na pierwszy raz w górach, ale Giewont wiemy, byliśmy, nawet prawie weszliśmy, ale widzieliśmy lawinę i odpuściliśmy, wyposażenie oczywiście bardziej na Krupówki niż wyższe partie... ale co się dziwić, sam parę lat temu na pierwszą wizytę w Tatry po przerwie wybrałem się do Piątki w butach nizinnych (wrzesień był) i tez nie wiedzialem, co gdzie leży i dziwilem sie ze DOLINA 5 Stawów to wspinaczka niezliczoną ilość metrów w górę po czarnym szlaku, jak to możliwe , w końcu to DOLINA! na dole a nie wysoko ? 

Albo czy Janusz to zdrowy chłop jadący fasiągiem? Pewnie tak, choć sam, będąc na Saharze podczas wizyty w Maroku parę lat temu, wykupiłem wycieczkę na pustynię, obejmującą jazdę wielbłądem....póki jeden się nie wywrócił, jechałem na grzbiecie zadowolony, dopiero później szedłem obok zwierzaka, kłócąc się z właścicielem karawany, że męczą zwierzęta i nie wsiądę bo zapłaciłem i ja decyduję co robię z moim transportem do obozu, w końcu mój hajs i ja się przejdę po piachu, żaden problem ? 

Czasem każdy bywa Januszem na początku jakiejś przygody, kto uważa inaczej niech pierwszy rzuci kosówką ? 

Edytowane przez staroń
  • Lubię to ! 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, staroń napisał:



Czasem każdy bywa Januszem na początku jakiejś przygody, kto uważa inaczej niech pierwszy rzuci kosówką ? 

Zgadza się, każdy jakoś zaczynał  i to o to chodzi właśnie aby się pośmiać i z siebie bo czasami jest z czego a przy okazji wymienić się doświadczeniami czy uwagami od tej drugiej strony, bo w końcu dzisiaj sami jako ci trochę bardzo doświadczeni możemy trafić na sytuację gdzie będziemy edukować czy pomagać turystom, którzy zaczynają swoją  przygodę z górami ? w końcu każdy przechodzi drogę od Janusza do Tatromaniaka ? jak również można się podzielić tu opowieściami ku przestrodze ale i z humorem 

Edytowane przez Bieszdzadzki_tatromaniak
  • Lubię to ! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ze swojej strony mogę opisać sytuację z lipca ubiegłego roku. Pojechałam w Tatry sama, po 5 ruszylam z Palenicy do Piątki z zamiarem wejścia dalej na Krzyżne, przz Pańszczycę do Rusinowej Polany, wyszłam więc tak raniutko bo w końcu długa droga była przede mną. W piątce jednak zrezygnowałam z dalszej wędrówki bo chmury mi się nie podobały, gdzieś w oddali grzmiało, a może mi się wydawało..? W każdym razie koło 11 schodzilam już w dół i zaczynało padać. Z naprzeciwka mijała mnie mała grupa mężczyzn (trzech albo czterech), wszyscy już dobrze po %%%... Jeden z nich,trzymając w ręku puszkę z piwem, zatrzymał się przede mną i z szeroko otwartymi oczami zapytał o której trzeba wyjść w górę, żeby już schodzić.. Uśmiechnęłam się i powiedziałam tylko "skoro świt" i poszłam dalej. 

Nie widzę nic złego w wypiciu piwa w schronisku, ale dziwię się jak można dać sobie tak w palnik i iść w góry. Ja bym nie dała rady. Raz, że bym się zasapała po drodze ?? dwa, piwo jest moczopędne, trzy - są miejsca w których jednak trzeba się pilnować i trzymać równowagę, to gdzie, w góry, iść w takim stanie, jak panowie mieli na płaskim problem z równowagą..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Kacha napisał:

 

Nie widzę nic złego w wypiciu piwa w schronisku, ale dziwię się jak można dać sobie tak w palnik i iść w góry. Ja bym nie dała rady. Raz, że bym się zasapała po drodze ?? dwa, piwo jest moczopędne, trzy - są miejsca w których jednak trzeba się pilnować i trzymać równowagę, to gdzie, w góry, iść w takim stanie, jak panowie mieli na płaskim problem z równowagą..

zdziwiła byś sie jak sztywniutko idzie pielgrzymka do MOK-u ?

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale tam nie ma żadnych trudności, zwykły spacer pod górę asfaltem. Mnie turyści mijali jak się już odbije do piątki, gdzieś na granicy lasu, w miejscu gdzie po krótkim odcinku zaczyna się bardziej stromo po skałach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna sytuacja ?

Rok 2011, razem z dwiema moimi siostrami, świeżo upieczonym szwagrem oraz moim przyjacielem, chcieliśmy wjechać kolejką na Gubałówkę. Spora była kolejka do kolejki, więc postanowiliśmy wejść pieszo. Jako że grupa gdzieś się rozeszła, czekałam na wszystkich przy budynku pkl i obserwowałam osoby ruszające w górę,i oto nagle moim oczom ukazała się jakże zakochana piękna para. Młodzi byli, może po 20 lat mieli, on przystojny, wysportowany, idąc w trampkach, dumnie trzymał swoją ukochaną za rączkę, gdy ta z uporem twierdziła, że nie będzie czekała godzinę na wjazd. Dziewczyna filigranowa, włosy ciut raziły po oczach tlenionym blondem, miała różową bluzkę i białą mini spódniczkę. Pamiętam ją dokładnie, serio, ale to dlatego, że do dzisiaj zastanawiam się w jaki sposób chciała wejść po tym błocie i wystających korzeniach w obuwiu typu drewniaczki na obcasie - dla tych, którzy nie potrafią sobie wyobrazić: podeszwa i obcas na oko 8-10 cm wyglądają jak z drewna, i ta podeszwa trzyma się na stopie dzięki jednemu szerokiemu paskowi przez srodstopie.

Poszli. Zanim moja grupa się zebrała do wyjścia, minęło z pół godziny. Ruszyliśmy w górę. Zakochaną parę wyprzedzilismy jakoś w połowie drogi, przy okazji podziwiając bieliznę pięknej blond dziewczyny, która w całości prezentowała się spod jej białej mini, podczas gdy ona uważnie stawiała już bose stopy pomiędzy wystające korzenie drzew. 

Po dojściu na górkę, ja i moi towarzysze rozsiedliśmy się na tarasie przy samej kolejce. 

Zakochani byli wytrwali. Dotarli na miejsce około 45 minut po nas. 

Ach, co ta miłość robi z człowieka. Ile siły daje, żeby pokonywać to, co na ogół wydaje się niemożliwe....

?

Edit: oczywiście nie chcę obrażać blondynek, w końcu sama nią jestem ? ale czasem jak patrzę na takie sytuacje, to nie dziwię się skąd się biorą wszystkie dowcipy o kobietach z takimi włosami ?

Edytowane przez Kacha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Kacha said:

obuwiu typu drewniaczki na obcasie

Wejść pod górę to można nawet wygodniej, niż w płaskich butach. W końcu do podchodzenia w rakietach podnosisz sobie pod piętami metalową 'poprzeczkę' by móc stawiać stopy bliżej pionu... 

1609272-1-i1064.jpg

Pytanie jak w obcasach zejść, bo jedyne co mi przychodzi do głowy, to tyłem jak po drabinie.

Edytowane przez Q'bot
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos adidasków i sukienek (nie wiem jak mogłem to pominąć), pamiętam jeszcze jak szedłem sobie kiedyś szlakiem prowadzącym z Kuźnic m.in. na Kalatówki, przy kasie TPN trafiłem na taka kolorową parkę, (szacunek bo te kamulce tam to mocny sprawdzian), no i tam spora tragedia, bo trzeba zapłacić za wejście do Parku a przecież nie płaciliśmy przy kolejce na Kasprowy bo idziemy na nogach to dlaczego tutaj trzeba placić?? Jakoś tak to było ? zawrócili, może i dobrze, chociaż kto wie, może na Kondratową by jakoś dotarli ? 

I tu mi się przypomina jeszcze jeden temat, gdzie ktoś mówił w wagoniku kolejki na Kasprowy, że jaki sens jest wchodzić tyle godzin jak kolejka raz dwa i jesteś. Ale jak to gadałem ostatnio z napotkanym na Kasprowym tatromaniakiem, "nie wiedzą co tracą, ale nie oceniajmy, w końcu góry są dla wszystkich".

Edytowane przez staroń
  • Lubię to ! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, staroń napisał:



"nie wiedzą co tracą, ale nie oceniajmy, w końcu góry są dla wszystkich".

świetnie powiedziane, każdy ma swój sposób na Tatry, one prędzej czy pózniej jeżeli to będzie czyjeś powołanie wyciągnął na szlak i pokażą swoj urok- choć tez czasami pokazują swoje mroczne oblicze i to, że każde góry i każdy szczyt są niebezpieczne. 

Nie chciałbym aby ten temat  został odebrany jako hejted rzecz jasna, mam nadzieję że także wyniesiemy z niego doświadczenia jak ludziom w górach pomóc kiedy nie zdają sobie sprawy że to co czynią jest dla nich niebezpieczne, bo gór też trzeba sie nauczyć i każdy z nas się ich ciągle uczy. 

  • Lubię to ! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Bieszdzadzki_tatromaniak napisał:

,, bo gór też trzeba sie nauczyć i każdy z nas się ich ciągle uczy. "

Pięknie powiedziane.? Mam nadzieję że ktoś to przeczyta oprócz nas i nie potraktuje jako hejtu, tylko ku przestrodze w trochę dowcipny sposób opowiedziany.  Bo my wszyscy po trochu jesteśmy Januszami...??

Edytowane przez Krisbin
  • Lubię to ! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Nie wiem, czy ten przypadek łapie się na Janusza według tutejszych standardów, ale kilka lat temu na Tarnicy widziałem chłopaka w okularach lodowcowych. Był to jedyny element jego wyposażenia, który pasował do gór (choć akurat do Bieszczadów w pochmurny październikowy dzień nie bardzo ?). Nie wiem, czy to był lans, czy to nieświadomy i nieobyty z górami człowiek, który dał się nabrać na sztuczki sprzedawcy ze sklepu górskiego, ale oba warianty bardzo mi do januszingu pasują ?

Jest jeszcze kwestia braku przygotowania do wyjścia w góry, ale mam tu na myśli nie brak odpowiednie sprzętu, lecz brak wiedzy o górach i znajomości ich topografii. Gdzie bym w góry nie jechał, zawsze studiuję mapy, patrzę, jak biegną szlaki, poznaję dane góry na tyle na ile to możliwe w domu na nizinach - dlatego niezmiennie bawią mnie ludzie, którzy na szlakch głośno dają dowód swojej ignorancji. Poniżej kilka cytatów ?

(na Beskidzie): "Patrz, jakie dziwne. Stąd Giewont wydaje się niższy od tych szczytów po lewej"

(stojąc pod drogowskazem na Przysłopie Miętusim): "Którędy na ten Włączniak?"

"Ta pani na dole mówiła, że na Giegoncie setki ludzi!"

"Bo Rysy to najwyższe góry, a Kacprowy to najwyższa góra"

On 1/27/2020 at 1:09 PM, Krisbin said:

Pięknie powiedziane.? Mam nadzieję że ktoś to przeczyta oprócz nas i nie potraktuje jako hejtu, tylko ku przestrodze w trochę dowcipny sposób opowiedziany.  Bo my wszyscy po trochu jesteśmy Januszami...??

I tak, ja też jestem Januszem. Jak to się objawia? Ano tak, że z narzeczoną komentujemy zachowania, ubiór itp. innych Januszy. A przecież można spuścić na to zasłonę milczenia ?

  • Lubię to ! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie przejawem takiego januszingu był nadmierny zapał do kupowania "najlepszego" górskiego odzienia? Zanim pojechałam pierwszy raz w Tatry nakupiłam ciuchów z przeróżnymi membranami i technologiami na wszystkie możliwe pogody i temperatury a okazało się że najważniejsze są buty, plecak i kondycja ?

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.09.2020 o 16:07, wjesna napisał:

Z głupich rzeczy jakieś kiedyś zrobiłam to szłam w tej pelerynie za pięć złotych bo lało a jedynie to miałam.  W tym się nie da iść. W tym się można tylko udusić.  

 

 

@wjesnaale sucha byłaś ? żadna kurtka pelerynki nie pokona! ???

 Nie mogę się opanować, kiedy zaczyna padać i na szlakach pojawiają się tabuny krasnolódków  w róznokolorowych pelerynkach ??

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.09.2020 o 16:07, wjesna napisał:

Z głupich rzeczy jakieś kiedyś zrobiłam to szłam w tej pelerynie za pięć złotych bo lało a jedynie to miałam.  W tym się nie da iść. W tym się można tylko udusić.  

 

 

@wjesnaale sucha byłaś ? żadna kurtka pelerynki nie pokona! ???

 Nie mogę się opanować, kiedy zaczyna padać i na szlakach pojawiają się tabuny krasnoludków  w róznokolorowych pelerynkach ??

Edytowane przez jaaga76
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...