Skocz do zawartości

Grześ, Rakoń, Wołowiec...i dalej


staroń

Rekomendowane odpowiedzi

Siwa Polana - Polana Chochołowska - Grześ - Rakoń - Wołowiec - Wyżnia Dolina Chochołowska - Polana Chochołowska - Siwa Polana

Długość trasy - ok 24 km, najwyższy punkt - Wołowiec (2064 m.n.p.m.), suma podejść ok 1320 m, czas - 11h (tym razem pomyślałem, po co się spieszyć ?

„Klasyk” - wszędzie słyszę o tych trzech szczytach. Może i tak, ponoć trasa bez większych wymagań, dla każdego, ot tak, nawet na rozruch. Jakiś ten październik dziwny u mnie, niby ładna pogoda w górach a ja nie mam czasu, żeby z niej skorzystać. Nie czas szukać winnych, udało się wybrać, trzeba się cieszyć ? miałem plan w głowie na coś mocnego, ale z zastrzeżeniem, że nic na siłę, pomyślałem, zapewne końcówka ładnej pogody w tym roku, bez szaleństw, po prostu ciesz się tym, co kochasz ?

No i padło na „klasyk”, może w końcu czas zacząć robić te Zachodnie, do tej pory bardzo często pomijane. A przecież to piękne okolice, widokowe, rozległe, wymagające ze względu na spore dystanse, ciągłe wejścia, zejścia... i z pozoru prosta trasa kończy się późnym popołudniem, jak już jest ciemno. Tak jak ta ? Tu akurat nie przez faktyczne trudności a przez lużne podejście do tematu i spokojne pokonanie wybranej trasy. Kilometrów trochę zrobiłem, ale w sumie spora większość po asfalcie w Chochołowskiej. Był niby pomysł powrotu z Wołowca przez Jarząbczy, Kończysty i Trzydniowiański Wierch, ale jak się okazało, nie przy tej pogodzie (jak dla mnie wiało nieco powyżej mojej normy) i, przede wszystkim, godzinie ? Końcówka, czyli przejście ze schroniska na parking przy Siwej Polanie tragedia, no ale to nie miejsce na narzekanie ? rano w drugą stronę całkiem przyjemnie, jak nie ma ludzi i jest jasno a nie ciemno, to nawet lubię te skałki i potoki. Na pewno wrócę w te rejony, jak będzie trochę bardziej zimowo. Idąc na Wołowca znaczną część drogi wpatrywałem się w słowacką stronę i Rohackie Stawy, wygląda to super, trafia na listę życzeń. Tak jak Rohacze, które robią naprawdę spore wrażenie ?

A jakie są Wasze doświadczenia? Lubicie? Którędy chodzicie? W Chochołowskiej rower czy jednak całkowicie o własnych siłach?

 

1.JPG

2.JPG

3.JPG

4.JPG

5.JPG

51.thumb.jpg.720b8d76a4449dd4b41d1ac924af40aa.jpg

6.JPG

7.JPG

9.JPG

91.JPG

92.JPG

93.jpg

94.JPG

Edytowane przez staroń
  • Lubię to ! 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo lubię ten szlak. Był jednym z pierwszych dla mnie w Tatrach, mam sentyment. W Chochołowskiej używam kolejki-traktora, który chyba jest kontrowersyjny, bo w zeszłym roku jak schodziliśmy z Bystrej mój mąż rzucił "teraz trzeba szybko zejść, by na ostatnią kolejkę zdążyć", to jakiś zaawansowany w latach pan obrzucił nas pogardliwym spojrzeniem i wycedził "My nie jesteśmy TAKIMI turystami":classic_angry: Więc chyba w dobrym tonie jest gardzić tymi co jeżdżą traktorem. Na nudną Chochołowską jest sposób(sprawdzone)- iść tam przy pierwszych wiosennych roztopach. Wygląda to mniej więcej tak: Cudownie, sucho, nie wyciągam raczków, ojej lód, muszę natychmiast założyć raczki, o nie, znów sucho, stępią mi się raczki, lód, chyba się zabiję, ale nie wyciągam już raczków bo za chwilę znów będzie sucho... i tak do schroniska, nie było chwili nudy :D W drodze powrotnej było trochę gorzej, bo śniego-lód zrobił się jakiś rozciapany i jedyna atrakcją było mycie raczków w strumieniu, z powodu końskich gówienek, które były wszędzie. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzę zawsze na własnych nogach ale przyznaję że nie lubię Chochołowskiej. Natomiast Wołowiec to mój ulubiony szczyt w Zachodnich a Rohacze są naprawdę fajną wycieczką dla tych co już nie chcą po Czerwonych ale jeszcze nie gotowi na Orlą. Schodzenie doliną do parkingu to oczywiście droga przez mękę ale przynajmniej kolana nie cierpią ? Kozice w drodze na Wołowiec. Rohackie stawy widziane ze szlaku na Rohacze. Szlak przez Rohacze.

DSC_1515.JPG

DSC_1539.JPG

DSC_1556.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w tym roku spakowała rower do samochodu i przejechałam chochołowską w obie strony i to był super pomysł. Dzięki temu zaliczyłam kilka szczytów poza Wołowcem ? Widoki jesienią z tych części Tart to miód malina! Ale za każdym razem gdy tam jestem - piź***  znaczy się mocno wieje ?

99243D5B-0843-436A-9DA2-BA8AF2D503B9.jpeg

01E04E32-5181-48C0-B189-58F368D15619.jpeg

4C5A0C3E-B96F-4185-B162-21E8A1C6B40E.jpeg

  • Lubię to ! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 10/24/2019 at 9:43 AM, staroń said:

W Chochołowskiej rower czy jednak całkowicie o własnych siłach?

Ciężko jeździ się z większym plecakiem - zwłaszcza po nierównościach ?

Ale od wieeeelu, wieeeeeeelu lat mam plan wypożyczenia sobie kiedyś zimą fatbike'a, wniesienie go na którychś ze szczytów i zjazd na przełaj głową w śniegu, kołami do góry ?

 

A skoro każdy dał już swoje zdjęcie, to i ja dam:

MG-8169.jpg

Edytowane przez Q'bot
  • Lubię to ! 4
  • Wow 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Cytat

A jakie są Wasze doświadczenia? Lubicie? Którędy chodzicie? W Chochołowskiej rower czy jednak całkowicie o własnych siłach?

Na Wołowiec (Przez Grzesia i Rakoń) poszliśmy z buta z parkingu (i to tego pierwszego z brzegu po tym jak się skręca do Chochołowskiej - człowiek uczy się na błędach), zabraliśmy na wycieczkę osoby, których wcześniej największym tatrzańskim dokonaniem był Kasprowy przez Myślenickie Turnie i zdaje się, że po wycieczce niektórzy byli w szoku :D O

Od tamtej pory wycieczki w Tatry Zachodnie zaczynamy kolejką Rakoń. Szkoda nóg na asfalt.

Edytowane przez Gieferg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • staroń zmienił(a) tytuł na Grześ, Rakoń, Wołowiec...i dalej

Żeby nie dublować niepotrzebnie tematu napiszę tutaj ? Dziś znów dane mi było wybrać się z Siwej Polany na Grzesia, dalej na Rakoń i Wołowiec a w związku z dobrym czasem wejścia i piękną pogodą, postanowiłem pójść za ciosem i przejść ulubioną pętelkę przez Jarząbczy, Kończysty i Trzydniowiański i z powrotem na Siwą...ostatnio wspomniałem, że mam w planach sporą trasę po Tatrach Zachodnich i i ta wyprawa pokazała mi, jakie są realne czasy przejścia poszczególnych odcinków...w sumie nie jest źle ? Łaciate Tatry są przepiękne, dobrze, że śniegu już niewiele, przez prawie 30 km trasy jedynie na podejściu na Wołowiec i przed wierzchołkiem Kończystego było trochę bardziej biało - przyda się kilka miesięcy letnich warunków, tęskniłem za tym ? 

 

0010.JPG

0020.JPG

0030.jpg

0031.JPG

0040.JPG

0050.JPG

0060.JPG

0061.JPG

0062.JPG

0070.JPG

0080.jpg

0085.JPG

0090.jpg

0091.jpg

0092.jpg

0093.jpg

0095.jpg

  • Lubię to ! 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...