staroń Opublikowano 16 Listopada 2021 Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2021 Powoli nadchodzi zima a dla mnie to czas przestoju w tatrzańskiej aktywności. Gdzieś tam może delikatnie pójdę, ale zimno, ślisko i szybko ciemno to nie do końca moje klimaty. Jesień z różnych powodów nie rozpieszczała wycieczkami, ale tak sobie pomyślałem, że ostatnie wyjścia nad Morskie Oko i Giewont to nie może być koniec przed zimową hibernacją...tym bardziej, że pogoda jako tako jeszcze sprzyja. Przeszło mi przez myśl wybrać się 11 listopada, ale przed oczami stanęły mi prawdopodobne korki w drodze powrotnej do Krakowa, więc szybko porzuciłem temat. Długo na kolejną okazję nie musiałem czekać, 5 dni później też miało być ładnie więc spontanicznie spakowałem plecak i jazda W związku z tym, że bodajże 3 lata nie byłem na Czerwonych Wierchach jesienią to właśnie te szczyty obrałem jako kierunek tej wyprawy. Co prawda jakiś miesiąc temu pojechałem w Tatry z myślą o Czerwonych, wtedy w sumie Białych, ale niemiłosierny wiatr zepchnął mnie na niższy i osłonięty od dmuchawy Giewont. Cóż, do dwóch razy sztuka, jak to mówią Klasycznie, pobudka gdzieś w środku nocy, gdy "normalni" ludzie jeszcze słodko śpią, godzinka z kawałkiem rozruchu przed trasą Kraków-Zakopane i czas wsiąść w auto. Gdzieś na wysokości Rabki wschodzi słońce, uwielbiam tę poranną jazdę przy ulubionej muzyce - znak, że dzień będzie udany Nawet spore mgły w Nowym Targu nie zepsuły dobrego nastroju, wyżej na pewno będzie dobrze, zresztą kamerki internetowe mówiły wyraźnie, jak jest. Śniadanie zjedzone, auto zaparkowane, praktycznie wszystkie rzeczy przygotowane na ten dzień miałem na sobie, w plecaku tylko woda i jedzenie plus parę potrzebnych rzeczy, wystarczył lekki plecak biegowy. Skoro biegowy to może trochę pobiec? Czemu nie, ale na spokojnie, nie ma co się spinać. Szybszym tempem dotarłem więc na Halę Kondratową, w 45 min od opuszczenia parkingu byłem pod schroniskiem. To względnie szybkie pokonanie tych pierwszych 5 km dało mi spory komfort czasowy więc nie patrząc na zegarek odpocząłem dłużej nieco powyżej schroniska. W międzyczasie przypałętał się do mnie pewien kot, któremu nie omieszkałem zrobić paru zdjęć. Po średnio udanej sesji, w trakcie której mój chwilowy towarzysz niespecjalnie chciał pozować, ruszyłem w stronę Przełęczy pod Kopą Kondracką, na której zameldowałem się po kolejnych 45 minutach. Kolejna przerwa i czas zacząć właściwą wycieczkę. Postanowiłem, że w drodze na Ciemniak pójdę spokojnie, porobię zdjęcia, nabiorę sił a wracając tą samą trasą postaram się pójść szybciej, nie rozpraszając się niczym. Raczej się nie udało, skoro w obie strony czas był podobny Może dlatego, że pod Krzesanicą spotkałem stado kozic, któremu poświęciłem dłuższą chwilę, może dlatego, że zamyślony przy zejściu z Małołączniaka poszedłem w zupełnie inną stronę, Mała Łąka nie była w planach Zbytnio zapatrzyłem się w narastające chmury w dole, w towarzystwie których Babia Góra prezentowała się obłędnie - niestety na zdjęciach nijak to widać...na szczęście zszedłem tylko kilkadziesiąt metrów i szybko naprawiłem swój głupi błąd wracając na szlak biegnący w stronę Kopy Kondrackiej. Im bliżej Przełęczy pod Kopą, tym bardziej wiało, ten wiatr jakoś mnie ostatnio mocno prześladuje, tym razem może nie zdmuchiwał ze szlaku, ale mocno dawał się we znaki przez cały czas. Do Przełęczy jakoś udało się dotrzeć a stamtąd tylko droga w dół, bez biegania, ale szybkim tempem. Chwilkę po zachodzie byłem w Kuźnicach (trasa zrobiona w miarę szybko, ale jednak pozwoliłem sobie na zbyt długie przerwy ), potem tylko powrót na parking i jazda z powrotem...nie wiem czy w tym roku wrócę jeszcze w Tatry, ale takie zakończenie sezonu to ja rozumiem. Bardzo udana wycieczka, nic nie psuło widoków, cisza spokój (pomijając ten wiatr ) , ludzi na szlaku minąłem może kilkanaście...mało brakowało a kozic byłoby więcej Jeśli ktoś nie był jeszcze na Czerwonych Wierchach jesienią to gorąco polecam, zimowych nie znam, ale jak do tej pory to oczywiście najlepsze ich wydanie, za rok jestem na pewno! Trochę zdjęć i dziękuję za ewentualną uwagę 8 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wjesna Opublikowano 17 Listopada 2021 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2021 Piękne widoki. Ładna wycieczka. Może jeszcze jesień łaskawa pogodą będzie i zimę ostrą odwlecze to moze jeszcze nie czas się żegnać z Tatrami i w sen zimowy zasypiać. Patrzę na kozice i myślę, że człowiek do zdjęcia to się ustawia, poprawia, a zwierzę wystarczy, że stanie i zawsze dobrze na zdjęciach wyjdzie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
barbie609 moder Opublikowano 17 Listopada 2021 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2021 Super wypad , pogoda siadła. 51 minut temu, wjesna napisał: i zimę ostrą odwlecze a ja już trochę tęsknię za iskrzącą bielą na Durbaszce , śladami rysia pod Wysoką i widokiem aż po Bieszczady z gorczańskiej Kiczory , .....ehhh rozmarzyłem się. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wjesna Opublikowano 17 Listopada 2021 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2021 58 minut temu, barbie609 napisał: śladami rysia pod Wysoką Tak, akurat, myślisz, że rysiu tak w każdą zimę będzie przed Tobą chodził i ślady zostawiał. Chciałbyś. Ja też bym chciała 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
barbie609 moder Opublikowano 17 Listopada 2021 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2021 48 minut temu, wjesna napisał: Chciałbyś. no cóż zawsze jest jakaś szansa , mamy wspólny szlak...... 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wjesna Opublikowano 17 Listopada 2021 Udostępnij Opublikowano 17 Listopada 2021 A to taki rysiu Twoja zima ładna, może i masz rację, że tęsknisz do takich widoków. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.