Skocz do zawartości

Treści na blogu - kopiowanie z innych źródeł


egipskie_ciemnosci

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie,

jako aktywny blogowicz/blogger często mierzę się z tematem wykorzystywania treści i mediów z innych źródeł, w tym stron internetowych. 

Osobiście uważam, że nie tylko prawnie, ale i moralnie uzasadnione jest, aby wskazywać które z treści to cytaty od kogoś innego, lub jakich zdjęć lub innych mediów nie jestem autorem. Staram się tak przynajmniej robić na swoim blogu. 

Gdy zwracam uwagę na takie coś innym twórcom prowadzącym własne blogi spotykam się jednak z niezrozumiałym dla mnie murem. Dla wielu osób oznaczanie cytatem treści jest słuszne jedynie wtedy gdy pochodzą z publikacji (np. książki, wiersze, itp.). Natomiast gdy są to informacje skopiowane z innych blogów lub np. wikipedii nie są tak traktowane i kopiowanie z nich odbywa się w sposób absolutnie wolny i dowolny. 

Gdy w komentarzach pod postami zwracam na to uwagę spotykam się z hejtem innych osób, że się "czepiam" i że autor przecież nie robi nic złego. Komentarze z moimi zarzutami są zresztą zwykle usuwane. 

Jakie jest wasze zdanie w tym temacie? 

  • Dziękuję 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem właściwie o co chodzi, ale czy tej kwestii nie reguluje licencja, na której dane treści publikujesz?

Jeśli zżynasz z Wikipedii, to z reguły będziesz mieć CC za podaniem autora. Część serwisów sama z siebie na wstępie pozbawia Cię praw do tego co umieszczasz - np. Jewstagram może zgodnie ze swoim regulaminem do woli eksploatować Twoje zdjęcia etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Q'bot widzę, że jest problem ze zrozumieniem słowa pisanego, więc napiszę dokładniej...

Prowadzę bloga, piszę autorskie teksty i umieszczam na blogu swoje własne zdjęcia. 

Zenek prowadzi bloga, kopiuje treści z mojego, wrzuca na swojego bloga moje zdjęcia. Podobnie robi z treściami z wikipedii. Dlaczego tak robi? Bo uważa, że może, bo skoro coś jest w internecie to jest wszystkich, a więc nikogo. Gdy zwracam mu uwagę, że to moje lub kogoś innego i że należy umieścić to jako cytat lub usunąć, ma mnie w głębokim poważaniu. 

Nie pytam o kwestie licencji dotyczące publikacji w serwisach - pytam konkretnie o blogi. Blog jest mój, na nim publikuje, więc do wszystkich treści ja mam prawa. 

Zenek jest chamem i pewnie niewiele można z nim zrobić. Ale pytam o wasze zdanie, bo wiem, że część z was prowadzi swoje blogi. Czy spotkaliście się z tym problemem? Jeśli tak to olewacie, czy jakoś sobie z tym radzicie? A może sami kopiujecie treści z innych blogów i się tym nie przejmujecie, że to ktoś inny jest twórcą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minutes ago, egipskie_ciemnosci said:

Zenek prowadzi bloga, kopiuje treści z mojego, wrzuca na swojego bloga moje zdjęcia. Podobnie robi z treściami z wikipedii.

Jak dla mnie to wciąż kwestia licencji na której publikujesz ?

Jeśli masz postawionego bloga na własnym serwerze, to Ty ustalasz reguły gry - jeśli ktoś narusza Twoje prawa autorskie, sprawa jest dość prosta do rozwiązania (zakładając, że to obywatel UE)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Q'bot nie znam licencji wszystkich blogów, ale nie znam też takiego, który zrzekałby się praw autorskich co do treści utworów. Nawet jeśli autor swoje prawa ceduje na dostawcę usługi, to nadal są one czyjąś własnością, jeśli nie autora, to dostawcy usługi. Jeśli są scedowane na dostawcę usługi, to ma do nich prawo - ale on - nie Zenek, który je kradnie. 

Prawa autorskie nie znikają, nawet jeśli licencja jest bardzo liberalna. W przeważającej większości przypadków wymaga co najmniej uznania autorstwa -> czyli podania autora lub adresu pozyskania. 

Mój blog jest na bloggerze, którzy należy do stajni google. Jako twórca zachowuję prawa autorskie do tworzonych treści, choć udzielam prawa google na ich wykorzystanie na podstawie licencji służącej ograniczonemu celowi. Nigdzie nie udzieliłam takiej zgody Zenkowi. 

Takie wyjaśnienie wystarczy?

 

W przywołanym przykładzie nie ma to zresztą znaczenia. Blogi to nie banki darmowych zdjęć. A banków darmowych treści jest naprawdę bardzo niewiele. 

 

Zresztą ja nie pytałam o prawne aspekty, bo prawne aspekty znam. Nikt nie ma prawa wykorzystywać obcych treści bez podania źródła, a i prawo cytatu ma ograniczone zastosowanie. Nie jest ważne do kogo należy prawo do własności intelektualnej i wątpię, że przywołany Zenek w to wnika. Na moim blogu może należeć do mnie, albo do dostawcy usługi, jeśli posiada licencję - ale do kogoś zawsze należy. 

Gdy mi się zdarzy cytować czyjś tekst, to nie wnikam czy domena na której ma bloga należy do niego czy firmy zarządzającej serwerem, czy św. Mikołaja. Gdy cytuję, to jasno to zaznaczam. Nie tylko dlatego, że tego wymaga prawo, ale głównie dlatego, że uważam, że tak trzeba. Skoro coś stworzył ktoś inny, to po ludzku wypada o nim napisać. 

Zresztą cytując książkę też nie wnikasz w to czy prawo do utworu ciągle ma autor, wydawca czy siostra wujka stryjka. Cytujesz książkę i tyle. Podajesz autora, bo nie przestanie on nim być, nawet wtedy gdy prawa własności do utworu przeniósł na kogoś innego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...