Skocz do zawartości

Szlag mnie trafia - czyli znienawidzone szlaki ;)


a chodźże na pole

Rekomendowane odpowiedzi

Opisujemy i rozpływamy się nad bezsprzecznie pięknymi naszymi Tatrami. Ale chyba każdy ma jakiś taki szlak, że jak ma tam, iść to trafia go szlag. 

Jak tam u was? Bezwarunkowo kochacie każdy odcinek? ? 

U mnie tę listę wygrywa oczywiście szlak nad Moko. Ostatnio robiliśmy trasę na Szpiglasowy Wierch przez D5S, ale ten powrót z z Morskiego - ?

No i drugie miejsce które prowadzi w równie piękne rejony, ale przejście go - osłabia. Oczywiście dolina Chochołowska. Można wypożyczyć rower wiem, ale o 5 rano jeszcze takiej opcji nie ma ? 

Temat z przymrużeniem oka, wiec jak się komuś podoba Chochołowska to nie wieszajcie mnie ?

  • Lubię to ! 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam trasy na Morskie aż tak bardzo nie nienawidzę, może dlatego, że idąc tam, przy Włosienicy, czeka na mnie mrożona kawa a z powrotem, w Roztoce, żurek ? 

Nie spodobał mi się ostatni powrót z Bystrej przez Dolinę Chochołowską. Przykrą koniecznością jest też zejście z Ciemniaka do Doliny Kościeliskiej. Boczań jako powrót też taki sobie, dlatego wybieram Jaworzynkę (której też kiedyś nie lubiłem a teraz wręcz przeciwnie).

  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie standard pack:

- Morskie Oko we wszystkich możliwych kombinacjach.

- Chochołowska po prostu nie przepadam.

- No i oczywiście nasz stary poczciwy Giewont (wyjątek to cześć od strony Czerwonych bo akurat tam jest miło).

Aż dziwne, że jeszcze nikt o Giewoncie nie wspomniał xD

  • Lubię to ! 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wejście Chochołowską jakoś znoszę ale schodzenie to koszmar. Natomiast Sucha Woda to dla mnie najgorsze z możliwych podejście do Murowańca a zejście nią dla mnie i moich nóg to po prostu śmierć!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Agnieszka GP napisał:

...........Natomiast Sucha Woda to dla mnie najgorsze z możliwych podejście do Murowańca a zejście nią dla mnie i moich nóg to po prostu śmierć!!!!

Moje nogi jakoś w Tatrach daja sobie jeszcze radę lepiej lub gorzej, ale w ubiegłym roku zaliczyłem gran krywanskiej Małej Fatry i wypadło na zejście żółtym szlakiem z Południowego Grunia do schroniska Chata na Gruni. Zejście trawiasto -błotnistym stokiem narciarskim  ma tylko kilometr za to przy nachyleniu 42 stopnie.

 

Edytowane przez Artur S
Literówki
  • Lubię to ! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 9/2/2019 at 8:01 AM, Fibi said:

Dopisała bym do listy dojście do Murowańca przez Psią Trawkę.

+1, niemiłosiernie się dłuży ten szlak... a jako, że najczęściej śpię na Toporowej Cyrhli, to odcinek Psia Trawka - Murowaniec pokonywałem nie raz w obie strony.  Jeden jedyny raz, kiedy czas mi się tam nie ciągnał, to jak postanowiłem fotografować grzyby rosnące opodal szlaku.

Z niewymienionych wyżej - czerwony z Kasprowego do Beskidu. Tak rozdeptany, że aż przykro patrzeć, pełen nieogarniętych ludzi (jak 3 tygodnie temu szedłem tamtędy ze Świnicy, to jeden pan na Beskidzie się zdziwił, że Czerwone Wierchy wyglądaja na wyższe od Giewontu, a przecież nie są).

No i czarny z Zakopanego na Gubałówkę ;P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 2.09.2019 o 08:09, Agnieszka GP napisał:

 nie lubię też chodzić z Brzezin przez Suchą Wodę do Murowańca bo kostki mi wykręca na tych kamolach we wszystkie strony!!!

Sucha Woda - szłam tamtędy raz, w lipcu tego roku. Mnie ten odcinek dobił w odwrotnym kierunku. Na tym wyjeździe byłam sama. Weszłam z Palenicy do D5S, stamtąd na Przełęcz Krzyżne. Z Przełęczy do Dol. Pańszczycy, a dalej miałam zamiar iść w kierunku Rusinowej Polany i z powrotem do Palenicy, a w zasadzie to do Łysej Polany bo na tamtym parkingu zostawiłam samochód. Niestety trochę za późno wyszłam z piątki w górę, a potem tak długo się zachwycałam całą trasą, że z Dol. Pańszczycy wychodziłam koło 19. Zostałam sama. Jedyne pojedyncze osoby mijałam tylko w przeciwnym kierunku. W momencie wejścia w tą gęstą kosodrzewinę, a potem las, zaczęłam się tak bać, że bieglam dopóki nie dogoniłam ostatnich ludzi widzianych na szlaku przede mną jak jeszcze byłam wyżej. Dogoniłam ich po ok. 40 minutach w środku lasu. Biegłam te 40 minut, a ja niestety nie jestem z tych, co biegają po górach..zaliczyłam jeden upadek na plecy jak zjechałam po drobnych kamieniach na lekkim spadku. Ale udało się dogonić tą grupkę, to był dla mnie priorytet? poza tym w strachu przed niedźwiedziem nie czułam zmęczenia i bólu ?nie wiem czy w tym miejscu można misia spotkać ale wolałam dogonić tych ludzi. Na szlaku nie było nikogo poza nami. Bałam się iść sama przez lasy, więc dołączyłam do tej 5osobowej grupki. Niestety nie szli w kierunku Rusinowej. Szli właśnie przez Psią Trawkę i Suchą Wodę do Brzezin. A ja, po tej całej trasie, po tym biegu, miałam już tak obolałą prawą kostkę, że właśnie ta Sucha Woda mnie tylko dobiła...ledwo szłam. Naprawdę. 

Na dokończenie mojej przygody dodam, że z Brzezin po 20 nie miałam jak się dostać do Łysej Polany, jak na złość nie jechał żaden bus (nie wiem nawet czy o tej porze jeszcze coś jeździ w tamtą stronę) i byłam zmuszona prosić parę, która zeszła akurat z gór, żeby podwiezli mnie na parking. Na szczęście trafiłam na życzliwych ludzi, podwiezli mnie, a ja szczęśliwie dotarłam do miejsca noclegu. Gdyby nie oni, musiałabym iść pieszo do auta jakieś 13 km. Nie wiem czy dałabym radę z tą kostką. 

Jaki z tego morał..

Po 1. Najważniejsze. Trochę za późno wyszłam w góry, potem pod wieczór sama balam się iść przez te cholerne lasy. Kozice do mnie podchodziły, więc niedźwiedź tym bardziej mógł.. Tego się bałam. Do tego stopnia, że Biegłam za ludźmi ?

Po 2. Kolejny samotny wypad w Tatry zaplanuję jeszcze bardziej szczegółowo. W tym przypadku żałowałam, że z Krzyżnego nie zeszlam z powrotem do schroniska w D5S na noc. 

Po 3. Nigdy więcej Suchej Wody ?

Po 4. Muszę kupić lepsze obuwie. Kostka niestety daje o sobie znać do tej pory. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiszę jeszcze dla śmiechu - wyobraźcie sobie miny tej piątki osób, gdy nagle zza drzew wybieglam za nimi cała czerwona, zdyszana ?a po chwili wyjęłam wodę, napiłam się spokojnie i potem już spokojnie za nimi szłam...patrzyli na mnie jak na wariatkę??‍♀️ ale przynajmniej w grupie czułam się bezpieczna ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie Moko bardzo się dłuży szczególnie powrót. Boczaniem do Kuźnic też. Przez Brzeziny do Murowańca szłam zimą, więc kamoli nie uświadczyłam. Chochołowska zdecydowanie za długa, a ułatwienia czyli pociąg i rowery za późno. Jak chcę zrobić fajny szlak to trzeba wyjść ok. 6tej. Ale na pierwszym miejscu jednak moko?

  • Lubię to ! 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...