pmwas Opublikowano 14 Września Udostępnij Opublikowano 14 Września Witajcie! Dziś coś zgoła innego niż zwykle. Innego o tyle, że normalnie pisze razej o "grubszych" trasach, pomijając krótkie spacerki, zeby nie zaśmiecać Forum dobrze znanymi fotami np Kościeliskiej - wszak... cóż w tym ciekawego, że bylem się przejsc na Halę Ornak? Dziś chciałem po krótce przedstawić miniony tydzień, w który - wyjatkowo - wybrałem się z rodziną (bo normalnie chodzę sam - chętnych na "cioranie się" brak). Ulokowaliśmy się nieopodal Drogi do Białego. Bo wygodnie, koło parku. Wszak z czteromiesięcznym dzieckiem cieżko planować wyprawy graniowe, a park to zawsze dobre rozwiazanie na szybki spacer z wózkiem. W tym miejscu pozwolę sobie zaprezentować - mam nadzieję - przedstawiciela kolejnego pokolenie tatromaniaków. Poznajcie Jasia! Pierwszy dzień zaczęliśmy skromnie - od spaceru nad Biały Potok... Jaś - nieprzewidywalny, bo wciaz malutki - okazał się jednak bardzo grzeczny i zainteresowany, więc kolejny dzień to Dolina Strążyska. Pogoda byłą średnio łąskawa, ale Giewont było widać, a to w Strążyskiej najważniejsze. Głośne "a guuuu" na jego widok świadczyło chyba o tym, ze Jasiowi też się podobało. I dobrze, prawdziwego Polaka Giewont musi łapać za serce Dalej wózkiem się już nie pojedzie, więc nad Siklawicę wyskoczyłęm już samotnie... Uwielbiam to miejsce i nie mogłem nie pójść Zachęceni sukcesem następnego dnia wybraliśmy się do doliny Kościeliskiej. Pogoda tym razem dopisała, ale był to jedyny - zresztą nie cay - pogodny dzień w upływającym tygodniu... Pozwolę sobie wrzucić kilak "zwykłych" zdjec z doliny, bo w końcu udało mi się naprawić mój stary dobry aparat fotograficzny i znów mogę robić zdjecia czymś lepszym niż komórka. Fakt, że muszę jeszcze popracować nad ogniskowaniem, ale są lepsze, bez dwóch zdań... Uprzedzajac atak - zona pcha wózek bo chciała, nie że jej kazałem xD Tym razem Jaś znów był grzeczny. Generalnie większą częśc drogi przespał, obudził siędopiero na Hali Pisanej. Niestety obudzenie się to dla niego dobrze, bo może podziwiać widoki, dla mnie gorzej, bo chce - w tym celu- być niesiony przodem do kierunku ruchu. Żadne nosidła póki co nie wchodzą w grę i tak ja mam trochę siłowni niosąc gagatka do samego schroniska. Schronisko oczywiscie nabite po brzegi, na zewnątrz miejsca tylko przy koszu na śmieci, bogato zasiedlonym przez szukajace resztek osy. Zatem postój z gatunku krótkich i szybki odwrót do Kir, bo tak tłum ludzi, jak tłum os ciężko uznać za dobre warunki do dfłuższych posiadów. Ogólnie raczej stronię od tlumów - tlumy mam w mieście i nie po to jadę w "dzicz" żeby cisnąc się na łąwkach jak w jakimś autobusie MPK w godzinach szczytu. Na koniec Raptawickie Turnie. Zawsze jak przechodzę w tym miejscu mam takie dziwne wrażenie czy przeczucie, ze to się kiedyś zawali. Nie wiem - jakoś tak... napawają mnie takim lękiem. Nie wiem, czemu, coś w nich widać takiego jest... No ale dobrze. Rozumiem, ze nie każdego musi ciekawić mały Jaś w dolinkach (bo dla mnie to oczywiście wielkie przeżcie), zatem przejdę do drugiego tematu tej historii, w kolejny - deszczowy i pochmurny - dzień i już znów samotnie, bo jednak uznałem, ze też coś mi się od życia należy. I poszedłem sam. Pierwotnie chciałem sobie wejśc na Giewont,bo w sumie dawno nie byłem, ale z zaplanowanego na 6:00 wymarszu nic nie wyszło, bo Jaś strasznie "dawał czadu" tej nosy i o 6:00 to raczej myślałem o spaniu niż o górskich wędrówkach. Koniec końców, plecak i buy założyłem o 10:15 i - nie majac zbyt wielu opcji - wybrałem za cel Sarnią Skałę. Bo blisko, bo jednak zawze jakaś góra i... bo to jedyne miejsce w polskiej części Tatr Zachodnich, gdzie mnie jeszcze nie było. W tym miejscu muszę się przyznać, ze od jakiegoś czasu chełpię się, ze przeszedłęm już wszystkie znakowane szlaki polskich Tatr Zachodnich, a do wczoraj byłą to tylko półprawda, bo - jak słynna wwisoka Galów - jedna mała górka wciaz pozostała przeze mnie niezdobyta i to właśnie była Sarnia Skala. Samą Ścieżkę nad Reglami - fakt - przeszedłem całą, ale idac od Kościeliskiej na Kalatówki nie bardzo miałem juz "parę", żeby jeszcze robić wypad na szczyt... Wycieczkę zaczynam w Dolinie Białego. Zdjęcia znów "komórkowe", bo szkoda mi było aparatu na deszcz.. W samej dolinie ludzi dużo nie było, natomiast przy Sarnim Wodospadzie już troszkę. Na tyle dużo, ze nie było szans na ładne "czyste" zdjecie... Ogólnie Dolina Białego okazała się być bardzo, bardzo ładna. Miejscami bardzo tatrzańska, skalista, miejscami jakby "beskidzka" z pięknym mieszanym lasem... Przedtem byłem w niej tylko dwa razy, bo zawsze jakoś nie po drodze. Raz z babcią, ale tak dawno, ze juz nie pamiętam, a raz schodziłęm nią po trasie - omijając Kuźnice - i byłem zbyt zmęczony, żeby nawet dobrze spojrzeć. I byłem szczerze zadziwiony jej pięknem. Ot - takie tam. Dolina Białego. A jednak jest to zdecydowanie jedna z piękniejszych tatrzańskich dolin, do tego nie za długa i nie za krótka, w sam raz na sparcerek. Spod wodospadu trasa wiedzie dośc mocno w górę do Scieżki nad Reglami. Wstyd się przyznać, ale narzuciłem sobie szybkie tempo i konkretnie się na tym podejściu zmachałem i zapociłem. Z przykroscią stwierdzam, że ja po prostu swoich ograniczeń nie przeskoczę i wciaz obowiazuje ta sama zasada. MOgę zazdrościc kondycji ludziskom - dosłownie - biegajacym poo tych górach, ale ja zeby dojsc wysoko - muszę iść powoli. Nawet bez postojó (w czym leży tajemnica moich - mimo wszystko - nienajgorszych czasów, ale powoli. Wczoraj nie szedłem wysoko, wiec sobie pozwoliłęm na więcej i padłem jeszcze w górnym reglu. Na Ściezce ruch wyraźnie większy. Dodam, ze większosc tych ludzi szła tam gdzie ja - na Sarnią Skałę. I jestem na Sarniej Skale. Ostatnie miejsce, gdzie można dojśc (tzn. legalnie), a gdzie mnie jeszcze nie widziano. Wszystkie szlaki zaliczone, teraz czas na... Słowację Zejście do Doliny Strążyskiej - koszmarynka. Mokro i ślisko, oczywiście wywaliłem się, że aż jęknęło. Muszę pomyśleć o zmianie butów, bo niby mam świetne "wysokogórskie" buty na wibramie, a ludziom w adidaskach było łatwiej i mnie te buty niepokoją. Mam wrazenie, że poprzednie ślizgały się mnej... ale to moze ja byłem młodszy i lżejszy. Z Doliny Strażyskiej chciałem jeszcze przejśc do Małej Łąki, ale byłem zmęczony (tak, po Sarniej!), a podejścia na Przełęcz w Grzybowcu zdecydowanie nie lubię i nie znalazłem w sobie siły, żeby się katować. Zamiast tego Drogą pod Reglami poszedłem sobie do Doliny za Bramką. W Dolinie za Bramką też byłem raz albo dwa (chyba raz), bo to taka dolina donikąd. Odkąd w imie ochrony przyrody zamknięto Łysanki (czyli od dawna), Dolina za Bramką przestała być atrakcyjna, bo dojsc do niej trzeba spory jednak kawałek, a jest krótka i nie da się nią nigdzie dojść. Można by rzec - nieciekawa i nie po drodze, ale to nie do konca tak, bo jakkolwiek nfaktycznie nie jest po drodze i trzeba wracać tą samą drogą jeszzce zanim się dobrze wyruszy, to sama dolina jest piękna. I tu dochodzimy do końca. A szkoda, bo chciałoby się iść dalej. Choć pewnie nie tego dnia, bo właśnie rozpadało się na dobre i zdecydowanie pora była wracać. Zanim doszedłem do Grunwaldzkiej byłem już i tak przemoczony do "suchej nitki", ale dzień i tak uwazam za bardzo udany. Ostatni szczyt zdobyty, trening zawsze jaiś był, trasa może nie szczyt marzeń, ale też nie takie nic. I przypomniałem sobie zakątki, w których nie byłem już od wielu lat, i które praktycznie calkiem już zapomniałem. Jesli ktoś dobrnął do konca tej przydługiej opowiesci - bardzo dziękuję za uwagę i... do zobaczenia na kolejnych górskich szlakach!!! 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Fibi Opublikowano 15 Września Udostępnij Opublikowano 15 Września Fajnie tak czasem po niższych partiach pospacerować. Dolina za Bramką jest ok, dużo fajnych skałek do oglądania. Co do butów to raczej żadne na mokrej wyślizganej skale się dobrze nie trzymają, ostatnio też schodząc z D5SP prawie walczyłam o życie na mokrych kamieniach. A ludźmi którzy po szlakach prawie biegną nie ma się co przejmować 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaaga76 Opublikowano 15 Września Udostępnij Opublikowano 15 Września 7 godzin temu, pmwas napisał(a): chciałoby się iść dalej. Po pierwsze brawo dla Jasia - bardzo udany debiut i brawo dla Rodziców, że im się chce z Malcem po górach chodzić. Po drugie się wcale nie tłumacz @pmwas i nie przejmuj. Kilka lat dreptania po dolinkach Cię czeka i nic nikomu do tego. Jasiu dorośnie i wrócisz, może i z synem, na ambitniejsze szlaki. Powiem Tobie z własnego doświadczenia, że takie powroty mają niezapomniany smak. Pisz o Waszych wędrówka, bo wcale nie muszą być one nudne, poza tym rodzic z małym dzieckiem inaczej musi planować wycieczki. Warto się podzielić. Pogoda się Wam taka sobie trafiła. Twoja wycieczka jest również jedną z moich na deszczowy czas. Fajne fotki z chmurami. Jesienne się zrobiło. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
barbie609 moder Opublikowano 15 Września Udostępnij Opublikowano 15 Września @pmwasnie tłumacz się ,że nisko , ja się też lubię pętać po dolinach. Jeśli chodzi o spacer z dzieckiem /wózek/to polecam Dolinę Białej Wody w Pieninach. Jeśli tak go zainfekujesz to niepozostanie mu nic innego niż do 40- tki machnąć Koronę Himalajów i Koronę Ziemi . A i na Marsie jest fajna góra https://pl.wikipedia.org/wiki/Olympus_Mons. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jędrek Opublikowano 15 Września Udostępnij Opublikowano 15 Września Dżdżysto, mglisto, ślisko - ale zawsze coś. Na Sarniej Skale to ze 20 lat nie byłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
barbie609 moder Opublikowano 15 Września Udostępnij Opublikowano 15 Września 29 minut temu, Jędrek napisał(a): Na Sarniej Skale to ze 20 lat nie byłem. Sarnią najbardziej lubię w zimie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pmwas Opublikowano 15 Września Autor Udostępnij Opublikowano 15 Września 4 godziny temu, Fibi napisał(a): Fajnie tak czasem po niższych partiach pospacerować. Dolina za Bramką jest ok, dużo fajnych skałek do oglądania. Co do butów to raczej żadne na mokrej wyślizganej skale się dobrze nie trzymają, ostatnio też schodząc z D5SP prawie walczyłam o życie na mokrych kamieniach. A ludźmi którzy po szlakach prawie biegną nie ma się co przejmować Ogolnie wiem, ale odkąd mam te buty, mam wrażenie, że ślizgają się za bardzo. Musiałbym porywać z innymi, bo może to faktycznie problem z moją wagą a nie butami. To ogólnie dobre buty. Twarde, wodoszczelne, po prostu porządne górskie buty. Ale na mokrym jest katastrofa. Moim zdaniem większa, niz w poprzednich. I nie jest to kwestia zużycia, bo z pierwszej deszczowej wyprawy w tych butach, już z 10 lat temu, wróciłem mocno zniesmaczony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jędrek Opublikowano 15 Września Udostępnij Opublikowano 15 Września 2 minuty temu, pmwas napisał(a): Ale na mokrym jest katastrofa. Moje poprzednie Salewy MTN Trainer tak miały, a oprócz tego pięknie puszczały wodę przez nasadę języka. Teraz w dni gdzie spodziewany jest deszcz używam nowszy model MTN Trainer w wersji Lite - i tu póki co wrażenia są pozytywne, poślizgi rzadkie i buty nie przemokły nawet w dwugodzinnej solidnej ulewie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mnich Admin Opublikowano 15 Września Udostępnij Opublikowano 15 Września 13 godzin temu, Fibi napisał(a): Dolina za Bramką jest ok, dużo fajnych skałek do oglądania. Dolina ku dziurze też niczemu sobie 9 godzin temu, Jędrek napisał(a): Moje poprzednie Salewy MTN Trainer tak miały, a oprócz tego pięknie puszczały wodę przez nasadę języka. Teraz w dni gdzie spodziewany jest deszcz używam nowszy model MTN Trainer w wersji Lite - i tu póki co wrażenia są pozytywne, poślizgi rzadkie i buty nie przemokły nawet w dwugodzinnej solidnej ulewie. Wersja lite ma przyczepniejszą podeszwę - Pomocę. @pmwas- dzięki za fajną relację. A tak btw, mój syn też ma na imię Jan. 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.