-
Postów
2 548 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
109
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Odpowiedzi opublikowane przez jaaga76
-
-
@karpasani @Mateusz Z brak mi słów... super wyprawa, foty zapierające dech... brawo!!! ❤❤
- 2
- 1
-
@Tom 44 miło Cię powitać na forum. Zazdroszczę bliskość Tatr (choć to i tak daleko) i do zobaczenia na szlaku
-
@d.wiktor@vp.pl przepiękne ❤
-
Loch(y)
-
@Daniell mignął mi fajny tekst o podejciowkach gdzieś na stronie... Zaraz poszukam linka.
https://8a.pl/8academy/jakie-buty-podejsciowe-wybrac/
U mnie do lasu i niskie góry (Beskidy) całkiem dobrze sprawdzają się TNF Litewave Fastpack.
- 1
- 1
-
Brawo!!! Szacun
-
Kolej syberyjska
-
Ziemniak (zwany pyrą)
- 1
-
Mgła
-
@Mateusz Z idziesz na rekord
Łowca Widm
- 2
- 3
-
@peter1 dwa razy nie mów!
-
@peter1 slabiutko znam Tatry Słowackie, więc chłonę każdy opis Co, gdzie, kiedy, jak? Subiektywne odczucia zawsze mnie ciekawią.
- 2
-
@yellowbus i jedna i druga opcja jest super! Choć dla mnie pewnie lepiej przez Zakopane. Ale jak nie będzie przez Zakopane, to się przesiądę w Krakowie
- 1
-
@peter1 zacne towarzystwo
-
7 minut temu, Q'bot napisał:
Kaj ten pociąg w Alpy? Bo bym se pojechał...
Powiem Tobie, że szybciej by było chyba na rowerze .
Nie przepadam za pociągami, w Alpy śmigam autem lub autobusem (to się niestety robi 20 godzin ). Ale zaciekawiłeś mnie.... muszę popatrzeć na pociągi w tamtą stronę... to może być podróż życia
-
@peter1 świetna wycieczka. Napisz coś więcej
-
@Q'bot normalnie mistrzostwo świata z tymi 13 godzinami.... skąd Ty Chłopie jedziesz??? Przecież to w Alpy można dojechać....
-
@vatra z Wami będę się dzielić rogalami marcińskimi , a na zupkę wiadomo, że idziemy do Roztoki
- 1
-
@mcalan92 urok warstw polega na tym, że można je zakładać i zdejmować. Musisz chyba wypróbować, jaka kombinacja jest dla Ciebie najlepsza. Generalnie im więcej ruchu, tym mniej warstw.
- 1
-
Bardzo klimatyczne zdjęcia. I jaka cudna pustka...
- 2
-
@vatra ja pojechałam pierwszy raz w Karkonosze po wielu latach w Tatrach... i jakieś mi takie małe były... Ale z perspektyw lat doceniam je i wracam. Szczególnie zimą... no i bliżej niż w Tatry...
- 1
-
@Q'bot na czeską stronę na rowerek. Tam można bardziej "tatrzańsko"... poza tym nie każdy lubi się zmordować do upadłego....
- 1
-
Prezent na Mikołaja??? A proszę... jednodniowy wypad w Karkonosze, ...bo kto bogatemu zabroni...???
Ruszamy z Kasią z Poznania po 6.00. Na szczęście "eski" i fragment autostrady pozwalają w 3,5 godziny przenieść się w górski klimat. Na południu wieje halny. Czujemy to na autostradzie za Wrocławiem, kiedy auto dostaje co chwilę w bok, każąc mocno trzymać kierownicę. Snujemy domysły, czy uda się nam zrealizować plan. Nie jest super ambitny, ale chodzi nam przede wszystkim o trochę radości i normalności..... Sporo przed 10.00 jesteśmy w Karpaczu. Zostawiamy auto pod wyciągiem na Kopę, konstatując, że chyba nie tylko my się wybrałyśmy w "podróż służbową"... Wiej jak diabli, nad górami chmury.... na słońce nie ma co liczyć , ale i tak jesteśmy w euforii.... Ruszamy przez drogę Bronka Czecha z myślą o śniadaniu na tarasie widokowym nad Pląsawą. Kawa i kanapki smakują wybornie.... Chwila marszu i jesteśmy na równi. Chmury nie zachęcają, ale stwierdzamy, że przynajmniej do Pielgrzymów pójdziemy. Nie śpieszymy się. Kilkanaście minut na pustym szlaku i jesteśmy. Pora wczesna, a spotkany kolega mówi, że "na górze" nie jest źle... dwa razy nie trzeba nam mówić!!! Idziemy na Słonecznik, a potem... zobaczymy. Z każdym krokiem aura robi się coraz bardziej zimowa ... prawie nikogo na szlaku. Cudne szadzie na kosówce. Zapiera nam dech na widok Słonecznika... co wiatr, woda i temperatura potrafią wyczyniać ze skałą.... szybka fotka (bo jednak wieje mocno) i dalej nad Kocioł. Jeszcze nie wiemy czy do Strzechy, czy do Domu Śląskiego.... Szlak jest przyjemny, nie wieje ( tak bardzo), ale niskie chmury zmuszają do uruchomienia wyobraźni.... tam na dole jest Samotnia... Ostatni odcinek granią, jest mniej miły, bo wychodzimy z osłoniętego teren.... głowę urywa... Jest prawie 14.00. Czas nam ucieka, więc przy skrzyżowaniu postanawiamy jednak skierować się w kierunku Strzechy Akademickiej. Czas na obiadek (czyli kanapki). Przy schronisku sporo ludzi. Bufet otwarty, więc wokół piękne zapachy. Po posiłku postanawiamy jeszcze rzucić okiem na Samotnię i powoli torem saneczkowym wracamy do Karpacza... aż szkoda, że tak szybk, ale postanawiamy, że nie po raz ostatni. W styczniu kolejny wyjazd
Ps. Trzy ostatnie fotki autorstwa Kasi.
- 9
-
Gerlach
w Tatry Słowackie
Opublikowano · Edytowane przez jaaga76
@peter1Czuć ducha... fantastyczne foty. Masz jakiegoś wypróbowane, godnego polecenia przewodnika?