Andrzejb
-
Postów
15 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Odpowiedzi opublikowane przez Andrzejb
-
-
I ja z chęcią dołączę! Fajnie by było Was wszystkich poznać
- 3
-
Dzięki @Volpi za pytanie i @Mateusz Z za odpowiedź. Mam ten sam dylemat przed kupnem raków dla żony (buty SH520), więc opinia jak znalazł
-
Wspaniałe zdjęcia! Gratuluję wyprawy i oczywiście zazdroszczę maksymalnie!!
- 3
-
Ekstra! Dzięki wszystkim za odpowiedzi i sugestie! Jakiś kierunek już mam dzięki Wam, także planowo w styczniu powinienem na coś się wybrać
- 1
-
Chciałbym w sezonie zimowym odbyć kurs lawinowy. Czy ktoś z Was był na takowym w Tatrach? Warto? A może lepiej połączyć z całym kursem turystyki zimowej? Gdzie najlepiej? W necie znalazłem kilka stron z różnymi kursami i ten który do mnie najbardziej przemawia to https://kursylawinowe.pl/ - braliście w tym może udział?
Będę bardzo wdzięczny za opinie i sugestie
-
Ale dyskusja! Chyba Chochołowska i wybór butów w góry to dwa tematy, które nigdy się nie kończą z tego co widzę
@Q'bot opcja z piwem brzmi bardzo sensownie. Pewnie wtedy może się pojawić to zauroczenie o którym pisze @jaaga76
14 hours ago, jaaga76 said:da z pewnością Chochołowskiej drugą szansę
będę się starał unikać, ale pewnie jeszcze tam wrócę
- 2
-
Super! Ekstra foty i relacja! Szpiglasowy mam w planach na kolejną wyprawę w Tatry
On 8/14/2020 at 1:48 PM, Lavinka said:Kozi Wierch z tej perspektywy wydał mi się naprawdę groźny. Być może kiedyś zmierzę się z nim osobiście i ocenię, czy nie taki diabeł straszny
Nie taki straszny! Ja polecam
- 4
-
Najbardziej wyczekiwany wyjazd w roku w końcu nadszedł! Noclegi zaplanowane w Kościelisku, pogoda zamówiona (aczkolwiek początkowo prognozowano burze i deszcze) nic tylko ruszać w góry
W dzień przyjazdu w niedzielę, nie mogliśmy z żoną wysiedzieć na miejscu, więc postawiliśmy na szybką wizytę w Dolinie Kościeliskiej i przejście Wąwozu Kraków. W Dolinie byliśmy koło 15 i większość ludzi o dziwo wracała na parking i każdy patrzył się na nas jak na typowych urlopowiczów pt. "co oni chcą tu zobaczyć wchodząc o 15 na szlak?" Szybkim marszem, manewrując pomiędzy grupkami ludzi dotarliśmy do odbicia na szlak żółty w kierunku Wąwózu . A na szlaku pustki minęliśmy jedynie jedną grupkę u wylotu z jaskini. Wąwóz Kraków to bardzo piękne i tajemnicze miejsce z dala od masy turystów. Polecam wszystkim którzy nie byli tą trasę, szczególnie na rozruszanie przed dłuższymi wędrówkami.
Drugi dzień to pobudka po 4-tej, przejazd na parking przy Siwej Polanie i start o 5-tej drogą na Wołowiec, przez Grześ i Rakoń. Czytałem wcześniej o żmudnej przeprawie betonem przez dolinę, ale miałem nadzieję, że nie jest tak źle. Nudno było w jedną stronę, ale schodząc to jest prawdziwa udręka. Dołączamy się z żoną do narzekających Sam szlak robi się ciekawy przed Grzesiem (Polana Chochołowska rano też jest ekstra, po południu z racji tłumów już ciężko czerpać przyjemność), a później to już tylko przepiękne widoki, które napędzają człowieka żeby szedł dalej (aczkolwiek podejście na Wołowiec przetestowało naszą kondycję). Na Wołowcu byliśmy koło 10-tej także licząc przerwy, nie był to najgorszy czas. Ludzi było mało, na szczycie jakieś 10 osób. Widokowo Wołowiec mnie zachwycił na maksa! Bardzo niechętnie schodziliśmy w dół.
Po Wołowcu, dzień odpoczynku i wizyta w Zakopanem, co tylko mnie utwierdziło, żeby nocleg rezerwować poza miastem
Kolejny dzień to długo oczekiwany Kozi Wierch. Wymarsz z Palenicy o 5:10 drogą do MOKa. Tutaj trochę ludzi było ale na pewno nie były to tłumy. Szybko doszliśmy do Doliny 5 Stawów, szlak jest bardzo przyjemny a minięcie Siklawy tylko napędza na ostatnim odcinku. Krótka przerwa na posiłek przy głazie nad Wielkim Stawem i ruszyliśmy na Kozi Wierch. W pewnym momencie miałem obawy pogodowe, bo zaczęło wiać a na górze pojawiły się ciemnoszare chmury, ale mniej więcej przed dojściem do pojawienia się czerwonego szlaku z orlej zaczęło się przejaśniać. Muszę przyznać, że szlak jest bardzo przyjemny, w pewnych miejscach trzeba się po prostu trochę bardziej skupić, ale samo wejście nie przysporzyło ani mi ani żonie większych trudności. Nabraliśmy jednak dużo respektu patrząc na Świnicę. Widoki z Koziego mieliśmy przepiękne, gdyż będąc na szczycie kompletnie się wypogodziło. Zejście praktycznie tą samą drogą, z małym odbiciem na schronisko i szybką zupkę pomidorową.
W ostatni dzień wyruszyliśmy na Małołączniak przez Kobylarzowy Żleb. Wyjście z Nedzówki przez Przysłop Miętusi jest od samego dość wymagające kondycyjnie (albo może wcześniejsze trasy dały o sobie znać?). Samo przejście przez żleb nie było bardzo trudne, aczkolwiek na ostatnim odcinku łańcuchów, żona musiała mocno się nagimnastykować... Trudy wynagrodziły kozice z którymi mamy fotki i selfie (a co!). Z Czerwonych Wierchów przeszliśmy czerwonym szlakiem na Kasprowy. Bardzo fajna trasa, piękne widoki, które sprawiają, że co chwile chce się człowiek zatrzymać i sobie po prostu posiedzieć. Rozpisałem się niemiłosiernie, więc czas na foty!
- 8
-
Chciałem w przyszłym tygodniu wybrać się w końcu na Wołowiec (od Chochołowskiej, przez Grześ i Rakoń), ale zacząłem się zastanawiać czy ten szlak już od rana nie roi sie od turystów. Ktoś może był ostatnio? Drugą opcją jest Starorobociański i podejście przez Trzydniowiański i Kończysty Wierch, czy tam nie byłoby luźniej? Z góry dzięki za opinie
- 3
-
@vatrabardzo fajna relacja! Jeszcze bardziej się przekonałem, żeby w tym roku spróbować swoich sił i wejść na Kozi! Pierwsza próba w najbliższy poniedziałek
- 2
-
Quote
A może z Małej Łąki?
Też polecam z tej strony! Ja akurat z Nedzówki startowałem w zeszłym roku, ale jak się dojdzie do Przysłopu Miętusiego to szlaki się łączą. Jak dla mnie ciekawiej niż z Kuźnic i chyba mniej ludzi też. Z drugiej strony każdy szlak ma swój urok a i logistyka powrotu też ważna
- 2
-
Jak sobota, to proponuję bardziej o 5 (a nawet przed) ruszyć niż o 6. W tygodniu już koło 11 robi się tłoczno i zaczynają się tworzyć kolejki, więc pewnie w weekend jest jeszcze więcej ludzi. Jest kilka parkingów na Karłowicza i Słowackiego ale może też uda Ci się coś znaleźć "przy drodze" a nie na prywatnym parkingu.
-
-
Cześć Wszystkim! Jestem Andrzej, już od jakiegoś czasu czytam wpisy i w końcu postanowiłem się przywitać! Jestem z okolic Poznania, w Tatry póki co jeździłem raz w roku w sezonie letnim, ale mam silne postanowienie żeby zwiększyć tą częstotliwość. Miło Was wszystkich poznać
- 7
Jednodniówki tatrzańskie w sezonie letnim
w Wspólne przejazdy/wyjścia
Opublikowano
Podbijam! Również interesują mnie jednodniowe wypady w tym sezonie. Z tym że jadę aż z Poznania, po drodze mogę zachaczyć Katowice. Najbliższy planowany wyjazd 23.07. @Gieferg daj znać jak będzies zainteresowany