Skocz do zawartości

rapapacz

Użytkownik
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Odpowiedzi opublikowane przez rapapacz

  1. @Q'bot ulubiony pagór w całych Tatrach? ? 

    @Krzysiek Zd dzięki, pewnie się odezwę jak przyjdzie znowu czas na tamtą okolicę! ?

    @Karol Kliński ja na Wołowiec też swoje odczekałam...on chyba lubi taki być, tajemniczy, nie wszystko naraz odkrywać ? Również mam nadzieję, że uda się we wrześniu zobaczyć ?

    @Jędrek my rowery wypożyczaliśmy u Holka i byłam bardzo miło zaskoczona, bo zapytałam, czy jest opcja na dłużej niż do 18 (wtedy wypożyczalnię zamykają) i okazało się, że tak ? Wtedy po prostu opłata wynosi 50 zł od sztuki (w tym parking dla samochodu, dane z przedwczoraj) ?. Co do zdania roweru przy powrocie - dostaje się szczegółowe instrukcje gdzie go przypiąć i gdzie zostawić kluczyk ? Jeśli chodzi o zejście na słowacką stronę, to nie mam pojęcia, czy powstały już jakieś "wypożyczalniowe mechanizmy" na ściąganie takich rowerów spod schroniska w Chochołowskiej, ale podejrzewam, że jeszcze nie...chociaż, kto wie ?

     

    • Lubię to ! 3
  2. Rohacze kusiły już od tak dawna, że to musiało się w końcu stać! ?

     

    DSC04204.thumb.JPG.e1a79f2e6774ccb20fb0da0152072d52.JPG

     

    Rano, około 8, zaczęliśmy od zaparkowania samochodu i wypożyczenia rowerów. Dojechaliśmy do schroniska na Polanie Chochołowskiej w 48 minut (Nobla temu, kto wymyślił wypożyczalnie rowerów w Dolinie Chochołowskiej). Stamtąd szlakiem zielonym pod Wołowiec, który ścieżką przetrawersowaliśmy, żeby znaleźć się pod pierwszym z Rohaczy - Ostrym (Jamnicka Przełęcz). 

     

    DSC04206.thumb.JPG.1e1ff109ab90a4fd9ef97285ce6c68ff.JPG

     

    Przejście przez Rohacze bardzo mi się spodobało. Duży pracy rąk i nóg, wiele ciekawych miejsc ? Kiedyś przeczytałam, że "jest gdzie spaść", ale że technicznie nie jest jakoś szczególnie ciężko i zgadzam się z tym, to jest dobry opis tego przejścia ? Uważam że niektóre z tych miejsc dla osób niskich mogą być bardzo, bardzo trudne do zrobienia. Trzeba też uważnie wyglądać oznaczeń, bo łatwo jest tam zgubić szlak i znaleźć się w niezbyt ciekawym miejscu - po prawej jest ogromna przepaść.

    Z Rohacza Płaczliwego zeszliśmy do Smutnej Przełęczy, skąd rozpoczęliśmy zejście do Bufetu Rohackiego. Tam zjedliśmy naleśniki, które były przepyszne (polecam) i potuptaliśmy na Zabratową Przełęcz. Z tej przełęczy na Rakoń, pod Wołowiec i zielonym w dół, do schroniska na Polanie Chochołowskiej. Rowerami do parkingu w 25 minut, pustą Chochołowską. Powtórzę się - Nobla temu, kto wymyślił tam wypożyczalnie rowerów ?

     

    DSC04267.thumb.JPG.b6760de024f14896493c73b774238d70.JPG

     

    Ogółem była to piękna i wymagająca trasa (razem 34 km, w tym 1893 m podejścia), która zajęła nam łącznie trochę ponad 11 godzin. 7 km pod górę na rowerze, potem ok. 20 km pieszo i 7 km rowerem w dół. Schodziliśmy w czasie, kiedy słońce zaczęło się chować za górami - światło było po prostu niesamowite ?

     

    DSC04275.thumb.JPG.bf0a6c19ad3e4b642558efb63c85f82f.JPG

    • Lubię to ! 14
    • Wow 4
  3. @jamSnow ja, ja! ? Kupiłam na namową Mnicha i chodzę w nich do dzisiaj. Byłam nawet wczoraj. Mam wersję  z goretexem.

    Po pierwsze, to tyram je bardzo. Do tego stopnia, że po kilku miesiącach zaczęła odklejać mi się podeszwa z tyłu. Wysłałam do 8a na reklamację, ale ją odrzucili z informacją zwrotną, że to przez złe użytkowanie. Jak dla mnie te buty są do trekkingu, więc wiadomo, że będą doświadczały więcej, ale nie chciałam dyskutować, a 8a wysłało buty do serwisu La Sportiva, gdzie je za darmo naprawiono - od tamtego czasu, do dzisiaj, nie mam z nimi problemów. 

    Ocena będzie bardzo subiektywna, ale cóż ? Ja te buty uwielbiam. Zastanawiałam się nad nimi lub TX4, wybrałam te i cieszę się z tej decyzji. Nigdy nie czułam, żeby kamienie mnie "uwierały". W sumie to dlatego je wybrałam, że mają większą podeszwę niż TX4 (myślę, ze to dlatego masz wrażenie, że są dziwnie wysokie) - są wygodne i sprawdzają się super zarówno kiedy trzeba gdzieś podejść po błocie/wielkich kamieniach/lesie/płytkiej wodzie, jak i na skale z łańcuchami. Przykładowo - rok temu były ze mną w Dolomitach na ferratach, wczoraj zrobiły traskę na Rohacze. Podeszwa jest niezła, bo w trakcie tych wyjazdów nieraz stawałam na małych wypustkach albo sporej, ale gładkiej skale i zastanawiałam się, jakim cudem to się tak dobrze trzyma. Nie jest mi w nich za ciepło, nawet w lecie, ale mam dobre skarpety i to może też być indywidualna kwestia.

    Mi ta ich stabilność bardzo pasuje. Wiadomo, że coś za coś i pewnie nie pozwalają może na aż taką dynamikę czy mobilność, jak buty lżejsze i niższe, ale tutaj ogromne znaczenie ma jak będziesz z nich korzystał. Ja przy moich potrzebach nie mam do czego się przyczepić.

    Kilka miesięcy temu przeszłam w nich 56 km po górach, od Krakowa do Beskidu Wyspowego, i było SUPER. Obtarły mnie skarpety, ale te buty zdały wtedy egzamin. Podeszwy stóp mnie nie bolały, a część trasy była po asfalcie. Nie ślizgałam się po beskidzkim błocie. 

    Jeszcze jedna sprawa, dla niektórych ważna, dla innych w ogóle ? Dobrze się je czyści. Już nieraz nie widziałam ich spod błota, a po wyczyszczeniu wyglądają w porządku, choć widać że swoje przeszły (co jest jak najbardziej normalne, a nawet wygląda dobrze ?).

    20210807_194758.jpg

    IMG_20200811_114214.jpg

    IMG_20200811_115516.jpg

    • Lubię to ! 5
    • Dziękuję 1
  4. Hej, hej! Pomyślałam, że podrzucę przewodniki, które przed moim wyjazdem w Dolomity bardzo pomogły mi rozplanować trasy i świetnie opisują trudności (ze zdjęciami), co dla mnie było bardzo ważne.

    1. https://bezdroza.pl/ksiazki/dolomity-tom-i-wschod-dariusz-tkaczyk,e_0sng.htm#format/e
    2. https://bezdroza.pl/ksiazki/dolomity-tom-ii-zachod-dariusz-tkaczyk,e_0snf.htm#format/e
    3. https://ksiegarnia-podroznika.pl/product-pol-51375-Cortina-dAmpezzo-Dolomity-dla-kazdego-Przewodni.htm

    A niedawno odkryłam te książki - https://dolomitynaferratach-przewodnik.pl/przewodniki-po-ferratach/. Nie tylko merytoryczne (coś niesamowitego, ile tam jest informacji), ale są też ucztą dla oczu! ?

    • Lubię to ! 4
  5. Ja ją lubię, ale raczej kiedy idę do góry. Nie przepadam, kiedy idę w dół ? Ostatnio odkryłam, że latem kiedy wypożyczy się rower na cały dzień i po zejściu z gór można Chochołowską zjechać, to jest baaaaardzo przyjemna! ? I większość schodzących pyta skąd masz ten rower, z taką zazdrością (?) w oczach ?

    • Lubię to ! 7
  6. @Mnich Moderator prawda, choć moje La Sportivy dosyć szybko rozkleiły się z tyłu (tak lekko). Na szczęście zostało to grzecznościowo naprawione w serwisie ? Reklamacja została odrzucona z uzasadnieniem, że obuwie mogło być wykorzystywane w "złych warunkach", ale nie do końca to rozumiem, bo to butki na skały przecież są, i tam też śmigały, chociaż nie ukrywam, że od początku baaaardzo dużo w nich chodziłam ☺️

    Mimo tego, polecam bardzo! 

    • Lubię to ! 1
  7. Cześć! ?

    W tamach projektu zaliczeniowego na studia, stworzyłam ankietę (https://survey.survicate.com/3112f32d6c18f727/) dotyczącą bezpieczeństwa w górach i  systemów, które pomagają/mogłyby pomóc nam o nie zadbać. Bardzo proszę Was o udzielenie odpowiedzi na zamieszczone w niej pytania i z góry bardzo, bardzo, bardzo dziękuję za pomoc! ? 

    Podsyłam piękny widoczek z Kopy Kondrackiej (31.10.2020) ?

    IMG_20201031_135935.jpg

    • Lubię to ! 5
  8. 11 minut temu, Mnich Moderator napisał:

    A tak swoją drogą; wiem, że zdania w tej sprawie są mocno podzielone, ale według mnie Orla powinna stać się ferratą - miejsce łańcuchów powinny zając stalowe linki. Przepinanie się byłoby o niebo szybsze i prostsze, dzięki czemu udałoby się uniknąć zatorów. 

    Zgadzam się! Zawsze wtedy osoby, które chciałyby przejść Orlą bez sprzętu, nadal miałyby taką możliwość, a na pewno większości pozwoliłoby to na "sprawniejsze" pokonywanie trudności i być może ograniczyłoby to ilość wypadków. Ja bym się bardzo cieszyła na jakąś via ferratę w Tatrach - po wizycie w Dolomitach to chyba mój ulubiony "typ" górskich wędrówek! ?

    • Lubię to ! 3
  9.  A ja się trochę "zwierzę" ? Mam ogromny szacunek do gór i chociaż nie mam się za jakiegoś wytrawnego górołaza, to swoje już zeszłam i swoje widziałam - wolę być zbyt ostrożna, niż zbyt odważna. Jak pewnie każdy, kto chodzi po Tatrach, chciałabym kiedyś przejść Orlą. Marzy mi się w dwóch częściach, żeby mieć czas się tym delektować. Najchętniej poszłabym tam ze sprzętem jak na via ferratę - kask, lonża, uprząż, bo czuję się wtedy bezpieczniej. Może nawet z przewodnikiem. 

    I teraz do sedna - jestem dosyć pewną siebie osobą, ale jak czytam czasem wypowiedzi niektórych takich właśnie wytrawnych górołazów, to czuję się jakby to przejście Orlej ze sprzętem było takim...niczym. Że jak nie wiszę nad tymi przepaściami nieprzypięta i nie wali mi serce jak młotem, to się nie liczy - wiecie, o co mi chodzi? Swoją drogą, jestem pewna, że i ze sprzętem będzie mocno biło ?

    Znam wielu ludzi, którzy profesjonalnie chodzą po górach (część z nich jest nawet tutaj na forum), a przy których nigdy nie miałam takiego poczucia, nazwijmy to "górskiej niższości". Znam też kilku takich, którzy być może nieświadomie, kilkoma nieprzemyślanymi słowami, potrafią trochę zachwiać moją pewnością siebie, a co dopiero kogoś, kto dopiero pracuje nad tym, żeby taką pewność sobie zbudować.

    Chciałabym w sumie, żeby to było takie ostrzeżenie dla nas lub dla tych, którzy mają takie tendencje w naszym otoczeniu. Bo ja na Orlą bez sprzętu nie pójdę, bo nie przejmuję się takimi opiniami, kiedy w grę wchodzi (moim zdaniem) tak duże ryzyko. W górach mały błąd, o wielkich konsekwencjach, może się zdarzyć każdemu. WIEM JEDNAK, że są ludzie, którzy się tym przejmują. Oni sobie biorą do serca takie komentarze i potem myślą - "skoro oni tak chodzą dzielnie bez tego sprzętu, inaczej to się nie liczy i to nie to samo, to ja też dam radę". I nieraz nie dają, albo co gorsza - zabierają w takie miejsca kogoś, kto nie da rady. Niewiele w takich sytuacjach brakuje do tragedii - wypadku albo tego, że ktoś do gór się zniechęci.

    Koniec tego sentymentalnego wywodu ? Chciałam poruszyć temat, bo uważam, że jest ważny. Cieszmy się górami i uczmy innych cieszyć się nimi tak, by byli w nich bezpieczni i mogli na maksa czerpać z nich radość. Ostatecznie to, czego najbardziej uczą góry to pokora - pewnie każdy doświadczył tego, że czasem najtrudniejsza droga to prosty szlak (np. po zalanym i zniszczonym halnym lesie - przez Rówień Waksmundzką na Murowaniec) albo coś, co czeka na nas "na nizinach", po powrocie z gór.

    Zdrówka Tatromaniacy! ?

     

    • Lubię to ! 4
    • Dziękuję 3
  10. Ja tę przepiękną przełęcz odwiedziłam 13.09.20 i dla mnie ta trasa była dużym zaskoczeniem.

    Po niektórych opisach w internecie trochę się stresowałam, a na miejscu okazało się, że chociaż trasa do najłatwiejszych nie należy, to albo niektóre opisy są mocno przesadzone, albo ja zdążyłam się trochę przyzwyczaić do ekspozycji, bo żaden z fragmentów szlaku nie sprawił mi jakichś większych trudności. Mimo tego, chciałabym podkreślić, że nie polecałabym się tam wybierać osobie, która nigdy nie miała styczności z przepaściami. Wędrówki nie ułatwiają spore przewyższenie i wielgachne stopnie, które o ile przy podchodzeniu są dosyć wygodne, przy zejściu mocno przeciążają kolana. Rano trzeba szczególnie uważać w tych miejscach, w których kamieni nie doświetla słońce - są bardzo śliskie. Do naszego powrotu zdążyły już na szczęście wyschnąć ? Warto zabrać kask.

    U mnie ten szlak wylądował (razem z Granatami) w TOP 1 tatrzańskich ścieżek, które do tej pory odwiedziłam - widokowo obłędny, a na dodatek trochę sportowy - wszystkie te piękności wokół i adrenalina robią swoje ? 13 września 2020 roku Morskie Oko tylko potwierdziło, że może spokojnie konkurować z widokami najpiękniejszych alpejskich jezior.

    IMG_20200913_082156.jpg

    IMG_20200913_082311.jpg

    IMG_20200913_105914.jpg

    IMG_20200913_113404.jpg

    • Lubię to ! 13
×
×
  • Dodaj nową pozycję...